CUDZE
chwalicie, SWEGO nie znacie
to najnowszy, cotygodniowy (każdej NIEDZIELI) cykl na blogu Meme,
podczas którego będziemy mówić o
polskiej literaturze
– Poetach na miarę Leopolda Staffa, kryminałach, które mogą
równać się z powieściami Agaty Christie, seriach, których
pozazdrościłby Nam sam Harry Potter- bohater książek J.K. Rowling
czy powieściach obyczajowych, przy których wylejemy nie tylko łzy,
ale również będziemy się śmiać.
Z
kolejnym tygodniem postanowiłam wyróżnić pisarkę, która jako
pierwsza wydobyła ze mnie żywe emocje w postaci łez, czy to
śmiechu, czy wzruszenia. Choć nie ma jej wśród Nas, na zawsze
pozostanie w pamięci wielu czytelników. Przywołując postać Pani
Doroty Terakowskiej,
mam nadzieję, ze patrżac na mnie tam, z góry, nie zawiedzie się
;)
Choć
myślę, że wielu osobom nie jest obca Pani Dorota, po krotce
przybliżę
jej kreację:
Pani Dorota Terakowska |
Dorota
Terakowska urodziła się 30 sierpnia 1938 w Krakowie, uczęszczała
do Liceum Muzycznego i Joteyki Gimnazjum dla dziewcząt, skąd
została dyscyplinarnie usunięta. Maturę zdała w Liceum dla
Pracujących (1955), dyplom z socjologii (1965). W latach 1965-1968
była pracownikiem naukowym w Pracowni Socjologii Kultury przy Pałacu
pod Baranami. Pełniła funkcje redaktora i publicystki "Gazety
Krakowskiej". 1969-1981 i od 1991, "Przekroju"
(1976-1989) oraz "Zeszytów Prasoznawczych" (1983-1989).
Była współzałożycielem i współpracowniczką "Czasu
Krakowskiego" (1990), a także wiceprezesem Spółdzielni
Dziennikarzy Przekrój (1995-1999). Należała do Stowarzyszenia
Dziennikarzy Polskich (1971-1981), Stowarzyszenia Pisarzy Polskich
(od 1989) oraz Związku Autorów i Kompozytorów Scenicznych (od
1982). Od
wydania Gumy do żucia (1986) poświęciła się już tylko
literaturze. Była autorką książek dla dzieci i młodzieży z
gatunku fantasy, chętnie czytaną także przez dorosłych. Otrzymała
trzy nagrody polskiej sekcji IBBY - Światowej Rady Książek dla
Młodzieży za powieści: Córka czarownic (1992), Samotność bogów
(1998) i Tam gdzie spadają Anioły (1999) oraz nagrody: Dziecięcy
bestseller 1995 za książkę Lustro Pana Grymsa, Najlepsza Książka
Wiosna ´98 za Samotność bogów; w 1998 roku została nominowana do
Paszportu Polityki. Zmarła 4 stycznia 2004 roku. Pani Dorota, jak
można przeczytać na stronie poświęconej jej osobie, była
kokieteryjna, lubiła mężczyzn, którzy zawsze ją otaczali i
lgnęli do niej, ale była wybredna: fascynowali ja ludzie twórczy.
Aby ja oczarować, trzeba było mieć w sobie to COŚ. Ciekawe, że
miała też wielbicielki. Otaczała się - co jak na kobietę jest
nietypowe - pięknymi dziewczynami. Po prostu nie miała kompleksów.
Miała za to problemy z nauką i wyborem drogi życiowej. Opowiadała,
że nauka ją nudzi, że podoba jej się egzystencjalizm, a jej
idolką była "Saganka". Mnóstwo czytała i chciała
pisać. Próbował też sił jako artystka estradowa. Wystąpiliśmy
nawet w duecie, śpiewając przebój jakiegoś kanadyjskiego
piosenkarza pt. "You are my destiny".*
Dwa lata temu w moim
Gimnazjum był organizowany konkurs czytelniczy, w całości
poświęcony Pani Terakowskiej. To wtedy po raz pierwszy spotkałam
się z jej twórczością. I nie żałuję ani minuty spędzonej na
lekturze m.in. „Tam gdzie spadają anioły” czy „Poczwarka”.
Pani Dorota pisząc lekkim piórem porusza ważne problemy społeczne.
W swoich książkach, ukazując trudniejszą stroną życia, uczy Nas
jak żyć, aby potem śmiało powiedzieć: „Było pięknie i
dobrze.”
O sobie samej pisze:
Dzieciństwo |
„Wielu ludzi mówi o mnie:
"ta straszna Terakowska..." Jestem straszna dla strasznych.
Normalna dla normalnych. Sympatyczna dla tych których lubię.
Naprzemiennie bywam pisarką, to znowu gospodynią domową. Nie lubię
sprzątać, gotować - a jednak mam dwie córki i musiałam sobie z
tym dać radę - gdy były małe, zajmowałam się dużo domem.
Uwielbiam to co mroczne, także w muzyce - trójka moich ulubionych
kompozytorów to Wagner, Brueckner, Mahler. Nie lubię zadzierzystej
fantazji, wolę mózgowe wygibasy - dlatego dość obcy jest mi
Sienkiewicz - a bliski Dostojewski. Lubię malarstwo Boscha, Goyi.
Lubię też secesję, surrealistyczny humor, Woody Allena, a nie
lubię Szwejka. Moje perfumy - Thierry Mugler "Angel" to
mieszanka cynamonu, kardamonu, czekolady, kawy i jakichś dziwnych
innych ingrediencji.”
