niedziela, 4 marca 2012

CUDZE chwalicie, SWEGO nie znacie #2



CUDZE chwalicie, SWEGO nie znacie to najnowszy, cotygodniowy (każdej NIEDZIELI) cykl na blogu Meme, podczas którego będziemy mówić o polskiej literaturze – Poetach na miarę Leopolda Staffa, kryminałach, które mogą równać się z powieściami Agaty Christie, seriach, których pozazdrościłby Nam sam Harry Potter- bohater książek J.K. Rowling czy powieściach obyczajowych, przy których wylejemy nie tylko łzy, ale również będziemy się śmiać.


Kilka dni, jeszcze zanim pojawił się pierwszy „odcinek” cyklu zastanawiałam się jak to będzie dalej, skąd wezmę pomysły na kolejne odsłony. I tak powstała lista na kilka kolejnych niedziel, na której, zaraz za Panem Miłoszem plasuje się fenomenalne kryminały Pani Joanny Chmielewskiej, które zostały wydane nakładem Wydawnictwa Kobra Media i w 2010 roku ukazywały się w każdy czwartek, w polskich kioskach. Choć mi samej nie udało się uzbierać owej serii, a przeczytałam tylko niektóre z pozycji, myślę, że owy zbiór jest jak najbardziej godny uwagi ;)



1. Klin
2. Całe zdanie nieboszczyka
3. Lesio
4. Romans wszech czasów
5. Wszystko czerwone
6. Dzikie białko
7. Boczne drogi
8. Studnie przodków
9. Kocie worki
10. Krokodyl z Kraju Karoliny
11. Zbieg okoliczności
12. Rzeź bezkręgowców
13. Wszyscy jesteśmy podejrzani
14. Depozyt
15. Drugi wątek
16. Najstarsza prawnuczka
17. Wyścigi
18. Florencja, córka Diabła
19. Szajka bez końca
20. Wielki diament t.1
21. Wielki diament t.2
22. Zapalniczka
23. (Nie)Boszczyk mąż
24. Złota mucha
25. Babski motyw


Joanna Chmielewska, właśc. Irena Kühn urodziła się 2 kwietnia 1932 roku w Warszawie.To nie tylko autorka powieści sensacyjnych, kryminalnych, komedii obyczajowych, ale także książek dla dzieci i młodzieży. Ukończyła Wydział Architektury na Politechnice Warszawskiej, z zawodu jest inżynierem architektem. Pracowała m.in. w Samodzielnej Pracowni Architektoniczno-Budowlanej "Blok", w Energoprojekcie, w Biurze Projektów "Stolica". Pracowała przy budowie Domu Chłopa. Debiutowała w 1958 na łamach czasopisma "Kultura i Życie" jako prozaik. Przez pewien czas pisała w Kulturze i Sztuce na tematy związane z architekturą wnętrz. W 1964 miał miejsce debiut książkowy – wydała sensacyjną powieść Klin. Wiele osób nie miało wtedy wątpliwości, że Pani Joanna z pewnością na dłużej zagości na literackim rynku. Od 1970 r. zajmuje się wyłącznie twórczością literacką. Pod pseudonimem literackim Joanna Chmielewska publikuje od połowy lat 60. jedna z najbardziej popularnych współczesnych powieściopisarek polskich. Bardzo pracowita to autorka: w latach 90. ogłasza średnio dwie książki w ciągu roku. Łącznie opublikowała blisko 50 tomów prozy. Szczególną popularność – już w latach 70. – zyskała jako autorka powieści kryminalnych. Łączny nakład jej powieści w Polsce przekroczył 6 milionów egzemplarzy, a w Rosji - gdzie uważana jest za najpoczytniejszą pisarkę zagraniczną - 8 milionów. Zakochani w Chmielewskiej Rosjanie określają jej powieści mianem „kryminałów ironicznych”. Sformułowanie to niezwykle trafnie oddaje ich specyfikę. Intryga kryminalna, zawrotne tempo akcji, zupełnie nieprawdopodobne sytuacje, w jakich znajdują się bohaterowie – wszystko to nie miałoby takiego uroku, gdyby nie niepowtarzalny komizm sytuacyjny i humor, ocierający się momentami o groteskę. Jej książki tłumaczono na języki obce 107 razy. Prywatnie jest rozwódką, ma dwóch synów: Jerzego (ur. 1951) i Roberta (ur. 1956). O sobie Pani Joanna mawia:

