poniedziałek, 7 stycznia 2013

[110] Nina Reichter „Ostatnia spowiedź. Tom 1”

Wyd. Novae Res,
Gdynia 2012, 384 str.
Ocena: 9/10 Niecodzienna


Show biznes żyje swoimi prawami. Często bywa bezlitosny, niemożliwy w przewidzeniu reakcji, a nawet nie do objęcia umysłem przez normalnego człowieka. A co jeśli do tego świata wkradnie się wrażliwa i czuła dziewczyna? I druga strona medalu – kłamstwo, oszustwa, pisk nastolatek – wszystko tylko po to, aby choć na chwilę dotknąć jego rękę, by być dla niego tą „jedyną”. Czy chłopak, którego kochają tysiące nastolatek może znaleźć prawdziwą miłość, taką, która istnieje nie przez pryzmat jego sławy?

Nic nie mówiące dwa wyrazy zapisane na okładce oznaczające imię i nazwisko autorki. A może pseudonim? Jak zwykle postanowiłam dowiedzieć się kim jest dziewczyna, która napisała „TAKĄ” książkę. Nina to autorka literatury młodzieżowej i kobiecej, jak można przeczytać na jednej ze stron internetowych prezentujących profil pisarki. Dziewczyna jest z wykształcenia prawniczką. Po dedykacji można sądzić, że ważne są dla niej więzy rodzinne i ten, który ją wychował – pozycję dedykowała ojcu. A więcej? Kim jest młoda kobieta, którą widzimy na zdjęciu?

Bradin Rothfeld to dziewiętnastoletni rockman, który jeszcze będąc nastolatkiem zawojował niemiecką scenę muzyczną. Na całym świecie tuziny przedstawicielek płci żeńskiej wzdychają do jego niesamowicie magnetycznych brązowych oczy, które w połączeniu z delikatnymi rysami twarzy nadają mu uroku. Wszystkie aż piszczą z zachwytu, kiedy tylko wchodzi na scenę. Przypadek sprawia, że poznaje Ally - Wracając z trasy koncertowej Brade spóźnia się na przesiadkę i spędza noc na opustoszałym lotnisku. Tajemnicza Amerykanka, którą poznaje, całkowicie ma odmienić jego życie, jednak chłopak nie zdaje sobie z tego jeszcze sprawy. Spędzają ze sobą kilka magicznych, niezapomnianych godzin. A późnej wspaniała noc się kończy. Oboje mają świadomość, że było to tylko jedno przypadkowe spotkanie, że nigdy więcej nie spotkają się, choć mają świadomość, co się między nimi rodzi. Na dodatek miłość nie jest im pisana – Ally uwikłana jest w „dziwny” związek, a Brad nie może złamać postanowień kontraktu. Tylko, że jest jeden szkopuł – ona nie wie kim jest przystojny mężczyzna, który zawróci jej w głowie.

Pytasz, dlaczego płaczę? Nie pytaj. Popatrz w moje oczy. A jeśli zobaczysz tam siebie, po prostu odejdź.”

Jak głosi napis na okładce – pozycja wpierw, przed wydaniem stała się hitem internetu. Czy po wydaniu może stać się również bestsellerem? Coraz więcej osób pragnie dowiedzieć się, co takiego skrywa jedna z nowszych publikacji Novae Res. Kiedy Pan Jakub wybrał dla mnie „Ostatnią spowiedź”, nie miałam pojęcia, że pozycja podbija serca tak wielu czytelniczek. Wpierw wręcz siłą wyciągnęła ją ode mnie siostra, która z niemal świecącymi się oczyma powtarzała, że jej nauczycielka niemieckiego mówiła o publikacji Niny ostatnio na lekcji. Pochłonęła ją w niecałe dwa dni. Nie byłoby to dziwne, gdyby nie fakt, że Karola czyta tylko „tak” pozycje, które ją zachwyca. Od tego momentu nie mogłam się doczekać, kiedy tylko sama zacznę czytać. Teraz nie dziwię się, że dzieło Pani Reichter, tak ją wciągnęło.

