niedziela, 31 lipca 2011

[65] C. S. Lewis „Smutek”

Wyd. Esprit
Kraków 2009, 119 str.
Ocena: 6/ 10 Niezła

Życie rządzi się tym prawem - rodzimy się, po to by zasmakować „ziemskości” i umrzeć. Śmierć bliskiej nam osoby zawsze niesie ze sobą smutek i rozpacz. Trudno jest się nam pogodzić, że jej lub jego nie będzie już z nami. Nie możemy uwierzyć w to, iż nie usłyszymy więcej z ust tego człowieka choćby jednego słowa. Ta bolesna prawda, to temat, który porusza w swojej publikacji Pan C. S. Lewis. Mogłoby się wydawać, że każdy z nas mógłby napisać po stracie żony, męża, siostry, brata , a nawet zwykłego znajomego podobna powieść. Ale czy łatwo jest pisać o smutku ?

Clive Staples Lewis to nie tylko brytyjski pisarz, historyk, filozof i teolog, ale również członek grupy Inklingów i znany wykładowca Uniwersytetu Oksfordzkiego. Jednym z jego najbardziej znanych dzieł jest cykl fantasty dla dzieci „Opowieści z Narnii” - historii o magicznym świecie kryjącym się za drzwiami szafy pewnego profesora. Jednak pisuje on nie tylko dla dzieci czy młodzieży. Pan Lewis to również autor powieści przeznaczonych dla dorosłych czytelników, które ukazują do z nieco innej strony – jako pisarza chrześcijańskiego. To także autor wielu cenionych książek z dziedziny literaturoznawstwa i religioznawstwa. Podczas pracy uniwersyteckiej zaprzyjaźnił się z innym znanym profesorem, J. R. R. Tolkienem i stał się pierwszym czytelnikiem i recenzentem „Władcy Pierścieni”. Choć zmarł w 1963 roku, współcześni czytelnicy z wielki entuzjazmem sięgają za pozycje jego autorstwa.

Smutek” C. S. Lewisa jest uznawany za najlepszą książkę dla ludzi przeżywających utratę bliskiej osoby, żałobę i cierpienie. Słynny pisarz, autor cyklu Opowieści z Narnii, napisał ją po śmierci ukochanej żony, Joy Gresham, która odeszła po dwóch i pół roku walki z rakiem. „Smutek” jest niezwykłą książką. Jej siła zniewala czytelnika, nie pozwala się oderwać, nie daje się zlekceważyć. „Smutek” to także dyskusja z Bogiem – Lewis podejmuje temat sprzeczności pomiędzy miłosiernym, opiekuńczym Bogiem, a niedoskonałym, przepełnionym bólem światem. Stara się pogodzić cierpienie (także cierpienie Chrystusa) z Boską dobrocią, nie zgadza się jednak na łatwe kompromisy. Odpowiedź nie przekreśla bólu, nie podważa istoty pytań – świat, w którym żyjemy jest światem sprzeczności. Autor stawia czytelnika przed najważniejszymi pytaniami w życiu: konfrontuje go z cierpieniem po utracie ukochanej osoby, z doświadczeniem śmierci, zwątpieniem. Jest to jednocześnie książka, która unika prostych odpowiedzi i potrafi w nadzwyczajny, empatyczny sposób przeżywać smutek i żałobę wraz z czytelnikiem. Nie popada w banały, lecz subtelnie kieruje w stronę nadziei i pocieszenia. Na podstawie książki i wydarzeń z życia Lewisa, które ją zainspirowały, powstał wzruszający, wielokrotnie nagradzany film Richarda Attenborough „Cienista dolina” z Anthonym Hopkinsem i Debrą Winger.

Po sukcesie w moich oczach publikacji "W poszukiwaniu króla. Powieść o Inklingach", obiecałam sobie chwycić za prozę C. S. Lewisa i J. R. R. Tolkiena, o których również mogłam przeczytać w powieści Pan Downinga. Choć wydawali mi się oni oddalonymi o „miliony lat świetlnych” postaciami, bez problemu znalazłam książkę Lewisa na półce w pobliskiej bibliotece. Moje pierwsze spotkanie z tym pisarzem nie było wyborem przypadkowej książki. Każdy, kto przyglądał mi się w bibliotece, kiedy wybierałam lekturę, mógłby pomyśleć, że nie zastanowiłam się ani chwili. Jednak pozory często mylą. Zdecydowałam się na „smutek”, gdyż sama straciłam ostatnio ciocię, a ponadto chciałam odskoczyć od pozycji, które czytałam w ostatnich chwilach.

Po lekturze śmiało mogę stwierdzić, iż nie zawiodłam się na Panu Lewisie. Jego płynny, a zarazem wyrazisty styl nie pozostawił po sobie cienia niedosytu. Z chęcią zaczytywałam się w kolejne strony tego czytadła. Spodobało mi się to, jak autor napisał książkę – jest to dziennik, jednak bez dat. W sumie to cztery notesy, które pisarz zapisał po śmierci swojej żony. Z każdą stroną możemy, wraz z oksfordzkim wykładowcą rozważać sens naszego istnienia i naszej wiary. Dzięki niemu mogliśmy przeczytać niesamowite historie i zadać sobie znaczące pytania. Przyznam szczerze, że nadal targają mną silne emocje, gdyż to nie jest pozycja, za którą chwyta się od tak.