„Mnie się albo kocha, albo nie trawi. Ci, którzy nie trawią, to ludzie, którzy nie mają poczucia humoru, albo mają specyficznie uwarunkowane. No i mają do tego prawo. U mnie poczucie humoru jest bardzo ważne, zresztą to u nas jest rodzinne.”

Co zachwyca w prozie Pani Joanny?

Zawsze, kiedy czytałam poszczególne pozycje Pani Chmielewskiej, zastanawiałam się, jak można pisać o śmierci, a przede wszystkim o masie trupów, jaka przewijała się przez jej pozycje, tak lekko, oczywiście nie zapominając o humorze i poruszaniu znaczących spraw. Ponadto książki Pani Joanny charakteryzują wyraźne postaci, o których nie idzie ot tak zapomnieć. Tytułowy bohater jednej z powieści - Lesio czy Pan Seweryn (uwielbiam!) z „Szajki bez końca” to bohaterowie, którzy na trwałe zapisują się w naszej pamięci. Co ciekawe dla czytelnika – w publikacjach Pani Chmielewskiej pojawia się masa Joann i Teresek ;)

Fragment GENIALNEJ „Szajki bez końca”:

 - Zaraz przyjedzie milicja.
    - Co? zdziwił się mój syn. - Jaka milicja?
     - Nie wiem jaka. Zwyczajna. Powinni być za chwilę.
    - Po co?
    - Wezwałam ich. Zbieraj, mówię! Do kuchni...
    - Zaraz - powiedział mój syn i przytulił pudło do piersi. - Przed milicją to ja bym wolał schować to, a nie mleko. Kupiłem spod lady...
    - Nie wchodź tam!!! - wrzasnęłam okropnie, bo już wyciągał rękę do klamki.
    Mój syn wzdrygnął się gwałtownie i cofnął od drzwi.
    - Dlaczego, co się stało?
    Spróbowałam zachować kamienny spokój. Siódma puszka wymknęła mi się z rąk.
    - Tam leży jakiś facet.
    - Jak to leży? Pijany?
    - Nie, chyba nie. Raczej nieżywy.


Myślę, że wiele osób, co prawda nie z mojego przedziału wiekowego, na hasło dobry polski kryminał wymieniłoby właśnie, którąś z książek Pani Joanny. Dlaczego tak się dzieje? Współcześnie wiele osób zachwyca się Pani Christie czy Panią Jungstedt (nie miałam jeszcze okazji czytać jej dzieła), a nie zauważa ogromnego talentu Polaków. Myślę, że w obrębie literatury kryminalnej POLSKIEJ! Znalazłoby się kilka nazwisk, jednak czy jest wśród nich ktoś z TAKIM dorobkiem literackim i z TAKĄ lekkością narracji w swoich dziełach?


Fragment również lubianej przeze mnie pozycji - „Wszytko czerwone” :



[...] Pan Mulgaard wyraźnie sposępniał, z namysłem przyglądając się Alicji.
- Niedobrze - rzekł. - światłość była na pani osoba. On wykonywa zła zamiara poprzez okno. Pani winna nie siadywać na światłość.
- W ogóle to siadywam na tyłku - mruknęła Alicja. - I co mam zrobić? Zamknąć się w wychodku?
- Zakamuflować otwory - odparł pan Mulgaard uroczyście, czyniąc gest, imitujący zaciąganie zasłon.
Zasłon na oknach nie było. Alicja rozejrzała się niepewnie po oknach.
- Powinnaś to zrobić! - powiedziała Zosia stanowczo. - Masz tyle różnych szmat, że można to coś zawiesić! Uważam, że przesadzasz z tą nieostrożnością!
- Owszem, powiesić jest co, tylko nie ma na czym...
- Jak to? Przecież miałaś taki pręt?
- Tak, ale on zginął...
- Jak to zginął?
- No tak zwyczajnie. Nie ma go już parę miesięcy. Szukałam wszędzie, ale bez rezultatu. Sama się zastanawiam, gdzie on się mógł podziać!
Przyjrzeliśmy się jej w osłupieniu i niemal z podziwem. Pret do zasłon miał przeszło trzy metry długości. Ilość miejsc, w których mógłby się zmieścić w domu, zarówno pionowo, jak i poziomo, była zdecydowanie ograniczona. Zgubić coś równie trudnego do zgubienia to już doprawdy była duża sztuka!
Niemniej jednak pan Mulgaard ... [...]