Co jeszcze zachwyca w
powieściach Pani Terakowskiej? Mnie osobiście urzekło to, że
motywują one człowieka do działania. Pamiętam, jak czytałam ponad pół roku temu pisałam o "Poczwarce":
„(...)Terakowska
pokazuje nam, że nie musi być prawdą, że jeśli ktoś urodzi się
upośledzony, musi być gorszy. Autorka zwraca uwagę, że życie
wewnętrzne upośledzonego dziecka może być dużo bogatsze, niż
skłonni jesteśmy przypuszczać. Że taka osoba może mieć
piękniejszą duszę niż wielu innych ludzi. Bowiem w głowie Myszki
tworzy się piękny, kolorowy świat, bez zła i niedoskonałości.
Książka jest strasznie refleksyjna, daje dużo do myślenia, można
także powiedzieć, że poucza.”
W Piwnicy pod Baranami |
Z
kolei o
„Tam gdzie spadają anioły” wypowiadałam się
tak, choć przekaz był taki sam: MUSISZ PRZECZYTAĆ!
„Jest
to historia, w której nie brak smutnych wątków, jednak dobro
ostatecznie zwycięża. Lektura pozostawia po sobie wiele przemyśleń,
gdyż poruszane są tu tak kruche kwestie jak te dotyczące wiary."
Pani
Dorota wspomina
też o swoich publikacjach:
„Zaczęłam
pisać późno - między 40 a 50 rokiem życia. Za pierwszą ("Babci
Brygidy szalona podróż po Krakowie" ) wzięłam się, bo
chciałam odejść z zawodu dziennikarskiego. I jestem zaskoczona, że
ta książka do dziś jest czytywana w szkołach i lubią ją
nauczyciele nauczania początkowego. Dzisiaj wiem, że nie wolno
pisać w przekonaniu, iż schodzi się do poziomu dziecka. Od "Córki
czarownic" moje książki są i dla młodzieży i dla dorosłych.
Dla obecnego młodego pokolenia pisze się bardzo trudno. Nie można
znudzić, prawić kazań. Małgosi jako pierwszej daję do czytania
moje książki. Jeżeli zareaguje chłodno to znaczy, że książka
nie ma duszy. Najnowsza książka nosi ryzykowny tytuł "Poczwarka".
Ryzykowny, bo piszę o dziecku z zespołem Downa. Będzie o dziwnym
świecie, który to dziecko wewnętrznie stwarza.”
Pisząc |
W
moim notesie wylądowało wiele
myśli, sentencji,
które zaczerpnęłam z prozy polskiej Pisarki:
„Ludzkie
łzy to z jednej strony wyraz ogromu cierpienia, lecz z drugiej także
ulga. Razem z łzami wypływa cierpienie, by zrobić miejsce na nową,
kolejną falę bólu. Inaczej ból przestałby się w nim mieścić.”
„Cierpienie należy do
życia. Jeśli cierpisz, znaczy, że żyjesz. Pogódź się z tym
mała dziewczynko.”
„Jest bowiem kilka odmian
ciszy: najlepsza jest ta, która zapada z wyboru człowieka, a nie
przeciw niemu.”
Rodzinnie |
„Wiedza jest wtedy, gdy o
czymś nie tylko wiesz, lecz możesz to zobaczyć, opisać,
zdefiniować, a nawet dotknąć. A wiara, gdy nie widzisz, nie
zobaczysz, nie dotkniesz, a mimo to jesteś pewien, że jest.”
„W
każdym człowieku powinno być coś, o czym wie tylko on sam.
Człowiek bez choćby jednej tajemnicy jest jak orzech, z którego po
rozłupaniu zostanie sama skorupa. Ludzie zbyt często dbają tylko o
skorupę.”
„Pan rozdaje swoje dary,
nawet te niechciane. Nic nie zostawia dla siebie.”
„Darami Pana są ziemia,
niebo, dzień i noc, kwiaty i nasiona, drzewa, ptaki, myszy, węże,
słonie i wichry, pioruny, tornada, wulkany – i ludzie. Darami Pana
są też dzieci, gdy trzeba usprawiedliwić ich pojawienie się na
ziemi.”
Szukając
informacji do cyklu, natrafiłam też na ciekawą PREZENTACJĘ;)
Choć
dziś krótko, mam nadzieję, że treściwie. Chylę czoła pisarce
wiedząc, że wszystkie jej książki nie będą czytane przeze mnie
tylko raz, ale często będę do nich wracać ;)
----------------------------
Dziś
Moi Drodzy Światowy Dzień Książki! Z tej okazji pragnę złożyć
wszystkim molom książkowym masy przeczytanych książek, a pisarzom
– wielu zapisanych kartek ;D
* Biografia pochodzi STĄD ;)
Moja kumpela jest zachwycona jej książkami. Ja dopiero będę musiała się z nimi zapoznać :)
OdpowiedzUsuńKsiążki pani Doroty czekają na półce.
OdpowiedzUsuńKilka książek czytałam, a niektóre mam w planach. Podoba mi się jej twórczość :)
OdpowiedzUsuńPięknie to zrobiłaś. Mamie by się podobało;-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za tak miłe słowa, Pani Katarzyno ;) Nawet nie śmiałam myśleć, że mogłabym usłyszeć TAKIE dwa zdania, które najlepiej doceniają moją pracę - pisanie, czyli to co kocham ;)
UsuńPrzeczytałam wiele książek pani Doroty i każdą byłam mniej lub bardziej zachwycona
OdpowiedzUsuńNie czytałam książek pani Doroty, ale muszę nadrobić zaległości. :)
OdpowiedzUsuń