Kraków 2012, 350 str.
Ocena: 6/10 Niezła
Są na świecie postaci, które budzą w każdym z nas grozę. Choć w ogólne ich nie znamy, z pewnością nie darzymy ich sympatią. A jakie uczucia towarzyszą nam, kiedy okazuje się, że ktoś taki umiera? Nie tak dawno świat obiegła informacja o tym, że jeden z najbardziej wpływowych i niebezpiecznych terrorystów współczesnych czasów – Osama Bin Laden został zlikwidowany. Wielu z Nas nie mogło uwierzyć w tą wiadomość, inni zastanawiali się jak do tego doszło. A co powiecie na to, aby móc cofnąć się w czasie, do wydarzeń z dnia 2 maja 2011? Taką możliwość daje Nam Pan Chuck Pfarrer w swojej najnowszej publikacji pt. „Operacja Geronimo”.
Chuck Pfarrer pochodzi z rodziny o wojskowych tradycjach. Syn poszedł w ślady ojca, będącego oficerem marynarki, trafiając do elitarnych oddziałów specjalnych Navy SEAL. Ukończył Akademię Wojskową Staunton, studiował psychologię kliniczną. W 1981 r. odbył podstawowy trening dla komandosów SEALs i przez osiem lat służył w Ameryce Środkowej, na Bliskim Wschodzie i w siłach NATO w Europie. Mężczyzna wchodził w skład legendarnego już SEAL Team Six, który zasłynął ostatnio jako oddział odpowiedzialny za likwidację Osamy Bin Ladena. W czasie swojej kariery wojskowej brał m.in. udział w pochwyceniu Abu Abbasa – terrorysty odpowiedzialnego za porwanie statku „Achille Lauro” (wśród zakładników byli również Polacy, wśród nich Małgorzata Potocka i Wojciech Gąssowski). Po zakończeniu czynnej służby Pfarrer pracuje jako redaktor specjalizujący się w tematyce antyterrorystycznej, publikuje kolejne powieści oraz z powodzeniem radzi sobie w Hollywood jako scenarzysta. Choć walczy z chorobą nowotworową, ma w planach kolejne powieści.
„Prezydent Barack Obama słyszy transmitowany za pośrednictwem satelity głos jednego z żołnierzy SEAL Team Six: „Geronimo, Echo, KIA”. Oznacza to jedno: elita elit służb specjalnych udowodniła, ile jest warta - Osama Bin Laden nie żyje. Wkrótce prezydent ogłasza to całemu światu. Czy jednak poznaliśmy prawdę o wydarzeniach tamtej nocy?” - powyższy opis, pochodzący ze strony wydawnictwa, intryguje. Autor, mając możliwość porozmawiania z kolegami, którzy brali udział w ataku zakończonym śmiercią Osamy Bin Ladena, tworzy powieść na miarę XXI wieku. Bezpośrednio zaczerpnięta relacja, pozwoliła nie tylko na autentyczne opisanie akcji likwidacji terrorysty, ale również pokazała, że rzeczywistość nieco odbiegała od wersji, jaka została ogłoszona przez amerykańskie władze. Książka Pfarrera wzbudziła wiele kontrowersji, a jej treści, do ostatniej chwili utrzymywane w tajemnicy, natychmiast po premierze, trafiły na listę bestsellerów „The New York Timesa”.
Chwytając za pozycje, liczyłam nie tylko na poznanie prawdziwej historii wydarzeń z dnia 2 maja 2011, ale również dreszczyk emocji – mimo że jestem dziewczyną, bardzo lubię poczuć się, jakbym biegała wśród kul świstających wokół. Czy autentyczny opis sprostał moim wymaganiom czytelniczym? Choć autor w trakcie trwania akcji operuje wieloma, nieznanymi dotąd potencjalnemu czytelnikowi, pojęciami, język jest lekki, dzięki czemu nasza uwaga zostaje pochłonięta na długie godziny. Co szczególnie mi się spodobało? Pozycja jest napisana niczym dobra powieść sensacyjna, mimo że wiedzie o rzeczywistych sytuacjach.
„Bin Laden odrzucił koc, którym był przykryty. Kiedy postawił stopy na podłodze, poczuł, że dom drży. Miał przed sobą dziewięćdziesiąt sekund życia”
Idąc dalej należy również pochwalić autora za niesamowity podział fabuły. Na pierwszych kartach książki możemy przeczytać o drodze specjalnych oddziałów Navy SEALs, jaką pokonali od swojego utworzenia, po misję opatrzoną kryptonimem „Neptune Spear – Włócznia Neptuna”. Dalej odnajdujemy Osamę Bin Ladena od najmłodszych lat. Jego biografia jest na tyle szczegółowa, że ja, jako czytelnik byłam pod wielkim wrażeniem. Naprawdę nie wiem skąd Pan Chuck Pfarrer zdobył takowe informacje. Ostatnią część powieści stanowi zapis samej akcji od podszewki. Co ciekawe –amerykański pisarz postanowił ułatwić Nam lekturę, wyposażając pozycję w słowniczek pojęć.
Spodobało mi się również to, że Pan Pfarrer zdradza Nam wiele sekretów związanych z elitarną jednostką i naborem do niej. I choć, aby dotrzeć do lektury samej operacji, musimy przebrnąć ponad trzysta stron, warto przeczytać pozycję przynajmniej właśnie ze względu na owy opis SEALs-ów. Przyznaję, że, jak każda dziewczyna, która ma w sobie mimo wszystko coś z faceta, z wielką chęcią czytałam zwłaszcza tą część pozycji.
Podsumowując, przyznaję, że „Operacja Geronimo” jest właśnie jedną z tych publikacji, które nie trzeba, ale WARTO przeczytać. Myślę, że opis wydarzeń, jaki przedstawił Pan Chuck Pfarrer będzie spotykać się z uznaniem społeczeństwa przez długie lata, a nasi „następcy” będą mogli dowiedzieć się więcej o misji wymierzonej przeciwko Bin Laden-owi, nie tylko z podręczników od historii ;)
Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Znak literanova
---------
Kochani! Jak mnie tu dawno nie było.. Strasznie przepraszam za swoją nieobecność. Chciałabym również przeprosić czekających na relację z Targów Książki – dwa mole książkowe pokonała pogoda, zamarzłe tory kolejowe i troskliwi rodzice... Mimo to postanowiłam Wam wynagrodzić jakoś brak owej relacji, o czym będziecie mogli przekonać się w ciągu kilku dni ;) Z racji, że mam ferie, mniemam również nadrobić brak odwiedzin na zaprzyjaźnionych blogach i oczywiści czytanie ;D Trzymajcie za mnie kciuki ! ^^ Pozdrawiam feriowo takich leniuchów jak ja, a także i tych, którzy ponownie wyruszyli do szkoły.
Trzymam kciuki za Twój powrót.
OdpowiedzUsuńA co do książki to jeszcze się zastanowię, to chyba nie moja tematyka :)
Jakoś nie ciągnie mnie do tej pozycji :D
OdpowiedzUsuńBardzo mnie ciągnie do tej pozycji :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja! Myślę, że jest to książka, po którą sięgnę w niedalekiej przyszłości. Bardzo lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zapraszam również na mojego bloga http://vulcan17.blogspot.com/
Męska książka, więc idealnie się sprawdzi na prezent dla kolegi:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!