piątek, 27 sierpnia 2010

[30] Andriej Bielanin „Tajny wywiad Cara Grocha”

                                                     Wyd. Fabryka Słów
Lublin 2010, 268 str. 
Ocena: 8/10 Bardzo dobra

O czym:

Za górami, za lasami, żyła sobie Baba Jaga. I miała lokatora - milicjanta, który pewnego dnia wylazł spod podłogi, zbłądziwszy z dalekiej Moskwy hen, aż do bajkowej krainy.
A skoro już się zabłąkał, to robi to, co prawdziwy milicjant z ambicjami, czynić powinien - strzeże porządku i bezpieczeństwa obywateli. Tyle że w miejscu, gdzie aż kipią czary, nie jest to takie proste...

Moje zdanie:

Książkę tą wygrałam w konkursie na portalu na kanapie. Trochę zwlekałam z jej przeczytaniem, bo wiedziałam, że czeka mnie niezapomniana i pierwsza przygoda z rosyjską literaturą.  I nie myliłam się. Lektura ta rzeczywiście jest godna uwagi, jednak znalazłam też elementy, które niezbyt przypadły mi do gustu. Ale oczywiście tych pozytywnych odczuć jest o wiele więcej. Pierwszą ważną kwestią jest to , że ksiązka na długo pozostanie w mojej pamięci, gdyż było to moje pierwsze spotkanie z rosyjską literaturą. Mam nadzieję, że nie ostatnie ;) W książce jest wiele rosyjskich akcentów i zwyczajów, o których zapewnie będę mogła przeczytać czytając inne dzieła z zakresu tej literatury.  Po drugie moją uwagę zwróciła narracja. Jest ona pisana w pierwszej osobie – wydarzenia oglądamy z punktu widzenia samego Nikity. Podporucznik jest człowiekiem inteligentnym i ma spore poczucie humoru,  zatem nie zanudza swoich słuchaczy. Jego opowieść jest precyzyjna jak policyjny raport, skomplikowane sytuacje, rozłożone na czynniki pierwsze, ukazują nam drugie dno, dzięki czemu powoli i mozolnie zbliżamy się, wraz z bohaterem, do źródła wszystkich problemów.Cechą wyróżniającą "Tajny wywiad cara Grocha" jest "rosyjskość" - specyficzny język i stosunek do siebie bohaterów historii, liczne zapożyczenia ze szlagierów rosyjskiej bajkowości (ot, choćby Babuszka Jaga latająca w stępie). Na dokładkę zręcznie wykonane zderzenie realiów carskiego imperium, jego wysokości Grocha, z typowym myśleniem wyrosłego w wierze w służbowe procedury, milicjanta Iwaszowa. Kolejną rzeczą, której należy wspomnieć są bohaterowie. Barwni, nieraz dziwni, a czasem po prostu intrygujący. Jedną z tych właśnie intrygujących mnie postaci była Baba Jaga. Ta postać mnie urzekła. Była opiekuńcza w stosunku do Gwaszowa i mówiła do niego dość pieszczotliwie – Nikituszka . To także mi się spodobało i przyzwyczaiłam się, że starsza pani za każdym razem, gdy porucznik musiał wstać budziła go właśnie takimi słowami . Baba Jaga była także postacią nieco zabawną, zwłaszcza gdy kłóciła się z Mitką- pomocnikiem Iwaszkowa. Jednym z takich właśnie incydentów, który szczególnie utkwił mi w pamięci było to, jak Mitka został zamieniony w szczeniaka o dużych niebieskich oczkach. Kłócił się wtedy z nią o to, że nie może opuścić porucznika na krok. Zwłaszcza gdy on był pijany. Wściekła kobieta nie wytrzymała tego, że Chłop nie chciał wykonać jej polecenia i zaczarowała go. Cała sytuacja była bardzo zabawnie opisana i ja niemalże pokładałam się ze śmiechu. Dlatego, drugą postacią,  która utkwiła mi w pamięci był właśnie Mitka. Ten, na pozór bardzo głupi chłop był mądrym i opiekuńczym człowiekiem. Ogromnie szanował swojego Porucznika i nie odstępował go na krok. Należy, też wspomnieć o samym Nikituszce, który był bardzo mądrym i obeznanym w kryminalistyce milicjantem. Go także polubiłam. Bardzo podobała mi się jego droga dedukcji, którą potrafił rozwikłać wszystkie problemy. Ciekawą postacią wydał mi się także Car, który utożsamiał moje wyobrażenie o rosyjskim władcy. Największym atutem książki jest jednak jeszcze coś innego: intryga kryminalna. Ona skutecznie broni się nawet wtedy, gdy po skończonej lekturze, Czytelnik mściwie wertuje książkę, tylko po to by wynaleźć potknięcia scenariusza. Muszę także wspomnieć o rzeczy która raziła mnie. Była to niezliczona ilość dziwnych nazwisk rosyjskich, w której nie sposób było się połapać. Z trudnością zapamiętałam niektóre z nich i tylko dzięki temu połapałam się w fabule i dowiedziałam się co kto zrobił, czemu kto był winien. Podsumowując muszę stwierdzić, że książka nie jest dla każdego. Mamy w niej elementy fantasy, horroru, komedii i kryminału. Czy jednak to połączenie jest wystarczająco wciągające, by zająć zwykłego czytelnika, znajdującego się w którymś z wymienionych gatunków? Myślę, że jeśli ma otwartą głowę na nowe i zaskakujące rozwiązania, to tak.  A specjalnie dla was jeszcze niezwykła ilustracja z książki. Tak więc szczerze polecam i jeszcze raz dziękuję portalowi na kanapie za tą piękną nagrodę.

