Luty
2013, 202 str.
Ocena:
7/10 Dobra
Detektyw
od zawsze kojarzył mi się z mężczyzną w długim płaszczu i
charakterystycznym zielonym kapeluszu. Nieodłączną jego częścią
była też lupa – niezbędny atrybut odkrywcy sekretów. Jednak czy
można być detektywem przez przypadek? Czy to los może zdecydować
o naszym być albo nie być? O tym, co będziemy robić w życiu?
Bohaterem
rodzącej się serii jest Jacek Przypadek – niemal trzydziestoletni
mężczyzna, który nie ma sprecyzowanych planów na życie. Mimo
nadziei ojca, nie kończy prawa, a pozostaje wolnym strzelcem, który
każdego dnia, u boku co raz to innej kobiety, cieszy się życiem.
Dopiero „zlecenie” sąsiadki – Pani Irminy Bamber – pozwala
odnaleźć mu w sobie powołanie do rozwikływania ludzkich
problemów. To właśnie od skradzionych obrazów starszej Pani
zaczyna się jego detektywistyczna kariera, która z każdą
rozwiązaną sprawą coraz bardziej irytuje różne ważne osoby. Czy
Jacek postanowi zająć się tym na poważnie? Czy będzie chciał
afiszować się z swoją przenikliwością banalności ludzkich
postępowań? A może podwinie mu się noga?
Pan
Jacek Getner to mężczyzna przez wiele lat pracujący jako
copywriter to także scenarzystą sitcomu „Daleko od noszy” oraz
serialu komediowego „Ale się kręci”. Na półki wielu blogerów
trafił razem z książką „Brzydka miłość”, która wywarła
wiele pozytywnych odczuć również we mnie. Jedno z opowiadań w tym
zbiorze - „Mój kolega Rainman” - zostało nagrodzone w konkursie
Polityki i Jerzego Plicha. Czym tym razem zaskoczył Nas ten
niezwykły obserwator świata?
Pozycji
klimatem i atrakcyjnością przypominających te wzorcowe z serii o
Sherlocku brakuje niestety u Nas w Polsce. Tym bardziej wyzwanie,
jakiemu podjął się Pan Getner było nie tylko imponujące, ale
również niezwykle trudne, gdyż czytelnicy z pewnością oczekiwali
bardzo dużo po zapowiedziach czternastotomowej serii. Tak jak
pewnie większość, kiedy chwytałam za najnowszą książkę Pana
Jacka, liczyłam na pełną tajemnic, a jednocześnie napięcia,
powieść z wyrazistą postacią detektywa. Pragnęłam odrobinki
grozy, które z pewnością pomogłoby mi, jako czytelnikowi, stać
się drugim szukającym rozwikłania zagadki obok Jacka. Wierzyłam,
że nie zabraknie też charakterystycznego klimatu towarzyszącego
odkryciom zapalonego biegacza. Co zafundował mi Pan Jacek?
„Mogę
panu obiecać, że jeśli nie znajdziemy tam obrazów, osobiście
poproszę prokuratora o dwa lata więzienia dla mnie.”
Tym,
co niezwykle mnie urzekło jest niezwykle barwna postać głównego
bohatera – Jacka Przypadka. Mężczyzna, który niewątpliwie wielu
osobom mógł kojarzyć się z serialowym Przypadkiem z „Lokatorów”
emitowanych kilka lat temu przez TVP. Z racji, że Michał Lesiński,
który wcielał się w ową postać, przypadł do gustu oglądającym,
tym łatwiej było polubić młodego detektywa. Przypadek jest
ponadto świetnym obserwatorem, co z kolei skojarzyło mi się z
samym Panem Getnerem, którego to opowiadania są efektem wnikliwej
obserwacji otaczającej rzeczywistości. Na dodatek zamiłowanie
mężczyzny do biegania i treningi do maratonu oraz charakterystyczne
usposobienie, może rozbawić niejednego czytelnika. Już nie mogę
doczekać się co zafunduje Nam Przypadek w kolejnych częściach
serii ;)
„(...)
podstawą wszystkich przekrętów jest nie tyle ludzka naiwność, co
chciwość. Bez niej nie dałoby się skutecznie oszukiwać innych.”
Tym,
co niewątpliwie mnie zaskoczyło było to, iż Pan Jacek opowiedział
nam nie jedno odkrycie Przypadka, a trzy następujące po sobie
zagadki. Spodziewałam się jednej historii, która ciągła by się
przez całą pozycję, a nie kilku, połączonym poprzez perypetie
głównych bohaterów. Mimo to, całość komponuje się ciekawie, a
czytelnik płynnie przechodzi do kolejnej tajemnicy rozwikływanej
przez bohatera serii.
