piątek, 11 lutego 2011

[50] Małgorzata Musierowicz „ Córka Robrojka”


                                                         Wyd. Akapit-Press
Wrzesień 2003 , 218 str.
8/10 Bardzo Dobra

Jak wiecie, jedną z moich ulubionych pisarek jest właśnie Pani Małgorzata Musierowicz. Dlatego z wielką chęcią przemierzam przez kolejne tomy tak uwielbianej przeze mnie Jeżycjady. Pani Musierowicz, jak wszyscy wiemy ukończyła VII Liceum Ogólnokształcące im. Dąbrówki w Poznaniu oraz Akademię Sztuk Pięknych w Poznaniu. Z zawody jest grafikiem, ale pisywała również felietony do Tygodnika Powszechnego ( wydane później w formie trzech książek Pt. „ Frywolitki, czyli ostatnio przeczytałem książkę!!! ” .  Jednak nie wszyscy wiemy, że autorka ta debiutowała w latach 70. XX w. powieścią „ Małomówny i rodzina”, który rozpoczął dobrze znany wszystkim czytelnikom Musierowicz cykl Jeżycjada. Seria ta może się cieszyć ogromnym sukcesem nie tylko z powodu niezliczonej liczby czytelników, ale również dlatego, że na podstawie trzech części powstały dwa filmy - „ESD” i „Kłamczucha”.  Książki Pani Małgorzaty zyskały wiele nagród: „ Kwiat Kalafiora” został wpisany na Listę Honorową im. Hansa Christiana Andersena, „Kłamczucha” zdobyła zaś Złote Koziołki, a „Noelka” została wpisana na polską listę Międzynarodowej Izby ds. Książek dla Młodych (IBBY). Jej popularne powieści zostały przetłumaczone na wiele języków, m.in. na japoński, czeski, szwedzki, węgierski, niemiecki i słoweński.
W kolejnej części czytanej przeze mnie ( ta nosi numer 11) poznajemy Bellę – córkę Roberta Rojka, którego już oglądaliśmy w pierwszych częściach. Robrojek po niefortunnym pobycie w Łodzi wraca do Poznania i tam próbuje stworzyć swej córce ciepły dom. Jako wieloletni przyjaciel Gabrysi zostaje otoczony troskliwą opieką rodziny Borejków. Z jedną z córek – Natalią nawiązuje silniejszą więź. Bella zyskuje nowych przyjaciół oraz wielbicieli, podczas gdy, wśród kilku awantur i niepowodzeń jej ojciec spowija im ciepłe gniazdko.
Jest to już następna część z serii Jeżycjada, którą czytam i na której nie zawiodłam się.  W tej części powraca lubiany przeze mnie Robrojek – teraz już dojrzały i odpowiedzialny ojciec. Poznajemy też Arabellę - córkę Roberta, której matka – flecistka zmarła, gdy dziewczynka była mała. Dojrzały Rojek przeprowadza się z córką do Poznania jako bankrut. Mimo to jest pozytywnie nastawiony do życia – wie, że w kochanym przez niego Poznaniu, życie znów pobiegnie dobrym torem. Pani Musierowicz pokazuje mam w swojej kolejnej powieści, że chęci są najważniejszym warunkiem do sukcesu. Wiara czyni człowieka silniejszym, a chęci tylko motywują do kolejnych działań. Robrojek wie, że przegrał życie w łodzi i próbuje teraz wstać na nowo z upadku. Nie poddaje się i podejmuje się nawet najgorszej pracy. Te wydarzenia pokazują nam, że człowiek nigdy nie powinien się poddawać. Wiadomo, że porażka jest dla nas dużym ciosem, przykrością. Trudno nam myśleć pozytywnie, gdy nasze życie okazuje się jedną wielką klapą. Mimo to powinniśmy powstać i z wiarą iść do przodu, bo przecież „Sukces polega na tym, by iść od porażki do porażki nie tracąc entuzjazmu.”
