Styczeń
wręcz
przemknął niezauważalnie – jeszcze pamiętam, kiedy
świętowaliśmy Nowy Rok! Choć był to dla mnie poniekąd miesiąc
odpoczynku – w województwie Wielkopolskim przerwę zimową
zaczynaliśmy już 14 stycznia – wiele rzeczy znalazło się na
mojej głowie. Ostatnie sprawdziany i kartkówki, a potem już tylko
czytanie, pisanie i oglądanie filmów. Niestety w styczniu dopadła
mnie też choroba, co nieco pokrzyżowało plany na dwa wolne
tygodnie.
Jeszcze
przed chorobą udało mi się wziąć udział w spotkaniu autorskim z
kontrowersyjną osobą. Rozmowa z Nim w postaci książki, która
została wydana w ubiegłym roku, zaciekawiła moją siostrę i nie
mogła sobie odpuścić spotkania
z Adamem Nergalem Darskim w Poznaniu.
Wybrałam się tam razem z nią, choć nie byłam do końca
przekonana. Po spotkaniu doszłam do wniosku, ze mając tą pozycję
tak blisko, warto ją przeczytać (ale to już plan na luty).
Styczeń
był miesiącem obfitym czytelniczo –
lekturowo i dla własnej przyjemności. Udało mi się odbyć ciekawe
podróże literackie, a Audiobook
„Tygrysie wzgórza”,
choć jeszcze nie skończony, wypełniał wieczory z kołdrą
podciągniętą pod samą szyję. I tak:
Przeczytałam
aż 11 pozycji,
w tym dwa tomy „Potopu”
(trzeciego
jeszcze trochę mi zostało na luty), z czego jestem ogromnie dumna.
Do lektury długo nie mogłam się przekonać, jednak kiedy zaczęłam
ją czytać po raz drugi (pierwsze podejście miało miejsce w
czerwcu 2012) od początku, popadłam w zachwyt i nie mogłam się
oderwać od lektury. Kolejną pozycją, która zaczarowała mnie już
na samym początku stycznia jest książka „Ostatnia
spowiedź”. Miło
było też powrócić do czytanego przed laty „Latarnika”,
który to jest jedna z moich ulubionych nowel. Niestety nie udało mi
się przeczytać żadnej pozycji w ramach wyzwań, co postaram się
nadrobić już od samego początku lutego.
W
lutym chciałabym
nie tylko przeczytać kilka pozycji w ramach wyznań, ale i skupić
na się na lekturach i pozycjach, które od dawien dawna chciałabym
przeczytać. W najbliższych dniach możecie spodziewać się
recenzji, a wkrótce także postaram się przeprowadzić relację ze
styczniowego spotkania autorskiego w poznańskim Empiku ;)
Kończąc,
(choć to powinno być na początku) chciałabym
serdecznie podziękować Wam za wszystkie SMS-y wysłane na
KSIAZKI-MEME.
Mimo że nie udało mi się dostać do „dziesiątki”,
sprawiliście mi wielką radość, że dołożyliście swoją
cegiełkę, dzięki czemu mogłam znaleźć się w drugiej dziesiątce
z 95 głosami ;)
11 pozycji to naprawdę świetny wynik. "Ostatnią spowiedź" czytałam i także mi się podobała.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: ksiazka-w-reku.blogspotcom
Piekne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuń11 książek to świetny wynik, gratuluję :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dobry czytelniczy wynik miałaś w tym miesiącu. Oby tak dalej. Gratuluje.
OdpowiedzUsuńPiękny wynik. Gratuluję :)
OdpowiedzUsuńGratuluję przeczytania "Potopu". Sama zabierałam się za to, ale jakoś nigdy nie mogłam przejść przez sam początek... A jeśli chodzi o "Latarnika", również bardzo lubię tą nowelę, chociaż bardziej chyba "Stary człowiek i morze".
OdpowiedzUsuńWow! Nie wiem jak to możliwe, że przeczytałaś aż tyle. Ja albo czytam wolno albo nie pamiętam co czytałam. Ale teraz ferie, więc nadrobię :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie dzięki wakacjom zimowym udało mi się przeczytać aż tyle ;) Mam nadzieję, że kolejne miesiące będą równie pomyślne.
UsuńŚwietne podsumowanie! "Potop" za Tobą? Wow... Ja nie dałam rady przebrnąć:(
OdpowiedzUsuńGratuluję "Potopu", ja mimo szczerych chęci nie przeczytałam całego, ale może jeszcze spróbuję : )
OdpowiedzUsuń