CUDZE chwalicie, SWEGO nie znacie to najnowszy, cotygodniowy (każdej NIEDZIELI) cykl na blogu Meme, podczas którego będziemy mówić o polskiej literaturze – Poetach na miarę Leopolda Staffa, kryminałach, które mogą równać się z powieściami Agaty Christie, seriach, których pozazdrościłby Nam sam Harry Potter- bohater książek J.K. Rowling czy powieściach obyczajowych, przy których wylejemy nie tylko łzy, ale również będziemy się śmiać.
Osoba, którą pragnę Wam dziś zaprezentować nie tylko na zawsze zapadła w sercach Polaków, ale jej dzieła znalazły swoje miejsce w kanonie lektur. Tegoroczni Maturzyści mieli okazję wykazać się wiedzą na temat dzieła Wieszcza, który dawniej przemierzał moje okolice – przepiękną Wielkopolskę ;) Każdy pewnie już się domyśla o kim mowa – oczywiście o Adamie Mickiewiczu, będącym moim dzisiejszym „gościem” ;)
Choć dziś nieco inaczej przebiegnie ta popołudniowa herbatka, tradycyjnie zacznę od powitania gościa, przedstawiając kilka faktów z życia Adama Mickiewicza.
Adam Mickiewicz urodził się 24 grudnia 1798 roku w Zaosiu koło Nowogródka. Jego rodzina wywodziła się z drobnej szlachty, ojciec pracował w sądzie w Nowogródku. W tamtych okolicach upłynął pierwszy okres życia małego Adama, który tam chodził do szkoły prowadzonej przez dominikanów. Po śmierci ojca (1812) młody Adam udaje się w 1815 roku do Wilna, gdzie rozpoczyna studia na tamtejszym uniwersytecie. W latach 1816 – 1819 studiował bowiem w Wilnie, potem zaś, w latach 1819 – 1823, pracował w Kownie. W tym czasie Mickiewicz nawiązał bliższe kontakty z grupą filomatów i filaretów, pisał także swoje pierwsze utwory poetyckie, takie jak: Oda do młodości czy Pieśń filaretów. W tamtym czasie poznał również Marylę Wereszczakównę, do której miłość wpłynęła na jego całe późniejsze życie, nie tylko osobiste, ale również na jego twórczość. Rodzina Maryli uznała, iż nie był on dla niej odpowiednim kandydatem na męża, (nie był bowiem zamożny). W Kownie Mickiewicz pracował jako nauczyciel, co nie było dla niego szczytem ambicji. W tamtym czasie napisał m.in. Ballady i romanse, Grażynę oraz II i IV część Dziadów. W tym celu korzystał z bogatej tradycji ballad i podań litewskich. W 1823 roku organizacja filomatów, do której przynależał Mickiewicz, została zdekonspirowana. W wyniku postępowania sądowego Mickiewicza skazano na zesłanie do Rosji. Na zesłaniu powstały jego słynne Sonety krymskie oraz Konrad Wallenrod. Po wyjeździe z Rosji znalazł się we Włoszech, gdzie dowiedział się o wybuchu powstania listopadowego. Zdecydował się udać do Polski, gdzie przybył pod koniec 1831 roku, by przekroczyć granicę Królestwa Polskiego i wziąć udział w wojnie polsko-rosyjskiej. Znalazł się m.in w Śmiełowie, gdzie w pobliżu granicy między zaborami kilkakrotnie próbował dostać się do Królestwa Polskiego.Okazało się to jednak niemożliwe. Wreszcie we wrześniu powstanie w Królestwie upadło i zamiar dołączenia do walczących stał się już nieaktualny. Poeta postanowił w Wielkopolsce zatrzymać się na dłużej, zwłaszcza że podejmowany był bardzo gościnnie i serdecznie. Podróżował jako wędrowny nauczyciel pod nazwiskiem Adam Mühl. W 1832 roku razem z falą popowstańczej emigracji znalazł się w Dreźnie, gdzie powstała najsłynniejsza, III część Dziadów. Również w 1832 roku przyjechał do Paryża, gdzie postanowił pozostać na dłużej. Tam w 1834 roku ożenił się z Cecylią Szymanowską oraz wydał Pana Tadeusza. Dwa lata (od 1839 do 1840 roku) spędził w Lozannie jako profesor literatury łacińskiej. Wtedy to napisał cykl liryków, od miejsca nazywanych lozańskimi. W 1840 roku powierzono mu katedrę literatury słowiańskiej w College de France. Później rozpoczął działalność publicystyczną na łamach Trybuny Ludów. Kiedy jego żona zachorowała, Mickiewicz stracił pracę. Nowe zatrudnienie znalazł jako bibliotekarz w Paryżu. Zmarł 26 listopada 1855 roku. Dzieła poety stały się trwałą częścią naszej świadomości narodowej. Są nieustannie wznawiane i komentowane.
