sobota, 22 lutego 2014

[139] Ewa Nowak „Drugi”

Wyd. Egmont
Warszawa 2006, 248 str.
Ocena: 8/10 Bardzo dobra

Drugim można być na różny sposób. W szkole, w grupie, wśród rówieśników. Można stać jako drugi w kolejce czy mieć przed sobą kogoś w drodze do wyjścia. Skoczkowie czy biegaczki narciarskie (aktualnie zimowe sporty goszczą na ekranie mojego telewizora) również mogą plasować się na drugim stopniu podium. Jednak i taki zaszczyt sprawia, że na twarzy pojawia się uśmiech i myśl, iż czołówka jest na wyciągnięcie ręki. Ale co zrobić, jeśli nieubłaganie nie możemy stać się tym „pierwszym”? Czy bycie drugim może czymś uwłaczać człowiekowi?

Nie interesowały go żadne dziewczyny po przejściach, a na pewno nie takie, które miały już jednego chłopaka. Chorobliwie bał się być drugi.”

Głównym bohaterem kolejnej powieści pisarki, z którą przygodę rozpoczęłam jeszcze w gimnazjum, jest Hadrian. Wielu stałych czytelników zapewne pamięta go z „Krzywego 10”. To niezwykle przystojny licealista, który grywa w reklamach, dzięki czemu budzi jeszcze większe zainteresowanie dziewczyn. Na kartkach powieści pojawia się także Arek – jego kuzyn i zupełne przeciwieństwo. To nieśmiały i niepewny chłopak. Obaj stają w obliczu pierwszej miłości. Jednak nie tylko nastoletnie problemy wiodą prym w lekturze...

Pani Ewa to pierwsza pisarka, którą miałam możliwość poznać osobiście. Przesympatyczna osoba. Tryskająca optymizmem kobieta w wieku mojej mamy. Wielu pewnie wie kim jest Pani Nowak. To polska pisarka i publicystka. Pisuje nie tylko powieści, ale i felietony i opowiadania. Regularnie współpracuje m.in. z „Cogito”, „Viktor Gimnazjalista” czy „Viktor Junior”. Od 2003 roku jej pozycje ukazywały się z wydawnictwem Egmont. Do szczególnie znanych pozycji należy „Wszystko, tylko nie mięta”, która rozpoczyna serię popularnie zwaną wśród czytelników „miętową”.

Po „Bransoletce”, z którą na nowo mogłam się rozsmakować w prozie lubianej przeze mnie Pani Nowak, po prostu nie mogłam nie pognać do biblioteki i sięgnąć po kolejny tom, na którym zakończyłam czytanie kilkanaście miesięcy temu. I tak w moich łapkach wylądował „Drugi”, którego przeczytałam w zaledwie kilka godzin. Choć czekały na mnie lekcje, te mniej i bardziej przyjemne, wolałam przy dobrej muzyce rozłożyć się z lekturą na biurku, błyskawicznie przystępując do czytania.

Jeżeli ja – młody, przystojny, zdrowy i bogaty – jestem tak beznadziejnie samotny to na co mają liczyć starzy, brzydcy, chorzy i biedni? Na nic? Nie mieści mi się to w głowie... Ktoś, kto wymyślił życie, zdecydowanie nie dopracował tego projektu.”

Wydawać by się mogło, że pierwsze poważne uczucie to znacznie łatwiejsza sprawa dla chłopaka, który jest jednym z najbardziej pożądanych w szkole. Śmiały przed fleszami aparatu czy obiektywami kamer, nie powinien mieć „problemów” z płcią przeciwną. A jednak – i on boryka się z trudnościami, które początkowo bardzo trudno zrozumieć. Chociaż jakby chwilę pomyśleć, najłatwiej szukać źródła jego obsesji w domu, w którym także przychodzi mu „grać” pewną rolę, tworząc pamiętnik dla matki... I choć był przystojny, brakowało mu nieco pewności siebie w sprawach sercowych.

- Nie, Hadi. Albo Ci zależy, albo nie. Nie denerwuj mnie. Musisz improwizować jakby co. (…)
-To się nie uda.. Która dziewczyna chciałaby takiego chłopaka, który nawet improwizować, jakby co, nie umie.”

Do grona zakochanych dołącza też Arek, jednak jego poczynania nie raz nie dwa ogranicza jąkanie, a co za tym idzie niebywała nieśmiałość. Chłopak, wręcz boi się otworzyć usta i wydusić z siebie chociażby słowo, obawiając się swojego „kalectwa”. Jak jednak walczyć z tym, co pozornie niewidzialne dla oczu i zdobyć serce dziewczyny, która go oczarowała?

W kwestii bohaterów, jak zwykła nas do tego przyzwyczaić pisarka, zaserwowała Nam ona dość pokaźną gamę ludzkich charakterów i osobowości. Prócz Hadriana i Arka na kartach powieści pojawiają się ich rodziny, których losy rozgrywają się jakby w tle, a jednocześnie są świetnym uzupełnieniem wątków uczuciowych. Mama Hadriana to wiecznie zabiegana kobieta, dla której prym wiedzie nie starszy z synów, ale młodszy – Alan. Niezbyt przypadła mi do gustu rodzina „przystojniaka”. Równie barwną postacią jest dziadek – działacz partyjny, który niejednokrotnie pojawia się w momencie rodzinnych „posiedzeń”. Znacznie bardziej pozytywne emocje wzbudził we mnie Adam (tata Arka), Emil, który przygotowuje się do ślubu z Ulą i Bożena (mama), która choć nie żyje od czterech lat, cały czas pozostaje duchem przy rodzinie, dla których była bardzo ważna.

