niedziela, 6 lutego 2011

Wywiad z Anną Andrew - autorką książki pt. „Kroniki Niebios”


Niedawno pisałam Wam o debiutanckiej powieści Anny Andrew jaką są „Kroniki Niebios”.  Pozycja ta straszliwie mi się spodobała i w ramach współpracy poprosiłam Anię o udzielenie mi „krótkiego” wywiadu specjalnie dla Was- Czytelników mojego bloga. Ona z entuzjazmem się zgodziła, więc poniżej możecie się dowiedzieć to i owo o Ani i jej debiutanckiej powieści ;)

Meme:           
Witam Cię serdecznie Aniu i cieszę się, że zgodziłaś się udzielić mi krótkiego wywiadu. Czy od zawsze chciałaś pisać? A może coś innego było twoim marzeniem związanym z przyszłością zawodową?

Ania:
Ja również Cię witam. To pierwszy wywiad, którego udzielam i bardzo mi miło, że to akurat Ty go prowadzisz ;) Jeśli chodzi o przyszłość zawodową, to muszę przyznać, że już od wczesnego dzieciństwa miałam na siebie wiele oryginalnych pomysłów. Najciekawszym z nich było chyba… prowadzenie zakładu pogrzebowego. (śmiech) Przez pewien czas myślałam też o zostaniu rysownikiem, psychiatrą czy weterynarzem. Teraz uczę się na informatyka, lecz na dłuższą metę nie widzę się w tym zawodzie. Za bardzo mnie ogranicza. Chciałabym pisać, ponieważ w ten sposób mogę wyrazić samą siebie. Za każdym razem, gdy rezygnowałam, z któregoś ze swoich mniej lub bardziej szalonych pomysłów, pisałam. To zajęcie towarzyszyło mi od zawsze i mam nadzieję, że nigdy się to nie zmieni.

Meme:
Kolejną rzeczą, która mnie nurtuje jest to co skłoniło Cię do napisania swojej powieści? Było to jakieś wydarzenie, marzenie, a może cel życiowy?

Ania:
Mam być szczera? Wszystko za sprawą Zmierzchu S. Meyer! (śmiech) Bardzo nie lubię tej sagi i nie rozumiem dlaczego odniosła taki sukces. Kiedy zaczynałam pisać Kroniki panował na nią największy szał. Nawet nie masz pojęcia jak mnie to irytowało. W radiu, telewizji, gazetach i internecie królował wampir, który był nim tylko z nazwy! W końcu co to za wampir, który chodzi do liceum, pije krew zwierząt i brata się z ludźmi? Obiecałam więc sobie, że w ciągu roku napiszę coś o lepszego od Zmierzchu. Czy mi się udało? Hahaha, nie mi to oceniać ;)

Meme:
Jak, to co wydarzyło się w przeciągu ostatnich miesięcy – mam na myśli to, że zostałaś laureatką projektu „Gotowi na przyszłość” i wydałaś własną książkę – zmieniło twoje życie?

Ania:
Właściwie moje życie się nie zmieniło. Nie zostałam milionerką, nie jestem rozpoznawana na ulicach ani nie rozdaje autografów. Wciąż jestem sobą i robię to co lubię. No może mam trochę więcej zajęć na głowie, bo oprócz nauki i prowadzenia bloga doszła mi jeszcze sprzedaż książki. A! I poznałam wspaniałą osobę, z którą wiele mnie łączy. Mowa o Nanase, która zilustrowała dla mnie Kroniki (pozdrowienia dla niej! ^^).

Meme:
Aniu czas na kolejne pytanie, które również nie cierpi zwłoki. Skąd wziął się pomysł na napisanie właśnie takiego, a nie innego dzieła?

Ania:
Zawsze bardzo fascynowały mnie postacie aniołów i demonów. Chciałam stworzyć historię o przeciwieństwach, które są ze sobą ściśle powiązane. O dobru, które nie zawsze jest krystaliczne i złu, które przybiera różne formy. Choć muszę przyznać, że większość pomysłów rodziła się w mojej głowie w trakcie ich pisania. Nie należę bowiem do tych osób, które wszystko dokładnie planują, zazwyczaj idę po prostu na żywioł ;)

Meme:
Często pisarze mają swojego mentora, swój ideał, na którym wzorują swoją prozę. Czy również Ty masz swój autorytet w świecie literatury?