Kto czytał biografię uważnie, na pewno odnalazł w niej nazwy wielkopolskich miejscowości. Znalazły się one tam nie przypadkowo, gdyż oprócz „wycieczki twórczością Polaka” chciałabym zafundować Wam Spacer Wielkopolskim Szlakiem Poety ;)
Gdzie więc gościł poeta? Lista miejscowości, w których przebywał na pewno, jest dość długa. Otwiera ją Kopaszewo, gdzie Mickiewicz wpisał się do sztambucha właścicielki już w sierpniu 1831 r. W nadobrzańskiej okolicy, w rejonie Kościana, poeta gościł także w Bielewie, Choryni (najdłużej — około miesiąca — w styczniu i lutym 1832 r.), Lubiniu i Osieku. Blisko trzy tygodnie (począwszy od końca sierpnia 1831 r.) spędził Mickiewicz w nadgranicznym Śmiełowie; odwiedził wówczas także Dębno i Żerków. Jesienią 1831 r. gościł także w Luboni, Oporowie i Drzewcach koło Ponieca oraz w Krzekotowicach i Skoraszewicach między Krobią a Kobylinem. W końcu października 1831 r. zawędrował na południowy kraniec Wielkopolski, w okolice Rawicza. Zatrzymał się tam w Konarzewie, odwiedził Kawcze, Łaszczyn, Sarbinowo i Zakrzewo. Kilkakrotnie zapewne zawitał do Poznania, a najdłużej przebywał tu w styczniu 1832 r. Odwiedził też trzy miejscowości położone na północ od stolicy Wielkopolski: Objezierze, Łukowo (gdzie spędził święta Bożego Narodzenia) i Budziszewko. W wielu innych miejscowościach pobyt poety, choć nie udokumentowany, jest wielce prawdopodobny.*
Dwie z wyżej wymienionych miejscowości znam jak własną kieszeń – znajdują się one w moim powiecie i niejednokrotnie tam bywam ;) Mowa tu o Objezierzu z wiekowym, ale nadal magicznym Pałacem oraz Łukowie, gdzie Mickiewicz odwiedził swojego brata Franciszka ;) Jestem dumna, że mieszkam, gdzie mieszkam, ile kroć spoglądam na te widoki:
Objezierze |
Adam Mickiewicz wraz ze Stefanem Garczyńskim przebywał w Objezierzu od 15 do 23 grudnia 1831 roku. Poeta poznał historię sporu między Kwileckimi a małżeństwem Turmo o majątek. Literacką puentą sporów rodzinnych stał się fragment z Pana Tadeusza . Postać Adama Turno posłużyła Mickiewiczowi jako pierwowzór Asesora. W siódmej księdze swej epopei poeta wspomina samo Objezierze Z pobytem w Objezierzu związany jest także wiersz pod tytułem Nocleg. Właściciele pałacu pojawili się później w listach Adama Mickiewicza pisanych do Grabowskiego i do brata Franciszka. Wspominani byli zawsze serdecznie i chętnie. W następnych latach rodzina Turnów trzykrotnie odwiedziła Mickiewicza w Paryżu. Na fasadzie pałacu znajduje się wmurowana w 1956 roku tablica upamiętnia pobyt Adama Mickiewicza w Objezierzu.**
Łukowo |
22 lub 23 grudnia 1831 r. Adam Mickiewicz, Stefan Garczyński i państwo Turmowie z Objezierza znaleźli się w Łukowie. 23 grudnia roku przed dwór łukowski zajechał powóz, którym przyjechał Franciszek Mickiewicz wraz z towarzyszącym mu poetą Wincentym Polem oraz trzema innymi oficerami-powstańcami. Przez najbliższy tydzień bracia Mickiewiczowie mogli nacieszyć się sobą. Adam w Wigilię 1931 r. kończył 33 lata i świętował również swoje imieniny. Kiedy Adam i Franciszek wraz z gospodarzami zjedli wigilijną kolację, poszli na pasterkę do drewnianego kościoła św. Michała. We wnętrzu kościoła umieszczona jest tablica upamiętniająca pobyt Adama Mickiewicza na pasterce. W domu parafialnym powstała Izba Pamięci Adama i Franciszka Mickiewiczów . Adam Mickiewicz przebywał w Łukowie do 2 stycznia 1832 roku, później wyjechał do Poznania.***
A teraz czas na podróż przez karty zapisane piórem Adama Mickiewicza. Maturzyści musieli zmierzyć się z „Dziadami”. Dziś oprócz tego tworu chciałabym wypomnieć o epopei narodowej - „Panu Tadeuszu” - oraz niesamowitej pozycji „Konrad Wallenrod”, który znajduje się w mojej domowej biblioteczce ;)
Zacznę od najsłynniejszego utworu Polaka - „Pana Tadeusza” przywołując dwa fragmenty. Jeden – znaczący, drugi – lubiany przeze mnie.
Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie.
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
Panno Święta, co jasnej bronisz Częstochowy
I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem
(Gdy od płaczącej matki pod Twoją opiekę
Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę
I zaraz mogłem pieszo do Twych świątyń progu
Iść za wrócone życie podziękować Bogu),
Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
Tymczasem przenoś moję duszę utęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
A wszystko przepasane, jakby wstęgą, miedzą
Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.
Tę apostrofę zna na pamięć każdy. Wielu zaczytywało się w niej niejednokrotnie. W najsłynniejszym fragmencie utworu Poeta zwraca się do Litwy. Wspominając ojczyznę, dalej kieruje swe słowa do Matki Bożej, którą prosi opiekę i możliwość powrócenia do miejsca które kocha najbardziej – do domu. Jednak nie należy sens tych słów rozumieć dosłownie – Mickiewicz „powracać” ma do ojczyzny w bolesnych wspomnieniach, które przesłania życie na emigracji, poza granicami kraju. Poeta chce przekazać potomnym, jak i tym, którzy znajdują się w podobnej sytuacji co on, piękno tego co NASZE. Przy zwrocie do Maryi, czytelnik zauważa silną więź Adama z religią i kultem maryjnym, który był w Polsce popularny. Autor pokazuje Nam również wielkość Maryi, która ozdrowiła Mickiewicza za młodu, której to został wtedy ofiarowany.
Idąc dalej, jak obiecałam: cytuję „kawałek”, którego z chęcią wielu uczniów mojej klasy w gimnazjum, uczyło się na pamięć:
Zaiste, okolica była malownicza!Dwa stawy pochyliły ku sobie obliczaJako para kochanków: prawy staw miał wodyGładkie i czyste jako dziewicze jagody;Lewy, ciemniejszy nieco, jako twarz młodzianaSmagława i już męskim puchem osypana.Prawy złocistym piaskiem połyskał się wkołoJak gdyby włosem jasnym; a lewego czołoNajeżone łozami, wierzbami czubate;Oba stawy ubrane w zieloności szatę.
Z nich dwa strugi, jak ręce związane pospołu,Ściskają się; strug dalej upada do dołu;Upada, lecz nie ginie, bo w rowu ciemnotęUnosi na swych falach księżyca pozłotę;Woda warstami spada, a na każdej warściePołyskają się blasku miesięcznego garście,Światło w rowie na drobne drzazgi się roztrąca,Chwyta je i w głąb niesie toń uciekająca,A z góry znów garściami spada blask miesiąca.Myślałbyś, że u stawu siedzi Świtezianka,Jedną ręką zdrój leje z bezdennego dzbanka,A drugą ręką w wodę dla zabawki miotaBrane z fartuszka garście zaklętego złota.