Ta część również obfituje w wiele e ciekawych wątków. Moim ulubionym są spacery Idy z Józinkiem. Dlaczego? Według mnie komiczne jest zachowanie Idy, która chcąc rozbudzić  w swoim synku wielki potencjał ciągle do niego mówiła. Chłopiec mimo to nie odzywał się do niej ani słowem, chociaż rodzina twierdziła, że jest straszliwie gadatliwy. Szczerze, nie dziwię mu się , bo ta kobieta ciągle gadała i gadała. Mimo to jestem ogromnie ciekawa, czy rozmowa z małym dzieckiem wpływa na jego dalszy rozwój. Moje zdanie jest mieszane – tak i nie. Tak, gdyż mówiąc do dziecka o różnych rzeczach dajemy mu możliwość poznania nowych słów, zwrotów. Również owe dziecko zaznajamia się z otaczającym światem, poznaje różne ciekawe rzeczy, o których mu mówimy. Ale też myślę, że to nie jest możliwe, gdyż dziecko nie rozumie dokładnie wszystkiego i być może po takiej gadaninie wyłącza się myśląc o zabawkach itp. A my nadal mówimy. Mimo to stwierdziłam, że muszę to wypróbować jak tylko w rodzinie urodzi się jakieś dziecko ;D
Małgorzata Musierowicz [źródło]
Rzeczą, która równie mocno mnie zaciekawiła jest przedstawiona w książce baśń – Piękna i Bestia. Myślę, że autorka wybrała świetny utwór, który idealnie obrazuje Bellę i Czarka. On – niezbyt urodziwy młodzieniec, którego przezywają Przeszczep; ona – pełna entuzjazmu dziewczyna. Przyznaję się, że Pani Musierowicz narobiła mi strasznego apetytu na obejrzenie owej bajki . Z chęcią powrócę do niej, gdyż była to jedna z moich ulubionych baśni w dzieciństwie ;)
Co do bohaterów – ogromnie przypadli mi do gustu. Polubiłam nowo poznaną Bellę, która była specyficznie nastawiona do życia. Najbardziej podobało mi się w niej to, że mimo wielce romantycznego imienia miała zdrowy rozsądek i wolała konkrety od marzycielstwa. Autorka świetnie pokazała nam, że każdy z nas może mieć w sobie kontrasty, nawet taka zwykła szesnastolatka. Polubiłam również Czarka, chociaż początkowo wydawał mi się nieco arogancki i lekkomyślny. Rehabilitacja, jaką przeżył przy Belli jest wręcz niemożliwa. Cieszę się także, że w tej części powrócił Robrojek, którego tak strasznie mi brakowało od czasów ESD ;) Oczywiście wielką radość sprawiło mi to, że w tejże część nie zabrakło rodziny Borejków. Oni zawsze potrafią mnie rozbawić – te różnice różnicami między siostrami są naprawdę niewyobrażalne, a jednak łączą w sobie cechę jaką jest – gadatliwość ;) Autorka w swej pozycji używa prostych zwrotów, przez co książkę czyta się płynnie. W stylu pisania Pani Musierowicz jest jednak coś co wyróżnia ją z innych  pisarzy – uwielbia wplatać w wypowiedzi bohaterów łacińskie sentencje. To właśnie dzięki niej tak bardzo chciałabym nauczyć się choć kilku zwrotów po łacińsku ;)
Podsumowując stwierdzam, że kolejna część Jeżycjady nadaje się idealnie nie tylko dla fanów owej serii, ale również dla innych osób, które nie przepadają za polską prozą, ponieważ przekonają się, że Polacy naprawdę dobrze piszą. Zachęcam do przeczytania tej książki także dlatego, że Pani Małgorzata porusza ważne kwestie jakimi są: walka z przeciwnościami, przyjaźń, zrozumienie. Kończąc moją recenzję chcę wam zacytować mój ulubiony tekst z wyżej opisanej pozycji: „ Im bardziej się kogoś kocha, tym więcej trzeba mu zostawić wolności. Gdybym chciał się komuś zwierzyć, byłabyś może pierwsza, bo jesteś mi najbliższa na świecie. Ale wolę zachować taki kąt w duszy, do którego nikt nie wejdzie. Zwłaszcza bez pukania.”.