„Znasz to uczucie, kiedy chcesz zachłysnąć się szczęściem, ale boisz się chociażby poruszyć, bo wiesz jak jest kruche? Tak właśnie się czuła.”

Historia wydawała się tak banalna, że nie mogłam nadziwić się, czym młoda pisarka mogła zaskoczyć rzesze czytelniczek. Po przeczytaniu pierwszych kilku stron, które wręcz przeciwnie – wydawały mi się napisane nie tylko dziwnym językiem, ale także nużące, bałam się, że może to być przeprawa przez męki. Jednak po kilkunastu stronach nie mogłam wypuścić pozycji z dłoni. Każdego kolejne zdanie niosło za sobą ekscytację i niepohamowaną chęć czytania dalej. Z każdym kolejnym momentem spędzonym nad lekturą wiedziałam, że nie łatwo będzie mi rozdzielić się z bohaterami, do których pałałam już ogromną sympatią. Doszło do tego, że nawet (czego bardzo dawno nie robiłam) przesiedziałam nad książka do późnych godzin nocnych z latarką w ręku. A to wszystko dlaczego?

Znani ludzie zawsze kojarzyli mi się z bandą nadętych bufonów. Zwykłych próżnych bubków, które nie zauważają przed sobą nic, poza czubkiem własnego nosa. Ale przecież Ty taki nie jesteś. Jesteś bardzo inny...”

Moda pisarka posługuje się niezwykle płynnym stylem, przez co czytelnik bez problemu wręcz zatapia się w opisywaną historię. Dziewczyna przesącza jednak całość tym, co moim zdaniem jest nie zbędne, kiedy pisze się o związku dwojga ludzi (jeśli tak można nazwać relację, jaka łączyła Ally i Bradina) – emocjami, które na co dzień towarzyszą każdemu człowiekowi. Wszystko wydawało się tak silne, że miałam nieodparte wrażenie, jakbym to ja była Lilly – przyjaciółką Ally i sama wsłuchiwała się w nieprawdopodobną historię, którą jej opowiadała.

"To trochę tak, jakbyś zakręcił pozytywką. Nie możesz jej zatrzymać, bo zgrzytnie i wyda nieprzyjemny dźwięk. Moje życie to jeden długi nieprzyjemny dźwięk. Jednak pierwszy raz myślę, że to, co teraz mam, zagra płynnie do końca. Więc chyba muszę doczekać do melodii.”

Podobało mi się również to, że autorka niezwykle umiejętnie budowała napięcie i zawsze kiedy kończył się rozdział sprawiała, że trzeba było zacząć kolejny. Jej bogactwo języka sprawiało, że na 384 stronach można było znaleźć wersy, które mógłby być dla niektórych życiową mantrą. Świetnie wpasowują się również tytuły piosenek, które po odsłuchaniu okazały się niezwykle klimatycznym tłem do opisywanych wydarzeń. Genialnie wzbogacało to lekturę i powodowało, że tak pozycja nie była podoba do innych, które czytałam.

NASZ jeden dzień będzie trwał zawsze, dopóki ono bije dla ciebie...”

Autorka świetnie spisała się również w kwestii kreacji bohaterów. Każdy z nim wyodrębniony był poprzez silnie zarysowany charakter, co pozwalało wyobrazić sobie jeszcze bardziej, jak mogły wyglądać opisywane sytuacje. Co mi się szczególnie podobało – przedstawienie postaci, biorących udział w akcji, za każdym razem pozwalało domyślać się czytelnikowi, jak rozegra się konkretna „ciężka” sytuacja. W tym momentach zawsze czułam dreszczyk emocji, zastanawiając się, czy będzie tak, jak mi się wydaje.

