piątek, 10 października 2014

Meme podsumowuje - WRZESIEŃ 2014

Wrzesień był dla mnie miesiącem wyczekiwania – kiedy wszyscy szturmem (choć nie zawsze najchętniej) ruszyli ku szkolnym bramą, ja pomiędzy dniami przepełnionymi pracą i czytaniem, oczekiwałam października. Ten, chowając się gdzieś w oddali na kartach kalendarza, zbliżał się bardzo powoli. W pierwsze jesienne popołudnia udało mi się jednak czasem ujarzmić myśli i oddać lekturze pozycji, których liczba w pokoju z każdym dniem zwiększała się.

Ku mojemu zaskoczeniu, po podliczeniu jakież to powieści umilały mi życie we wrześniu, doliczyłam się aż pięciu książek. Myślę, że ten wynik w moim przypadku jest jak najbardziej zadowalający, zwłaszcza, że czasu na czytanie nie miałam tyle, co zwykle. Bardzo się cieszę, że wśród przeczytanych przeze mnie publikacji znalazło się dzieło autorstwa Sue Monk Kidd, za której prozą już się stęskniłam. Ależ to była uczta! Źródłem pozytywnych doznań literackich była też wzruszająca powieść młodzieżowa autorstwa Formana. Nieprzesłodzona, jak bywało z książkami poruszającymi się w sferze problemów nastolatków, stonowana, a jednocześnie zapadająca w pamięć. Uśmiech na mojej twarzy wywołały też fragmenty książek Trzeciak i Zaranka. W jednym przypadku drugie spotkanie okazało się lepsze od pierwszego, z kolei w drugim – nie do końca mogłam odnaleźć cząstkę, która zafascynowała mnie przy pierwszym poznaniu. Kto zaciekawił, a kto nie do końca zaspokoił ciekawość? Wkrótce się dowiecie :)

Za mną już dziesięć październikowych dni. Pierwsze długie godziny spędzone na uczelni, pierwsze zajęcia, a na dodatek - „walka” z USOS-em zakończona zwycięsko. Mijający tydzień pechowca (tyle zrządzeń losu jest przecież aż niemożliwym) był niezwykle zbitką męczących chwil, w których bardzo brakowało mi bloga. Koniecznie muszę rozplanować sobie w nadchodzącym czasie, by mieć sposobność nie tylko do publikowania już gotowych opinii, ale także odwiedzania ulubionych stron w blogowym światku. Tymczasem kończę, by oddać się lekturze „Stu imion”. Ach, jak dobrze spoglądać przed siebie, kiedy na biurku czeka tyle fascynujących powieści :)

8 komentarzy:

  1. 5 książek to świetny wynik jak na brak czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Każda przeczytana książka to wielki plus :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Sto imion" też mam zamiar przeczytać:) czekam zatem na recenzję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie bardzo podobny wynik - 4 przeczytane książki i bardzo się z niego cieszę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję :)
    Mi się udało przeczytać 8 książek we wrześniu :)

    OdpowiedzUsuń
  6. 5 książek to naprawdę fajny wynik, mi udało się przeczytać tylko 3 ;d A październik na razie nie zapowiada się lepiej, eh.
    Miłej lektury! :)

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)