Równie
zaskakująco prezentował się język powieści. Można by go może
uznać za zupełnie
zwykłego, podobnego do stosowanego przez wielu
polskich pisarzy, jednak Pan Getner posunął się o krok dalej niż
pozostali. Wprowadził do swej publikacji drobne, niby nic nie
znaczące dla fabuły, a niezwykle ważne dla czytelnika, wtrącenia
autora. Poprzez ten maleńki element momentami czułam się, jakby
historia Jacka była mi opowiadana przez osobę, która znajduje się
w jego środowisku, jest mu bliska.
Pan Jacek Getner |
„ To
było zresztą niesamowite w nowych warszawskich adresach, że
wkrótce po ich odbiorze zaczynały w większości wyglądać gorzej
niż otaczające je bloki z wielkiej płyty. I co ciekawsze, ściany
w nich często były dużo bardziej przepuszczalne niż w
socjalistycznych niedoróbkach, że o solidnych kamienicach z lat
jeszcze wcześniejszych autor litościwie nie wspomni.”
Moja
ocena niestety spada, z powodu braku napięcia. Z jednej strony
zastanawiałam się dzięki jakiemu szczegółowi zagadka będzie
rozwikłana, jednak z drugiej, nie wątpiłam iż wszystko zakończy
się pomyślnie czy bohater nie wpadnie w jakieś niesamowite
problemy. Brakowało iskry, zapalnika, który podkreśliłby
wyrazistość języka i wykreowanych postaci.
„ -
Sąd to też ludzie, a ludzie często sądzą po pozorach, no i
ciężko im uwierzyć, że tak śmieszną rzecz może wymyślić
ktoś, to się..
- Aaa.
Rozumiem. To może ja spróbuję – Fredro wykrzywił twarz w
czymś, co w jego mniemaniu miało być uśmiechem. (…) I jak?
-Proszę
się nie gniewać, Panie Janku, ale chyba będziemy musieli poszukać
dla sądu naprawdę mocnych dowodów.”
Podsumowując,
muszę powiedzieć że pierwsza część serii detektywistycznej nie
do końca spełniła moje oczekiwania, ale również nie zawiodła na
całej linii. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach nie
zabraknie humoru, zaskakujących rozwiązań czy postaci na miarę
Fredry. Wiele radości sprawiłoby mi jednak, gdyby Pan Getner
popracował nad „zapalnikiem” niezbędnym w takich pozycjach ;)
Książkę
miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Pana
Jacka Getnera,
za co serdecznie dziękuję ;)
------------------------
Z
popołudniowej recenzji zrobiła się wieczorna, więc szczególnie
dziękuje tym, którzy czekali i wyglądali wpisu (zwłaszcza
Piotrkowi). Pozdrawiam też tych, którym tak jak mi – popołudnie
upłynęło pod znakiem owocnego kibicowania Lechowi Poznań ;)
Zapraszam również na Facebookowy profil KSIĄŻEK MEME.
Moja babska ciekawość została pobudzona
OdpowiedzUsuńA to cieszę się ;)
UsuńPS. Po tej książce ciekawość nie jest do końca nasycona, skoro jeszcze 13 części przede mną ;)
Ja mile wspominam te książkę. :) Czekam na kolejne części. :)
OdpowiedzUsuńIntryguje mnie ta książka, chociaż z drugiej strony jestem zawiedziona brakiem napięcia. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych tomach będzie więcej dreszczyku emocji.
OdpowiedzUsuńczytałam i w sumie moje zdanie niewiele się różni ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam. Fajna :)
OdpowiedzUsuńP.S.
Chcę pomóc koleżance. Niesamowicie utalentowana bloggerka wydała książkę, ale w naszym kraju nie wspiera się debiutantów. Książka ma same pozytywne recenzje, więc na pewno spodoba się ludziom, jeśli ją przeczytają. Może i Ty się skusisz?
Chociaż sprawdź: www.o-k.xn.pl
Nie wiem dlaczego, ale nie jestem przekonana do tej książki.
OdpowiedzUsuńZ panem Jackiem mogłabym na grzyby chodzić, uwielbiam :) To już któraś z kolei recenzja tej powieści i nie powiem, że jestem umiarkowanie zainteresowana ;) Ostatnio natykam się na całkiem niezłe polskie kryminały i mam ochotę na więcej.
OdpowiedzUsuńbardzo lubię styl pisania tego autora i mam z jego historiami miłe wspomnienia.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za opowieściami detektywistycznymi, a sitcom "Daleko od noszy" prezentował dość kloaczny humor, dlatego zdecydowanie nie przeczytam.
OdpowiedzUsuń