Co ciekawe – nie brak ani chwili napięcia czy uniesień, o których wspominałam, ale także humoru Niektóre wybryki chłopaków z zespoły naprawdę mnie rozbrajały. Ich nieco wulgarne opowiadania czy zdradzanie śmiesznych szczegółów z życia Bradina Ally powodowały, że i ja się śmiałam nad książką. Podobało mi się też to, że nie zabrakło wzruszeń i niesamowitych pomysłów młodego Rockmana, które sprawiały, że i ja chciałabym poznać tak uczuciowego chłopaka.

Jeszcze oficjalnie nie była "jego", ale już teraz wiedział, że zrobi wszystko, by stało się to tylko kwestią czasu.”

Choć miałam nieodparte wrażenie, ze brat Toma przed odkryciem prawdy i po byli nieco innymi osobami, nie utraciłam do niego sympatii, mimo t nieco zmalała. O wiele bardziej intrygował mnie, kiedy miał jeszcze tajemnicę przed Ally. W dalszej części akcji wydawał się bardziej uzależniony od show biznesu niż dawniej, kiedy wyrywał się z niego, mimo że miał „zapchany terminarz”, znajdował chwilę dla Ally.

Jak się czujesz, kiedy wiesz, że coś tracisz? Uciekasz od tego biegiem czy stąpasz powoli?”

Podsumowując muszę przyznać, że dawno nie czytałam tak dobrego debiutu, który sprawił, że z zapartym tchem będę czekać (moja siostra pewnie też) na kolejny tom. Pozycję z ręką na sercu polecam nie tylko czytelnikom żądnym emocji, ale również tym, którzy chcą się przekonać, że popularny motyw pozycji, nie musi oznaczać banalności i powtarzalności. Po lekturze nie mam złudzeń, dlaczego ta powieść stała się hitem internetu i nie wątpię, że w przyszłości może zawładniąć, i rynkiem wydawniczym w Polsce ;)

Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res, za co serdecznie dziękuję ;)

13 komentarzy:

  1. Uwielbiam tą książkę i czekam z utęsknieniem na drugi tom. Rewelacyjny debiut i wspaniała historia miłosna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę czytałam i jestem zachwycona ;)

    Pozdrawiam, Klaudia :)

    PS: Popraw sobie jedno zdanie, bo brzmi ono tak: " ze brat Toma prze odkrycie prawy" ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda, że świetna? ;D

      PS. Pisałam dość szybciutko i sprawdzając tekst, nie zauważyłam tego mankamentu. Poprawione ;)

      Usuń
  3. Książka jest rewelacyjna. Z niecierpliwością czekam na drugi tom :)
    czytamwiecpisze.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszędzie ta książka, po prostu wszędzie... Ale co tam, przeczytam jak znajdę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie dotarła nim zaczął się "ten" szał, jednak przeczytałam ja trochę później, bo jak wspominałam - Karola ją przechwyciła. Książka wg mnie zasłużenie wychwalana. Na dodatek mnie wprowadziła w dość osobliwy nastrój, zwłaszcza jej koniec, oo którym nic nie wspominałam, bo bałam się, że nie wytrzymam i zdradzę co i jak. Podsyca on zachętki na kolejny tom ;)Przeczytaj - warto.

      Usuń
  5. Cieszę się, że niedługo będę mogła sama ją przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli książka jest naprawdę dobra, bardzo chętnie również ją przeczytam. Wcześniej uważałam ją za lekki "badziew". Zmieniłam zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Na mnie też zrobiła pozytywne wrażenie, a ze wszystkich bohaterów najbardziej polubiłam Toma

    OdpowiedzUsuń
  8. ja ją uwielbiam z resztą całą historię Ostatniej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jedna z lepszych książek, jakie miałam okazję przeczytać. Strasznie się cieszę, że mam tę pozycję w domu i w każdej chwili mogę do niej wrócić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jej, o tej książce mówiono na lekcji? Dlaczego ja nie mam takich nauczycielek?! :D
    A "Ostatnia spowiedź" już za mną i jestem naprawdę ZACHWYCONA! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Koniecznie przeczytam jak tylko wpadnie w moje ręce ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)