Z pewnością mogę stwierdzić, iż z taką lekturą się jeszcze nie spotkałam. Porusza ona nie tylko kwestie smutku, jaki czujemy po stracie bliskiej osoby, ale również cierpienia. To również nieodłączne uczucie człowieczeństwa. Choć według Wikipedii to tylko negatywny stan psychiczny, bądź fizyczny i emocjonalny doświadczany często jako ból czy nieprzyjemne doznanie ciała, każdy z nas przeżywa swoje „katusze” w inny sposób. Jeden zapija smutki w alkoholu, drugi próbuje to wszystko sobie jakoś racjonalnie wyjaśnić, a jeszcze inny roztkliwia się nad swoi losem.

„ Musiałem się jeszcze nauczyć, że wszystkie relacje międzyludzkie kończą się cierpieniem – oto cena, jakiej nasza niedoskonałość pozwoliła Szatanowi zażądać za nasze prawo do miłości”

Pan Lewis porusza także w swojej książce temat wiary. We współczesnym świecie istniej wiele wyznań. Jedni wyznają jednego Boga, inni wielu. Są też tacy, którzy nie mają żadnej wiary lub stoją gdzieś pomiędzy. Pisarz pokazuje, że nawet najgorliwszy chrześcijanin może się zawahać, zwłaszcza kiedy odejdzie człowiek, który obok był od zawsze. Istotą ludzką jest niepewność i właśnie z takim powątpiewaniem boryka się autor. Bo przecież , jak mawia nie tylko młodzież XXI wieku : „ Gdzie on jest, kiedy go potrzebuję ?!”

„Oczywiście dość łatwo jest powiedzieć, że Bóg wydaje się nieobecny, gdy Go najbardziej potrzebujemy, bo Go w ogóle nie ma, bo nie istnieje. Ale dlaczego wobec tego wydaje się tak bardzo bliski, kiedy, mówiąc szczerze, nie pragniemy Jego obecności ?”

Podsumowując, muszę przyznać, że choć powieść Lewisa może zapierać dech w piersiach, jest książką specyficzną – trzeba ją przeczytać w odpowiednim czasie naszego żywota. Z pewnością inaczej będzie patrzył ktoś, kto dotąd nie miał nic do czynienia ze śmiercią bliskiego, a inaczej ten, kto właśnie stracił ważnego w swoim życiu człowieka. Polecam więc pozycję ludziom, którzy borykają się właśnie z takim smutkiem jak pisarz. Moim skromnym zdaniem, książka na pewno zyskałaby w moich oczach jeszcze lepszą ocenę, kiedy dotknęła by mnie śmierć współmałżonka. Kończąc, chcę powiedzieć, że „Smutek” Lewisa, będzie dla mnie publikacją, za którą na pewno chwycę w przyszłości ^^


25 komentarzy:

  1. Nie wiem co o niej myśleć. Jestem obojętna, więc raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo interesująca książka. Lubię czasami przeczytać sobie jakąś książkę z pełną powagą. Na pewno po nią sięgnę
    zapraszam na NN
    atramentoweserce-inkheart

    OdpowiedzUsuń
  3. Opisałaś ją w taki sposób, że teraz nie przejdę koło niej obojętnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo intryguje mnie ta książka i strasznie chciałabym ją przeczytać. Bardzo cenię tego typu literaturę.

    OdpowiedzUsuń
  5. "Smutek" chciałabym przeczytać bardzo, moja praca magisterska w dużej mierze poświęcona emocjom, z którymi człowiek musi sobie radzić przed śmiercią oraz po stracie bliskiej osoby. Jest więc to pozycja obowiązkowa, za którą jakoś nie mogę się zabrać. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciężka i smutna tematyka nie mniej jednak bardzo ciekawa, dlatego tez z chęcią poznam bliżej tę pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  7. Sama nie wiem. Może kiedyś. Znaczy lubię twórczość tego autora, ale chwilowo takie książki są nie dla mnie...

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytałam ją. Nie zapadła mi jakoś za bardzo w pamięć, ale też nie była zła, więc w zasadzie mamy chyba podobną opinię na jej temat:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam jedną książkę tego autora. Z chęcią zapoznałabym się z tą pozycją. Autor pisze niezwykłe przemyślenia, które trafiają do odbiorcy :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Lubię książki z nutką filozofii lub poruszające wątki religijne, więc jak najbardziej przeczytam tę lekturę jak tylko będzie okazja:))

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiedziałam, że skądś Pana kojarzę :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że nie trafiłam wcześniej na książkę.
    Uważam, że warto mieć taką lekturę na swoje domowej półce.

    OdpowiedzUsuń
  13. Możliwe, że się na nią skuszę, bardzo zainteresowałaś mnie swoją recenzją, przedstawiłaś tą książkę w takim świetle, że naprawdę bardzo trudno będzie mi ją zignorować ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Przeczytam może kiedyś, w przyszłości, jak znajdę się w takiej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam o tej książce wiele i mam zamiar ją przeczytać.
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze... Książka ani mnie nie zainteresowała, ani nie zniechęca. Jak trafi w moje ręce przeczytam, a jak nie to trudno ;-)

    OdpowiedzUsuń
  17. Słyszałam o pisarzu, ale o książce nie... i jesli będę miałą okazję to ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Słyszałam o niej, ale na razie nie będę czytała

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo cenię Lewisa. Myślę, że tą ksiażkę powinien przeczytać każdy - wszystkich prędzej czy później, bliżej lub dalej dotknie śmierć.

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Kiedyś na pewno po nią sięgnę, ale na razie nie nadszedł ten moment ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przepraszam, ale nie czytałam recenzji. Wpadam do wszystkich, żeby zobaczyć co się dzieje. jak widzę, u ciebie zmiany :) Przepraszam, że tyle mnie tutaj nie było.

    OdpowiedzUsuń
  22. zapowiada się fajnie zajrzyj http://anulka1992.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)