Ania:
W świecie literatury nie, ale wśród autorów japońskich komiksów, którymi się inspiruje mam aż dwóch. Mangi przemawiają do mnie dużo bardziej, niż proza europejskich i amerykańskich pisarzy. Wracając jednak do moich mentorów, są nimi grupa Clamp oraz Kaori Yuki. Oboje słyną ze swoich wielowątkowych oraz zapadających w pamięć tytułów. W niesamowity sposób łączą dobro i zło, pokazując różne – nawet te najgorsze – oblicza człowieka. Są przy tym niezwykle dynamiczni i nigdy nie nudzą swoich czytelników. Chciałabym kiedyś osiągnąć ich poziom. Wiem, że przede mną jeszcze długa droga, ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo, prawda? ;)

Meme:
Każdy pisarz w XXI wieku spotyka się z krytyką. Jak Ty reagujesz, na złe słowa o twojej twórczości?

Ania:
Do tej pory nikt z czytelników ani recenzentów nie wyraził się źle o mojej książce, jednak może się to wkrótce zmienić. O ile będzie to konstruktywna krytyka, przyjmę ją z pokorą. Zdaje sobie sprawę z tego, że mój styl pisania nie jest idealny. Muszę się jeszcze wiele nauczyć, więc każda pozytywna i negatywna opinia jest dla mnie bardzo ważna. Jednak krytyki dla samej krytyki nie trawię. Każdy z nas ma inne gusta, ale nie upoważnia nas to do bezpodstawnego obrażania innych. Szanujmy się nawzajem

Meme:
Twoja debiutancka powieść jest książką fantastyczną. Jednak może ona nie zachęcić każdego. Jak przekonałabyś potencjalnego czytelnika do przeczytania twojej powieści?

Ania:
To chyba najtrudniejsze z dotychczasowych pytań. Myślę, że najmocniejszą stroną mojej książki są postacie, tworzące różnorodną i naprawdę niezwykłą grupę. Każdy znajdzie taką, z którą będzie mógł się utożsamić. Dzięki swojemu dynamizmowi i pięknym ilustracjom Kroniki bardzo działają na wyobraźnie. Choć to fantasy zawierają w sobie elementy komedii i horroru przez co są bardziej uniwersalne. Pojawia się nawet wątek romantyczny! To wszystko i jeszcze więcej sprawia, że są warte przeczytania J

Meme:
Wcześniej pytałam Cię co może zachęcić potencjalnego czytelnika do przeczytania twojego dzieła. Nie od dziś wiadomo, że ludzie wolą czytać książki na papierze niż w formie e-booka. Dlaczego więc wydałaś ją w formie e-booka? I jak myślisz czy Twoja pozycja, mimo iż jest wydana w formie e-booka spotka się z entuzjastycznym przyjęciem przez odbiorców?

Ania:
Dlaczego? To proste – nie stać mnie na druk. Choć zostałam laureatką europejskiego projektu, nie otrzymałam żadnego dofinansowania na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Chcąc nie chcą musiałam wydać Kroniki w formie elektronicznej. Przez prawie 4 miesiące cały swój wolny czas poświęcałam na koordynacje prac – czuwałam nad ilustracjami i korektą, opracowałam mechanizm sprzedaży i wszystkie teksty reklamowe, zrobiłam stronę internetową, a na koniec złożyłam jeszcze e-booka. Kosztowało mnie to sporo nerwów i zdrowia, bo wbrew pozorom to naprawdę trudne. Niestety większość ludzi na samo słowo „e-book” reagują alergicznie. Nieważne, że powieść jest w bardzo korzystnej cenie, a dzięki zastosowaniu zasad typograficznych czyta się ją łatwo, przyjemnie i bez bólu oczu. Z góry zostaje spisana na straty. To przykre, bo młodzi ludzie tacy jak ja, bez kontaktów i bogatych rodziców, nie są w stanie się wybić wbrew najlepszym chęciom. Może gdybym udostępniała swoją książkę za darmo, szybciej odniosłaby sukces? Tyle, że ja nie mogę sobie na to pozwolić, ponieważ środki z jej sprzedaży mają być przeznaczone na druk. Warto podkreślić, że e-book jest tylko etapem przejściowym. Niemniej mam nadzieję, że możliwość przeczytania dobrej historii będzie się liczyć dla moich potencjalnych czytelników dużo bardziej niż forma jej wydania.