Ulubione cytaty :

„ – Ku–ku–ry–kuuu!
Znów ten sen… Co za idiotyzm! Trzeci raz w tym tygodniu. W ogóle nie mogę się wyspać… To była moja pierwsza sprawa. Nic się wtedy szczególnego nie zdarzyło, zapamiętałem ją tylko dlatego, że była pierwsza… i ostatnia – w tamtym świecie. A słońce już dawno wstało, zaczęło przesączać promienie przez okiennice i łaskotać rzęsy ciepłymi poblaskami. Nie chcę jeszcze wstawać…
– Ku–ku–ry–kuuu!
Uff… Zabiję tego koguta. Jeszcze dzisiaj powiem Jadze, żeby zrobiła z niego rosół. Ta bestia w ogóle nie liczy z ciężką pracą milicjanta – budzi, zaraza, równiutko o piątej!
– Nikituszkaa…
No proszę, zaczyna się! Zaraz powie, żebym wstawał, gołąbeczek, bo śniadanie na stole, że dokumenty czekają od wieczora na rozpatrzenie i – poszło… Do grobu mnie wpędzi tą swoją opiekuńczością.”

18 komentarzy:

  1. Pamiętam ten konkurs :) Sama też mam ochotę przeczytać tę książkę. :) A Fabryka Słów słynie ze wspaniałych okładek i cudownych ilustracji w każdej z książek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fabryka Słów to mistrzowie w robieniu ilustracji do książek! Być może kiedyś przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyka i kryminał, czyli zabójcze połączenie, którego się nie tykam :D Może do kryminału jakoś się przekonam, ale na pewno nie do fantastyki - kompletna awersja...

    OdpowiedzUsuń
  4. Rosyjskiej literatury nie czytam... Ta książka nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ciągnie mnie do tego typu książek:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od września w liceum zacznę się uczyć rosyjskiego i wydaje mi się, że jakaś książka pomogłaby mi się przekonać do tego języka. Myślałam o czymś bardziej klasycznym, np. "Mistrz i Małgorzata", ale coś lżejszego na początek może być lepsze. Zobaczymy :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jakoś nie ciągnie mnie do rosyjskiej literatury. Raczej nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Edith : Tak, ilustracje są wspaniałe i na pewno przeczytam jeszcze jakąś książkę tego wydawnictwa ;)

    Susie : Może i się powtarzam, ale ilustracje naprawdę zasługują na pochwały.

    Futbolowa : Z początku też wydawało mi się to dziwno mieszanką, ale jest to bardzo ciekawa książka.

    Natkawes : Ja też nie czytałam,do tej książki ;D

    Sara i Ania : Rozumiem ;P Każdy ma inny gust.

    Aleksandra : Też chciałabym przeczytać "Mistrza i Małgorzatę", ale to był czysty przypadek, że moją pierwszą książką z zakresu rosyjskiej literatury była właśnie ta książka ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nic mnie nie przyzywa w tej książce ;)

    [amica-libri], [poslancy-milosci], [pasja-gotowania]

    OdpowiedzUsuń
  10. W wolnej chwili prawdopodobnie do niej zajrzę. Już na nakanapie.pl wpadła mi w oko

    Pozdrawiam Lena173
    www.recenzje-leny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam żadnej rosyjskiej literatury, ale myślę, że jeśli już to na początek wezmę się za klasykę

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja również pamiętam ten konkurs, aczkolwiek nie brałam w nim udziału ;) Książka nieszczególnie mnie ciekawi ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fabryka Słów mówi sama za siebie ;) Jak spotkam, na pewno przeczytam :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  14. Raz słyszę o niej coś dobrego, raz coś złego i już sama nie wiem. Chyba jednak sobie podaruję, bo normalnie nie czytam takich książek.

    OdpowiedzUsuń
  15. dziwi mnie, że niektórzy od razu piszą "nie czytam rosyjskich książek". czyżby dlatego, że większość Polaków jest uprzedzona do Rosjan? co najmniej dziwne. książka jest dobra, bo lekka i z humorem. większość polskich pisarzy pisze tak, że ciężko przebrnąć przez pierwszy rozdział, a co dopiero następne.

    Meme - lubię Cię za same zainteresowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem pełna uznania dla słów Anonimowego czytelnika mojego bloga ;) Zgadzam się z nim w 99% Ten jeden 1% to to, że niektóre polskie książki są na prawdę dobre. Wierz mi ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. wiem, niektóre są OK, ale niestety, jest ich dość mało ;)

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)