niedziela, 22 listopada 2015

Krzysztof Bielecki "Sekretna mechanika rzeczywistości"

Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości,
Warszawa 2015, 140 s.
Jakimi prawami rządzi się rzeczywistość? To pytanie, nad którym niewielu zastanawia się przy codziennej gonitwie. Tak wiele trzeba załatwić, zrobić, przeczytać. Tyle osób czeka na telefon, rozmowę, wiadomość. Praca, obowiązki domowe, mała chwila relaksu, sen. W wielu przypadkach życie zaplanowane jest od A do Z. Tylko czy to aby na pewno nasz plan? Może ktoś odhacza jedynie punkty na liście, którą wypełniamy. Czy istnieje tytułowa Sekretna mechanika rzeczywistości? 

Główny bohater będący niepozornym pracownikiem biurowym, znajduje się na skraju wypalenia zawodowego. Większość czynności, jakie wykonuje w ciągu dnia odbywa się machinalnie. Tym bardziej niezwykle trudnym okazuje się zmierzenie z wydarzeniami, które wymykają się logice. Wszystko zaczyna się od dziwnego spotkania w toalecie, w centrum handlowym. Od tego momentu mężczyzna zacznie patrzyć na świat zupełnie inaczej. Mając bowiem w pamięci namiastkę informacji odbiegającej od racjonalnego spojrzenia, nie może tonąć w stagnacji, jaka dotąd wyznaczała jego rytm. 

Stolarz, który podejmuje się najbardziej wymagających zleceń, pracuje nad tajemniczym zamówieniem. Nawet dla niego pełne niedomówień i zagadek polecenie wydaje się nie lada wyzwaniem. Pomysł, który został poddany realizacji zdecydowanie fascynuje samego wykonawcę. Ten, który na co dzień pracuje z drewnem, swoją pracą spełnia marzenia wybitnie związane z książkoholizmem. Brzmi ciekawie, prawda? 

Przemierzamy ścieżkę życia, zdobywamy rozmaite dobra i je tracimy gubimy, wyrzucamy, zapominamy o nich. Wówczas nie zwracamy na to uwagi, ale w gruncie rzeczy mają one ogromną moc. Wystarczy znaleźć w szufladzie zapomnianą pamiątkę z dzieciństwa, żeby nagle znowu poczuć to niezwykłe ciepło sprzed lat[1].

poniedziałek, 9 listopada 2015

No to... GRANDA!

A przy wejściu...
Kiedy przypadkowo natknęłam się na informację o organizowanym Festiwalu Kryminału w Poznaniu, oniemiałam z zachwytu. Eta świadkiem, że zaczęłam nie tylko planowanie pokaźnych zakupów, ale również z ogromnym napięciem wyczekiwałam zdjęć, postów i programu. Podczas gdy organizatorzy z dnia na dzień uchylali rąbek tajemnicy, ja nie mogłam przestać uśmiechać się.

Planowałam uczestniczyć we wszystkich spotkaniach, zrobić masę zdjęć, zdobyć kilka autografów i przeprowadzić niepowtarzalne rozmowy. Tymczasem, na kilka dni przed festiwalem otrzymałam mail z wiadomością o zakwalifikowaniu się na warsztaty pisarskie. Te, organizowane w ramach poznańskiego święta, choć uniemożliwiły mi uczestnictwo w wielu spotkaniach, okazały się nie lada gratką. Jak było? Kto poprowadził moją grupę? O tym, innych szczegółach i kilku chwilach na hali dworca opowiem poniżej :)

poniedziałek, 2 listopada 2015

Martyna Krzyżostaniak "Niefortunne szczęście. Pod groźbą miłości"

Wydawnictwo Novae Res,
Gdynia 2013, 260 s.
Wśród kilkuset tomów powieści młodzieżowych, które pojawiają się na rynku wydawniczym rokrocznie niezwykle łatwo przegapić lektury wartościowe. Znacznie trudniej jest też wyłowić talenty pisarzy i pisarki, w których drzemie prawdziwy potencjał. Nie wspomnę już, że niewiele publikacji ma możliwość ciekawej i sprzyjającej promocji. Raczkującym debiutantom może pomóc jedynie przypadek. I właśnie los sprawił, że na mojej drodze znalazła się opowieść spisana przez Martynę Krzyżostaniak.

Diana nazywana też przez przyjaciół Toną pogrążona jest w świecie własnych myśli, w przeszłości, która już nie powróci. Rok temu Konrad jej chłopak, który był dla niej Aniołem Stróżem, zginął w wypadku samochodowym. Od tego czasu dziewczyna, nie mogąc pogodzić się z tragicznym losem odtwarza w pamięci sceny, rozmowy i sytuacje związane z jej ukochanym. Sprawia to, że zwykle chodzi półprzytomna, nie zważając na to, co dzieje się dookoła.  

Piotrek wkroczył w dorosłość nieustępliwie starając się dogonić marzenia. Jego muzyczna pasja sprawiła, że razem z przyjaciółmi Kamilem i Michałem współtworzy pod pseudonimem komiks Opowieść z jednej nuty, który przynosi całkiem pokaźne zyski umożliwiające mu samodzielność finansową. Choć jeszcze się uczy, mieszka sam. Częstym gościem w jego domu jest jednak Adam brat zwany przez niego "dzieciakiem". Ten nawet stołuje się u Piotrka.

Kiedy Diana wraca z meczu siatkówki, w którym balansowała na granicy przytomności, wpada na jednego z przechodniów, który wyrósł przed nią znikąd. Nie odjeżdża razem ze swoją drużyną, a zamiast tego ląduje w kałuży. Całkiem przemoczona trafia do mieszkania młodego chłopaka. Dzięki jego pomocy i opatrzeniu ran, decyduje się na powrót do domu. Kiedy z partnerem jej siostry podjeżdżają pod znajomy budynek, zauważają migoczące światła karetki pogotowia i policji. Ktoś nie żyje, ale obawa utraty członka rodziny szybko się rozmywa. Rozalia trafia do szpitala jedynie na obserwację. W domu Diany został zaś zabity sąsiad sióstr. Tona zmuszona jest przeprowadzić się do brata młodego policjanta tylko w ten sposób będzie bezpieczna. Jakie tajemnice odkryje śledztwo?