Meme:
Na koniec zapytam Cię, o coś co z pewnością najbardziej zainteresuje twoich fanów. Kiedy możemy spodziewać się kontynuacji powieści i co stanie się z Julienem w kolejnej części ?

Ania:
Data wydania tomu drugiego nie jest jeszcze znana. Wszystko zależy od tempa i ilości sprzedaży tomu pierwszego. Jeśli więc nie możecie doczekać się kontynuacji przygód Juliena, na razie kupujcie pierwsza część. Bardzo mi to pomoże J Co stanie się w kolejnej części? Hmm, nie wiem czy powinnam zdradzać na tym etapie. (śmiech) Ale nie będę taka, uchylę rąbka tajemnicy! W Niebiosach Julien pod bacznym okiem Gabriela będzie musiał opanować tajniki pradawnej magii. Stanie również twarzą w twarz z Hazaelem, Kanclerzem Niebios.  Ich spotkanie będzie brzemienne w skutkach. W tym samym czasie Wygnani będą musieli zmierzyć się ze swoją przeszłością i znaleźć sposób na zapieczętowanie bram Hadesu. Znaczącą rolę odegra Raziel, który już w chwili obecnej ma sporo wiernych fanek wśród moich czytelniczek ;) Oczywiście nie zabraknie też Hrabiego Caina, którego dusza ostatecznie pogrąży się w ciemnościach. Postaram się, aby było jeszcze bardziej zaskakująco i nieprzewidywalnie niż w tomie pierwszym. Dajcie mi tylko szansę!

Meme:
Aniu ogromnie dziękuję Ci za rozmowę ;)

Ania:
Cała przyjemność po mojej stronie.

Wywiad wyszedł nam trochę więcej niż krótki, ale rozmawiało się przyjemnie (chociaż nie twarzą w twarz). Jeżeli kogoś zainteresowała osoba i książka tej młodej pisarki serdecznie zapraszam na jej stronę – TU ;) Co do wywiadu jako samej formy wypowiedzi – z chęcią przeprowadziłabym go z innym pisarzem, gdyż to bardzo ciekawe doświadczenie ;D

25 komentarzy:

  1. Gratuluję wywiadu, naprawdę świetnie go przeprowadziłaś! Jeśli chodzi o to, że książka została wydana w formie e-booka, to doskonale rozumiem sytuację autorki. Jednak mimo to, mam nadzieję, że "Kroniki Niebios" odniosą sukces i zostaną wydane w formie papierowej - wówczas na pewno ilość czytelników wzrośnie :)

    Meme, myślę, że nie zakończysz swojej "dziennikarskiej kariery" na tym wywiadzie, tylko w najbliższej przyszłości zaprezentujesz nam kolejny. Ze zniecierpliwieniem będę czekać, aż upatrzysz sobie jakiegoś autora i przeprowadzisz z nim rozmowę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Deline :"Meme, myślę, że nie zakończysz swojej "dziennikarskiej kariery" na tym wywiadzie, tylko w najbliższej przyszłości zaprezentujesz nam kolejny" - ogromnie dziękuję za tak wielkie uznanie ;) A co do upatrzenia kolejnego autora - jest kilku, za którymi przepadam, więc może spróbuję i z nimi porozmawiać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ nie ma za co, jestem szczera :) Sama chciałabym zrobić coś podobnego, jednak myślę, że jeśli chodzi o dziennikarstwo, to znacznie lepiej wychodzi mi pisanie artykułów do gazetki niż przeprowadzanie wywiadów. Ty natomiast, jak już mówiłam, nie powinnaś z tego rezygnować. Tym bardziej, jeśli sprawa Ci to radość ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawy wywiad, mam nadzieję, że będzie ich więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Moje gratulacje:)). Bardzo interesujący. Czekamy na kolejne z niecierpliwością.
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Prosto z mostu- wywiad bardzo dobry! Zainteresowałaś mnie od razu, zadałaś ciekawe pytania. Od razu "Kronikę chce się przeczytać, choć to nie typ książki, po jakie zazwyczaj sięgam.
    A że e-book to szkoda, ale ważniejsza fabuła od szelestu stron...
    Życzę ci dalszych sukcesów dziennikarskich:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Po wywiadzie mogę powiedzieć, że autorka jest strasznie miłą osobą, chyba fajnie było prowadzić z nią wywiad, jest po prostu sobą ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. http://magiapisanegoslowa.blogspot.com/ nastąpiła u mnie zmiana nazwy bloga, zawiadamiam i proszę o zmianę w linkach (jeśli dodałaś/eś mnie w nich) i sorry za lekki spam, wyższa konieczność :P

