czwartek, 11 lipca 2013

[127] Katarzyna Michalak "Nadzieja"

Wyd. Termedia,
Poznań 2012, 272 str.
Ocena: 7/10 Dobra

Nadzieja to słowo, które może mieć wiele znaczeń. Każdy, kto ma ją, wierzy w coś, co z pozoru mogłoby być niemożliwe, a jednak dzięki sile jego wiary, może się urzeczywistnić. Nadzieja to stan, w którym nie tylko myślimy o sobie, ale swoimi pozytywnymi myślami chcemy dać siłę drugiemu człowiekowi. Bo mamy nadzieję, wierzymy w to, że wszystko nie musi być takim, na jakie wygląda, że może się okazać inne, może przynieść ze sobą to, co dobre.

Główni bohaterowie poznają się jako dwoje małych dzieci, które mają za sobą bolesne doświadczenia, więc niczym dziwnym nie jest to, że od razu zawiązuje się pomiędzy nimi nić porozumienia. Razem bawią się, dorastają, dzieląc się największymi tajemnicami i lękami. Los sprawia, że zostają rozłączeni mimo łączącego ich uczucia, a wszystko wskazuje na to, że nie będzie im dane już więcej się spotkać. Przeznaczenie jednak jest inne – Aleksiej i Liliana zostaną połączeni czymś znacznie silniejszym – miłością i nienawiścią, która sprawi, że będą swoją obsesją. On będzie zawsze do niej powracał, chociaż ona będzie go ranić. Jak przeciwstawić się temu? Jak znaleźć szczęście? Pozostaje tylko Nadzieja...

Pani Michalak to pisarka, która niezwykłą popularność i sympatię czytelników zdobyła sobie poprzez powieści „Poczekajka”, „Rok w Poziomce” czy „Sklepik z Niespodzianką”. Z wykształcenia jest lekarzem weterynarii, jednak swą pasję pisarską dzieli z miłością do zwierząt, które to nie raz odnajdujemy na kartach jej książek. Stworzeni przez nią bohaterowie, ich problemy i radości sprawiają, że nie jedna czytelniczka utożsamia się z nimi. Dzięki autorce powraca wiara w marzenia i w to, że ludzie mogą być dobry, a życie nie tylko ciekawe, ale i zaskakujące. Na co dzień Pani Kasia mieszka w wymarzonym domku zwanym Poziomką, gdzie jest matką, żoną i po prostu kobietą, która czerpie radość z życia.

Moja przygoda z prozą Pani Michalak zaczęła się od małego, niepozornego, kieszonkowego wydania „Roku w Poziomce”. Ta książka była mi niesamowicie potrzebna i nie raz powracam do niej, kiedy na chwilę tracę nadzieję na to, że moje marzenia się spełnią. Od momentu tamtej lektury zapragnęłam chwycić za pozostałe publikacje Autorki. I tak trafiłam na „Nadzieję”, która przyciągała mnie niczym magnes zarówno tytułem, jak i opisem. Pierwsza część serii z czarnym kotem była publikacją, którą postanowiłam zabrać ze sobą w podróż w Bieszczady. Wiedziałam, że na miejscu nie będę miała czasu na czytanie, ale lektura w pociągu wydawała się idealnym rozwiązaniem. Kiedy dzieło Pani Michalak przeszło przez ręce znajomych i mojego Polonisty, gdy odpowiedziałam na wszystkie nurtujące ich pytania dotyczące zarówno Autorki, jak i jej tworu, śmiało mogłam zacząć czytanie, licząc na równie emocjonalne doznania jak przy pierwszym spotkaniu z prozą Pani Kasi. W życiu nie powiedziałabym,że znajdę w niej to, co udało mi się odkryć podczas czytania...

Pani Katarzyna Michalak
Powieść Pani Michalak zupełnie różni się od tych, jakich teraz pełno na rynku wydawniczym. Na dodatek jest też inna niż poprzednie dzieła, jak pisze niejedna czytelniczek. Pani Kasia podejmuje niezwykle ciężki temat przemocy w rodzinie, krzywdy, bólu, ale nie w sposób szczątkowy, tylko dogłębny. Każdy szczegół w jej opowieści ma swoje znaczenie, po coś jest. Choć niektóre rzeczy mogłyby wydawać się Nam nieco nierealne, to jednak trzeba wziąć ogląd na to, że ludzka psychika jest tym, co najbardziej może Nas zaskoczyć i nigdy do końca nie możemy być pewni co zrobi druga osoba, nawet jeśli zdaje Nam się, że znamy ją na wylot. Odwaga Pisarki w ukazywaniu ludzkiego dramatu ma jednak przypomnieć, że przecież to, co działo się w życiu Liliany, ma może miejsce gdzieś obok Nas, że warto na to zareagować, spróbować pomóc drugiej osobie, która tak jak główna bohaterka „Nadziei” co raz bardziej tkwi w bólu, a zarazem samotności i ogromnej potrzebie bycia kochaną, uciekając się do podstępów, używek, a nawet samookaleczenia się.