CIEKAWOSTKI ;)

Z tego co udało mi się dowiedzieć, podczas gromadzenia materiałów do cyklu – Pani Joanna pierwszy raz za talię kart chwyciła mając 2,5 roku. Sympatia do gier karcianych pozostała w niej na długie lata – często razem z przyjaciółmi wybierała się do kasyn. Mistrzyni pokera, przegrywa w black jacka. Posiadła tajniki gry w wojnę, cygana, tysiąca, loteryjkę, kuku, pana, makao i remika. Mistrzyni pasjansa i kabały. Muszę również zdradzić, że doszły mnie słuchy, iż pisarce w 1987 roku udało się rozbić bank, wygrywając 274 tysiące.

Co ciekawe – pani Chmielewska jest również niebywałą znawczynią win – dwa razy do roku zaprasza na degustację dostawców najprzedniejszych win. Uwielbia również czarną herbatę, którą potrafi parzyć na kilka sposobów.

Myślę, że kolejna odsłona cyklu, która właśnie dobiega końca, spotka się z entuzjazmem (przyznaję, że byłam mile zaskoczona) Moich czytelników ;) Ze swojej strony pragnę Was zaprosić na środową recenzję „Pierwiastka buntu” oraz Niedzielny cykl, który w przyszłym tygodniu przybierze nieco inną formę niż jego poprzednicy ;) Jeśli uda mi się znaleźć czas, pod koniec tygodnia postaram się zamieścić moją opinię na temat „Quo Vadis” Henryka Sienkiewicza – lektury, którą czytałam najdłużej w życiu, choć wbrew pozorom pokochałam bohaterów i bardzo emocjonalnie przeżywałam ich losu ;)

Zdjęcia pochodzą stąd:  1 - 2 - 3 - 4

8 komentarzy:

  1. Super pomysł z tym cyklem. Aktualnie poluje na twórczość panie Chmielewskiej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Na półce stoi i czeka na mnie jedna z powieści tej autorki i już niedługo się za nią zabiorę ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam jedną książkę tej autorki - Jak wytrzymać ze współczesną kobietą. Jeszcze nie czytałam, ale chyba będę musiała ;]

    Pozdrawiam i zapraszam, Klaudia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo pozycji z tej listy przeczytane, ale jeszcze co najmniej kilka przede mną :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Martyna: Cieszę się, że Ci się podoba ;)

    Karolka: Jaka? Oczywiście jestem ciekawa Twojej opinii na temat prozy Pani Joanny ;)

    Klaudia Karolina Klara: Choć z tą konkretną pozycją się nie spotkałam, myślę, że warto ;D

    Taki jest świat, w takim razie życzę wytrwałości ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie będę musiała się zabrać za twórczość tej pisarki:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Joannę Chmielewską oczywiście znam, ale niestety nie zapoznałam się jeszcze z jej twórczością. Muszę to nadrobić, tym bardziej, że uwielbiam kryminały :). Świetnie byłoby mieć taką kolekcję...;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po cytacie pani Chmielewskiej zastanawiam się jak to jest ze mną. Niektóre jej pozycje mogę spokojnie wyrzucić do kosza (nie, no, nie przesadzajmy, na półkę spokojnie je odłożę), a niektóre uwielbiam. Dlatego każde kolejne spotkanie z jej literaturą to pytanie: jak będzie tym razem?

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)