Kolejny utwór - „Dziady” postanowiłam przywołać w formie moich ulubionych cytatów:
„Bo słuchajcie i zważcie u siebie,
Że według bożego rozkazu:
Kto nie doznał goryczy ni razu,
Ten nie dozna słodyczy w niebie.” (Dziady cz. II)
Ciemno wszędzie, głucho wszędzie,
Co to będzie, co to będzie? (Dziady cz. II)
Co to będzie, co to będzie? (Dziady cz. II)
I mam je, mam je, mam – tych skrzydeł dwoje;
Wystarczą: – od zachodu na wschód je rozszerzę,
Lewym o przeszłość, prawy o przyszłość uderzę
I dojdę po promieniach uczucia – do Ciebie! (Dziady cz. III)
Wystarczą: – od zachodu na wschód je rozszerzę,
Lewym o przeszłość, prawy o przyszłość uderzę
I dojdę po promieniach uczucia – do Ciebie! (Dziady cz. III)
„Kobieto! Ty puchu marny! Ty wietrzna istoto!
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...” (Dziady cz. IV)
Postaci twojej zazdroszczą anieli,
A duszę gorszą masz, gorszą niżeli!...” (Dziady cz. IV)
Nieszczęsny, kto dla ludzi głos i język trudzi:
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie;
Myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie (...). (Dziady cz. III)
Język kłamie głosowi, a głos myślom kłamie;
Myśl z duszy leci bystro, nim się w słowach złamie (...). (Dziady cz. III)
Nasz naród jak lawa,
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi. (Dziady cz. III)
Z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa,
Lecz wewnętrznego ognia sto lat nie wyziębi;
Plwajmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi. (Dziady cz. III)
Z kolei o „Konradzie Wallenrodzie” wypowiem się w ten sposób:
Dovate adungue sapere, come sono due generazoni da combattere... bisogna essere volpe e leone.(Macie bowiem wiedzieć, że są dwa sposoby walczenia… trzeba być lisem i lwem).
Ilustracje z "Konrada..." i pierwsza strona tytułowa |
Od kiedy przeczytałam en utwór Mickiewicza powyższe motto chodzi po mojej głowie i zajmuje swoje miejsce w zielonym notesie, do którego trafiają tylko wyjątkowe cytaty. Autor wprowadzając słowa włoskiego filozofa, pokazuje nam dwie drogi walki – poprzez spryt (lis) lub męstwo i odwagę (lew). Choć te słowa odnosiły się do konkretnej sytuacji, wierzę, że i teraz można je uznać za aktualne. Myślę, że ten fragment powinien być dla czytelnika szczególnie ważny, gdyż poniekąd zostają wyodrębnione dwa modele człowieka. Każdemu z nas przychodzi w życiu walczyć. Jedna walka jest łatwiejsza, inna trudniejsza i bardziej wyczerpująca. Mimo trudności warto postawić na samego siebie, będąc odważnym i mężnym, a nie omijając zasady, co byłby w stylu spryciarza.
I tak dobiegł końca nie tylko długi weekend majowy, ale również dzisiejszy cykl. Wszystkim podążającym jutro do pracy czy szkoły/uczelni życzę dobrego tygodnia, a za Maturzystów trzymam kciuki na kolejne dni. Życzę powodzenia zwłaszcza humanistom na matematyce, która leży raczej po stronie umysłów ścisłych ;)
Mickiewicza znam, jak chyba zresztą każdy z czasów szkolnych choćby. Czasem sięgam po wiersze tego autora, szczególnie lubię ,,Romantyczność'', która mnie zawsze wzrusza.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa notka.Pana Tadeusza wybrałam do matury ustnej.Książka ciekawa.Bardzo mi się podoba.Dodałam twój blog do odwiedzanych i dodałam się do obserwowanych mam nadzieję że ci to nie przeszkadza.Zapraszam do siebie.
OdpowiedzUsuńwww.in-world-book.blogspot.com
Zrobiłaś jeden malutki błąd - "Tą apostrofę..." - powinno być "tę apostrofę" ;) Ale poza tym notka jak zwykle świetna <3 Osobiście za Mickiewiczem nie przepadam, ale kilka pierwszych wersów "Pana Tadeusza" znam na pamięć :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za zwrócenie uwagi. Błąd popełniłam zupełnie nieświadomie, ale cieszę się, iż pokazałaś mi go, gdyż wiem, że jest ktoś, kto czyta w całości mój cykl ;)
UsuńCzytałam Pana Tadeusza, Dziady, ballady. Czasem mi się podobało, czasem mniej, ale miłe, że to Polak i tak zdolny
OdpowiedzUsuńZostałaś oTAGowana. Zapraszam do zabawy. Szczegóły na moim blogu.
OdpowiedzUsuń