niedziela, 2 czerwca 2013

Meme podsumowuje - Maj 2013

Maj to pierwsze promienie słońca, pierwsza opalenizna, pierwsze czytanie książki wśród zapachu koszonej trawy. Maj to matury (choć jeszcze nie moje, a równie mocno przeżywane), sprawdziany, proponowane oceny, marzenia, plany, nadzieje... Dla mnie to też nieco czas, w którym zawiodłam nie tylko siebie, ale także i Was...

Początek maja był okresem dużej aktywności czytelniczej, jak i blogowej. Piękna pogoda za oknem, świergot ptaków i kilka dni wolnych od szkoły naładowały mi akumulatorki do działania na 120% normy ;) Przede wszystkim – z czego jestem strasznie zadowolona, a jednocześnie nieco szkoda mi, że to już koniec – skończyłam czytać „Lalkę” Bolesława Prusa. Potem kończyłam „Dzieci z chmur” - niezwykle poruszającą publikację, idealną dla wszystkich borykających się z problemem niepłodności. Kiedy nadchodził czas na powrót do szkoły, przyszedł czas na lektury. Reszta miesiąca upłynęła mi dosłownie ze „Zbrodnią i Karą” w ręku, kiedy nie siedziałam przed biurkiem pełnym zeszytów i podręczników. By odpocząć od rozważań Raskolnikowa, raz po raz chwytałam za „Tylko się nie zakochaj”, której to pozycji zostało mi zaledwie sto stron. A co do prozy Dostojewskiego – jeszcze trochę jej przede mną. I tak w maju przeczytałam 5 książek, a tym samym – utrzymałam swój rezultat z kwietnia.

Ale... po raz kolejny po dobrym początku, nastąpił słaby koniec, kiedy to na blogu nie pojawił się żaden znak życia ze strony Meme. Choć niejednokrotnie planowałam nadrobić stracony czas w tygodniu podczas weekendu, dopadał mnie po prostu leń i starałam się odpocząć, i zrzucić napięcie po pięciu szkolnych dniach.

I tak nadszedł czerwiec. Ostatni Dzień Dziecka koleżanki – osiemnastkowa uroczystość i dziś – ostatni mecz sezonu, a co za tym idzie – wiele emocji ;) Na dodatek – pierwsza dokończona książka i mam nadzieję – akumulatorki naładowane na trzydzieści dni i przynajmniej siedem książek ;) W czerwcu prócz zaskakujących lektur planuję zmianę grafiki na blogu – nowy nagłówek i być może coś jeszcze ;) Mam nadzieję, że w końcu uda mi się też pokonać lenistwo i pisać systematycznie recenzje. Prócz tego „Podręcznik kierowcy” i pierwsze jazdy. Na dodatek koniec roku szkolnego i... co raz bliżej matury. Życzcie mi powodzenia ;D

8 komentarzy:

  1. Nie liczy się ilość, tylko jakoś. I tak przeczytałaś więcej książek niż statystyczny polak w ciągu roku.
    Życzę powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zawiodłam się ilością, a raczej brakiem mojej blogowej aktywności i tym, że znów zanotowałam słabą końcówkę miesiąca, jeśli chodzi o pisanie ;P

      Usuń
  2. Ja w maju przeczytałam 6 pozycji - w czerwcu pewnie będzie tak samo albo gorzej, jednak wierzę, że przynajmniej wakacyjne miesiące będą bardziej obfite w przeczytane powieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dla mnie najważniejsza jest przyjemność z czytania i nie ważne czy przeczytam 5 czy 10. To nie maraton :) Gratuluję pasji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie "biegnę" w maratonie ilościowym, ale chciałabym częściej pisać recenzje i bywać u Was na blogach ;P

      Usuń
  4. Najważniejsze, żeby lektura sprawiała przyjemność :)

    OdpowiedzUsuń
  5. przypomniały mi się czasy, kiedy ja czytałam te lektury, a było dwa lata temu. i jako jedyna lubiłam Lalkę :D nie wiem, czy czytałaś Annę Kareninę Tołstoja, jeśli nie to zachęcam cię po nią. ja przeczytałam ją jednym tchem, a potem obejrzałam film, który zupełnie mi się nie spodobał.
    zaintrygowałaś mnie tytułem "Dzieci z chmur" i chyba przeczytam tą książkę, jak tylko skończy mi się sesja.
    pozdrawiam!

    swiatkasiencjusza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatni mecze sezonu... Ubolewam nad tym :D Ja podczas lektury nie byłam zachwycona, ale potem nadeszłu gorsze pozycje i ją doceniłam!

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)