Wśród postaci ze środowiska szkolnego moją uwagę szczególnie przykuła osoba może niezbyt znaczna w akcji powieści, ale jakże wywołująca uśmiech na mojej twarzy. O kim mowa? O Matematyku, popularnie zwanym wśród uczniów „Całkiem”. Zastanawiacie się pewnie dlaczego – już wyjaśniam :) Ów mężczyzna rozbawił mnie swoimi zabawnymi tekstami, podczas których czytania nie raz widziałam podobieństwo do mojego taty. Zwłaszcza w tym:

Zapowiedziałem córce, że najpierw ja sprawdzam kandydata. Daję mu cztery, no powiedzmy trzy zadania: jeśli sobie nie poradzi, to odpada.”

Mój tata, choć matematykiem nie jest ma równie ciekawe pomysły w tejże kwestii.

Jeszcze zabawniejszym okazało się z pewnością dla wielu czytelników stwierdzenie profesora, na kwaśną minę Igi, jednej z uczennic, którą matematyka z Całkiem wręcz męczyła. Ciekawe ilu z naszych profesorów potrafi tak się „wpasować”? :)

Zabiłbym tego, przez którego tak płaczesz. - Całek klepną się dłonią w klatkę piersiową. 'To musiałoby Pan Profesor popełnić samobójstwo.' - pomyślała Iga.”
 
Pani Nowak po raz kolejny zaserwowała czytelnikowi to, co ważne – napisała o tym, co może przeżyć każdy z nas. Wbrew pozorom nie nudziła takim „zwyczajnym” życiem. Poprzez prozę pisarki mogliśmy nie tylko zobaczyć wzloty, ale i upadki bohaterów, których doświadczamy i my. Myślę, że ten realizm i możliwość utożsamiania się z postaciami jest niezwykłym atutem „Drugiego” :)

Życie to śmiertelna choroba przenoszona drogą płciową.”

Podsumowując, muszę powiedzieć, że z wielką radością powróciłam i mam nadzieję częściej będę powracać do lektury serii „miętowej”. Charakterystyczny styl pisania, lekkość pióra i sprawność języka niesamowicie wciągnął jak kiedyś i sprawił, że znów z wielką radością mogłam tak po prostu czytać bez wyrzutów sumienia i tracąc poczucie czasu jak dawniej – zwyczajnie czerpać przyjemność z mojej pasji :) Polecam tą pozycję na szare i smutne dni, na poprawę nastroju czy po prostu – w chwilach, gdy potrzebna jest człowiekowi odskocznia od codzienności.

 - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Dziś miał ruszyć konkurs "Całkiem w połowie", jednak nie wszystkie sprawy organizacyjne zostały dopięte na ostatni guzik. Ruszy on z małym opóźnieniem w ciągu tygodnia, więc bacznie go wypatrujcie :)

12 komentarzy:

  1. Czytałam jedną książkę tej autorki i średnio mi się podobała :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę pamiętać o tej autorce i jej książkach: "Bransoletka" oraz "Drugi" ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. W czasach szkolnych czasami czytywałam powieści Pani Nowak. Teraz już jej twórczość poszła w zapomnienie na rzecz innych nowości, ale jak tylko będę miała taką możliwość, to przeczytam „Drugi”, gdyż jej tematyka brzmi całkiem ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja byłem zakochany w serii ,,Miętowej'' do czasu kiedy przeczytałem ,,Ogon Kici''. Może jednak głupio zrobiłem zotsawiając tę serię z powodu jednej nieudanej książki? Muszę to nadrobić i to jak najszybciej, ale Ewa Nowak będzie Druga, bo najpierw muszę skończyć z Musierowiczką ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ech, wróciłabym do tej serii. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. "Drugi" bardzo mi się podobał :) Mam zamiar w wakacje doczytać moją ukochaną Miętową serię :D
    PS. Skądś znam tego niebieskiego kwiatka ze zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Szczerze mówiąc nigdy nie miałam styczności ze słowem Pani Nowak.

    OdpowiedzUsuń
  8. Z twórczością Pani Nowak spotkałam się przypadkiem, gdy moja nauczycielka języka polskiego podsunęła nam tę książkę- mieliśmy się klasowo wybrać na spotkanie z autorką. Od tamtej pory zawsze sięgam po jej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pamiętam, że bardzo lubiłam powieści pani Nowak, teraz jednak chyba bym się nie skusiła :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bycie drugim bywa irytujące. Niby podium, ale czuje porażkę chyba bardziej się odczuwa niż gdyby się było trzecim czy siódmym. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Książka czeka sobie u mnie na półeczce. Nie wiem, kiedy przeczytam, ale Twoja recenzja jest bardzo zachęcająca :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)