„A Lilka pragnęła być kochana! Jeśli nie przez Aleksieja, to przez... kogokolwiek.”

Od samego początku czytelnik może zobaczyć czym jest prawdziwa przyjaźń i miłość. Uczucie, które rodzi się między dwojgiem małych dzieci skrzywdzonych przez los początkowo jest dla nich ucieczką od bezlitosnego świata. Nić porozumienia między nimi jest tym silniejsza, im bardziej ufają sobie, a jednocześnie wierzą wzajemnie w siebie. Upływający czas i kolejne wydarzenia są jednak ich sprzymierzeńcami. Aleksiej potrafił się złościć na Lilianę, mieć jej dość, ale zawsze wie, że prędzej czy później znów spotka ją na swojej drodze i wybaczy dziewczynie. Przecież nie mógł powiedzieć „nie czuj, nie pamiętaj, zapomnij”. Serca nie idzie oszukać. Lilou cały czas była w nim nawet, jeśli miał wrażenie, że ich drogi już się rozeszły, że zapomniał o niej. Za każdym razem jednak wracała. Ona również, choć miała świadomość, że go skrzywdziła, pragnęła szczęścia człowieka, który zajmował szczególne miejsce w jej życiu. Chciała być blisko niego, pragnęła widzieć jego uśmiech, jak wtedy w domu Anastazji. Zarówno dziewczynę, jak Aleksieja przy życiu podtrzymywała tytułowa nadzieja w to, że jutro nastąpi nowy, lepszy dzień, zmywając jednocześnie ból minionych chwil. Wierzyli, że kiedyś połączą się w jedno, by już więcej nie poczuć bólu, strachu i upokorzenia.

Wracałeś za każdym razem. Ja ciebie raniłam, zdradzałam, zawodziłam, ty odchodziłeś, leczyłeś rany na ciele i na duchu, wybaczałeś – za każdym razem mi wybaczałeś – by wracać”

Moja, nieco wytarta w podróży, "Nadzieja"
Styl, który urzekł mnie przy poprzedniej lekturze dzieła Pani Kasi, tym razem zachwyca jeszcze bardziej. Pisarka z każdą kolejną stroną co raz bardziej sterowała moimi emocjami. Z momentu na moment sprawiała, że albo miałam dosyć głównej bohaterki i miałam ochotę schować książkę do bagażu, albo był mi jej żal, czułam to, jak bardzo ją bolą zadawane krzywdy. Współczułam dziewczynie, która z czasem sama niszczyła się od środka. Każde kolejne słowo było jednak zapisywane z wyczuciem. Mimo że niektóre sceny mogły być kontrowersyjne, zaskoczyła mnie ich obecność, to po namyśle stwierdzam, że bez nich wszystko nie byłoby już takie same...

Choć zakończenie jest niezwykle wzruszające i poruszyło mnie również, nie jestem pewna czy Autorka niepotrzebnie nie wprowadziła do książki jeszcze jednego elementu, bo przecież każdemu z Nas Irak kojarzy się z jednym. Z jednej strony pokazuje to jak nasze życie może zostać pokierowane przez konkretne wydarzenia w naszej egzystencji, a jednak z drugiej strony – czytelnikowi mogło wydawać się to nieco nierealne i zbyt przerysowane. Może bez tego zakończenia wszystko odebrałabym nieco inaczej?

Na mojej twarzy pojawiał się uśmiech, kiedy podczas czytania w drodze powrotnej odkrywałam, że Nadzieja będąca oazą Liliany i Aleksieja to miejsce gdzieś blisko mnie, gdzieś tam, skąd ja właśnie wyjeżdżam. Każdorazowo opis prób dostania się przez Lilou do domu Anastazji sprawiał, że wypatrywałam w tekście znajomej nazwy, krajobrazów, jakbym sama pragnęła odnaleźć azyl dwojga małych dzieci. A może właśnie wyjeżdżałam z takiego miejsca pozytywnych myśli? Może każdy z Nas ma gdzieś tą swoją tytułową Nadzieję?