    Oczywiście wiadomość możesz skasować.
    Pozdrawiam i dzięki.

    OdpowiedzUsuń
  9. A no i po powiadomieniu wszystkich wezmę się za czytanie tego wywiadu bo oczywiście, znam Anne Andrew i jej twórczość z deviantarta, więc ciekawi mnie co Ci powiedziała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeczytałam i stwierdzam, że wywiad wyszedł zachęcająco do przeczytania książki, ja jednak poczekam na wersję drukowaną. A Anne Andrew jest na prawdę miłą osobą, nawet mi kiedyś udało się zamienić z nią kilka zdań.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję, świetnie poradziłaś sobie z przeprowadzeniem wywiadu. :) Potencjał dziennikarski w Tobie drzemie, jak widzę. :) Co do autorki - o książce słyszałam, lecz przyznam szczerze - e-book mnie odstrasza, nie mogłabym czytać, patrząc w monitor, moje oczy są zdecydowanie za słabe na takie zabiegi. Gdyby "Kroniki..." zostały wydane w papierowej wersji, z chęcią sięgnęłabym, czemu nie.

    Niemniej autorka bardzo miła, z tego, co przeczytałam, tylko rok starsza ode mnie. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Fantastyczny wywiad ;)

    Życzę powodzenia autorce. ;) Oby spełniły się jej plany ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Rozgadałyście się. Ciekawie przeprowadziłaś wywiad ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciekawy wywiad. Myślę, że i w tym kierunku powinnaś dążyć :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Deline: Nigdy nie myślałam, żeby moja przyszłość była związana z dziennikarstwem ;P

    KamCia, Kasandra_85 i Klaudia: Dziękuję za słowa uznania i mam nadzieję, że uda mi się przeprowadzać wywiad z jeszcze jakimś wydawnictwem.

    Bookworm: Jak uda Ci się ją przeczytać to czekam na opinię ;)

    Yossa:Zgadzam się - Ania jest bardzo miłą i mądrą osobą.

    Magia słowa pisanego: Nic nie szkodzi za spam ;P A co do Kronik - ja również czekam na wersję papierową, bo wtedy książka Ani będzie mogła zająć honorowe miejsce na mojej półce ;D

    Liliowa: Mnie też oczy trochę bolały, ale gra warta świeczki jak to się mówi ;)

    Bujaczek i Sylissima : ;D

    Gromadzik: No rozgadałyśmy się ;) Nawet nie myślałam, że owy wywiad będzie tak długi ;P

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiesz Meme, nigdy nic nie wiadomo :) Poza tym, powinniśmy robić to, co sprawia nam przyjemność, nawet jeśli nie wiążemy z tym naszej przyszłości ^ ^

    OdpowiedzUsuń
  17. Choć miałam zamair przelecieć tylko wywiad na szybko, to po drugim zdaniou zrezygnowałam z tego.
    Zainteresowało mnie życie tej autorki i chętnie (zazdroszczę tego, iz mogłaś z nią porozmawiać) porozmawiałabym z nią na temty jej książki i ogólnie tego jak dużo poświęciła :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnie to wykombinowałaś :D n a mnie książka czeka :D

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo dobry pomysł, z chęcią przeczytałam wywiad z panią Anią ;) Mam nadzieję, że szybko zdoła wydać drugi tom, zwłaszcza na papierze ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja chcę więcej wywiadów! :)
    A "Kroniki..." chcę przeczytać. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  21. Książki tejże autorki nie czytałam. A wywiad wyszedł Ci naprawdę kapitalnie. (:

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny wywiad i świetna książka. Jak ktoś jeszcze nie czytał, powiadam wam ludzie: warto. :)

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)