I nigdy nikomu nie powiedziałam, że jedynym miejscem, do którego tęskniłam przez całe życie, jest Nadzieja.”

Podsumowując, muszę powiedzieć, że dawno książka nie wyzwoliła we mnie jednocześnie tylu pozytywnych i negatywnych emocji. Choć od lektury minęło już kilka tygodni, jej część nadal we mnie tkwi, wewnątrz pozostaje wiele pytań, na które jeszcze nie do końca potrafię odpowiedzieć. Jedno co mogę śmiało powiedzieć o książce to to, że „Nadzieja” po prostu rozkłada na łopatki czytelnika, jednocześnie pokazując, że nie zawsze wszystko musi być sielankowe i kończyć się happy endem, a droga do szczęścia, do którego dąży każdy człowiek, nie zawsze jest usłana różami. Polecam każdemu, kto pragnie zostać zaskoczony tym, że powieść nie musi być pisana radościami człowieka, by zadowolić, ale także może zawierać to co trudne i złe, a wywołać znacznie więcej emocji.

Ebook tej książki można zakupić na stronie koobe.pl klikając TUTAJ ;)

19 komentarzy:

  1. jeśli książka pokazuje, że nie zawsze wszystko jest sielankowe i kończy się happy endem, to myślę, że może mi się spodobać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książkę mam u siebie na półce, lecz jeszcze jej nie czytałam, gdyż obecnie mam w planach inne powieści, niemniej jednak kiedyś w końcu zabiorę się także za ,,Nadzieję''.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo chciałabym przeczytać jakąś książkę tej popularnej pisarki. Cieszę się, że tak bardzo pogłębiła tematy, którymi się zajęła. Mam nadzieję, że styl i emocjonalność tekstu porwie mnie, na równi z Tobą.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie jestem przekonana do tej autorki... Chociaż przyznaję, że do tej pory czytałam tylko "Rok w Poziomce".

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie czytałam jeszcze żadnej książki autorki. jestem ciekawa jej twórczości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Historia brzmi bardzo ciekawie i chyba chętnie bym po nią sięgnęła. Muszę się rozejrzeć za tą książką. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jestem bardzo ciekawa ksiażek tej autorki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dobra lektura na czas wakacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta książka jeszcze przede mną.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie z kolei styl Katarzyny Michalak średnio przypadł do gustu,chwilami wydawał mi się bardzo amatorski, co odbierało jej książkom dużo realizmu. Niemniej jednak nadal daję tej autorce szansę i mam nadzieję sięgnąć wkrótce po kolejną jej książkę. Kto wie, może akurat padnie na "Nadzieję". :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Też czytałam "Rok w Poziomce" ale zaczęłam od "Poczekajki" i te dwie książki niestety zraziły mnie do pani Michalak, pewnie jeszcze długo nie dam się przekonać do innych jej autorstwa - a szkoda, bo "Nadzieja" ma świetną okładkę, a od tych jestem uzależniona ;))

    OdpowiedzUsuń
  12. Było to moje pierwsze spotkanie z panią Michalak i jak najbardziej udane :D
    Książka ma w sobie coś co mnie do niej przyciąga i sprawiło, że się świetnie czytało. :D
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam jeszcze powieści Katarzyny Michalak, chociaż mam je w planach od jakiegoś czasu. Swoją przygodę z twórczością tej autorki chciałabym zacząć właśnie od "Nadziei", bo wydaje mi się, że fabuła tej książki bardziej by mnie zainteresowała niż fabuła innych powieści.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety, nie czytałam jeszcze żadnej powieści Katarzyny Michalak, ale kiedy czytam opisy fabuł, to bardzo chcę to zmienić!

    OdpowiedzUsuń
  15. To chyba najbardziej popularna pisarka wśród blogerów, ale sama jeszcze nie miałam okazji czytać żadnej z jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przeczytałam "Rok w poziomce", ale to nie do końca były moje klimaty. "Nadzieja" wydaje się dużo ciekawsza :)

    OdpowiedzUsuń
  17. w stylu Katarzyny Michalak najbardziej lubię to, że potrafi wykrzesać optymizm z każdej, nawet najbardziej przygnębiającej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  18. jeszcze nie miałam okazji się zapoznać z twórzczością Kasi Michalak i muszę to jak najszybciej zmienić :D chyba w najbliższym czasie przeczytam jej "Bezdomną" ;)

    zapraszam do siebie :) dopiero zaczynam recenzjować i to w formie youtubowej, może przypadnie Ci do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)