26 komentarzy:

  1. Jeśli chodzi o dzieła pani Musierowicz, czytałam jedynie "Małomównego i rodzinę" oraz "Opium w rosole". Z chęcią zabrałabym się za kolejne tomy, jednak zdecydowanie wolę je kupić (mimo, iż zwykle nabywam tylko fantasy). Wiem, że czasem będę musiała wrócić do poprzedniej części, żeby coś sobie przypomnieć bądź wytłumaczyć. Postanowiłam, że przy każdej wizycie w księgarni oprócz książek planowanych wybiorę jedną z "Jeżycjady". :)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam całą "Jeżycjadę" i bardzo miło wspominam. ;) "Córka Robrojka" akurat nie należy do moich ulubionych tomów, ale i tak myślę ciepło o tej książce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Deline: Bardzo fajny pomysł z tym zakupem, części przy każdej wizycie w księgarni. Ja też z chęcią skompletowałabym całą Jeżycjadę, żeby w przyszłości moje dzieci mogły też chwycić za tak wartościową lekturę. A co do twoich doświadczeń z Musierowicz to "Małomównego..." nie czytałam, a "Opium..." to moja ulubiona część. Teraz chcę się zabrać za kolejny tom, żeby do wydania "McDusi" być na bieżąco ;)

    Ultramaryna: Ja całej jeszcze nie przeczytałam, ale mam taki zamiar ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. "Małomówny i rodzina" to, zdaniem autorki, książka dla młodszych czytelników, jednak ja byłam nią zachwycona. Dzięki tej pozycji moje pierwsze spotkanie z Małgorzatą Musierowicz było owocne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Deline: Na pewno przeczytam ;) Ale jeszcze nie teraz, bo na głowie mam lektury konkursowe, prezent gwiazdkowy i inne biblioteczne łupy ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię książki Musierowicz. Przywołują dzieciństwo i są pełne rad i wskazówek. Pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  7. Chciałam zapoznać się z dalszymi książkami z Jeżycjady, ale chyba nie chcę psuć sobie takiego dobrej (dość) opinii o Januszu;] Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie wszystkich bohaterów polubiłam, ale pozycja była naprawdę przyjemna :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam Musierowicz bezgranicznie od nie wiem ilu już lat, ale akurat "Córka Robrojka" jest jedną z tych książek Jeżycjady, które podobały mi się najmniej. Moim zdaniem nic nie przebije "Kwiatu kalafiora" czy innych Borejkowych części:)))

    OdpowiedzUsuń
  10. Już dawno nie miałam do czynienia z tą serią, ale chętnie bym do niej wróciła, bo przeczytałam tylko kilka. Niestety, chyba nie znajdę na to czasu, a przynajmniej do matury :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam dawno, dawno temu.
    Kiedyś byłam nałogową czytelniczką powieści Pani Musierowicz :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Pamiętam, to przecież moja ulubiona seria. A ksiażka jak zawsze na poziomie

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam dwie książki tej autorki i byłam zachwycona , jeśli tylko znajdę chwilkę to zaraz zabiorę się za czytanie dalszych tomów ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ojj, to jedna z moich ulubionych części "Jeżycjady", czytałam historię Belli chyba 3 razy z rzędu, nie mogłam się oderwać... :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cóż, Musierowicz czyta się bardzo miło, ale nie uważam jej książek za genialne i chociaż bardzo dobrze wspominam te kilka przeczytanych powieści, specjalnie na razie mnie nie ciągnie. Jeśli jednak ochota wróci, wybiorę "Córke Robrojka".

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie czytałam- u mnie w bibliotekach to jakoś w ogóle Pani Musierowicz mało ... jej książki były kupowane dawno, a teraz na pierwszym miejscu są te nowsze pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie mam nic do P. Musierowicz, ale jej książek nie czytam xd Interesująca recenzja ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Kasandra_85: ;)

    Klaudia: Nie dziwię Ci się, że nie chcesz zepsuć sobie zdania o Januszu, bo też go bardzo lubiłam. Ale życie Borejków - tak jak nasze jest różne i Janusz faktycznie pokaże swoje ja.....

    Patsy: A kogo nie lubiłaś?

    Paula: Ja też uwielbiam Musierowicz bezgranicznie i również wole początkowe części, chociaż tym też nie można nic zarzucić ;P

    Klaudia: Nie tylko Twoja ;P Moja też ;D

    Ola123: Czytaj, czytaj, bo warto ;)

    Domi: Ja też na pewno w przyszłości przeczytam ją jeszcze raz ;)

    Bookworm: Zależy od gustu ;P

    Xx Zaczytana xX: Ja czytam póki co tomy biblioteczne, ale swoich tez chcę się dorobić ;)

    Gromadzik: Dziękuję za tak miłe słowa ;D

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie wiem dlaczego, ale coś bardzo mnie odtrąca od Pani Musierowicz;)
    I jak narazie to nie mam ochoty na jej książki;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Niezapomniana Jeżycjada ;)

    Sama mam w planach powrót do niej ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. Czytałam Jeżycjadę w zeszłe wakacje i bardzo miło to wspominam. Polubiłam ogromnie postacie Robrojka i Belli, więc ta część jest jedną z moich ulubionych. Co oczywiście nie oznacza, że mimo wszystko wolę te początkowe książki, jak np. "Kwiat kalafiora", bo uważam, że mają w sobie więcej magii.
    Monologi Idy na spacerach z Józinkiem też szczególnie zapamiętałam ^^.
    Pozdrawiam i życzę miłego czytania reszty Jeżycjady ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Czytałam tylko jedną książkę pani Musierowicz i niestety chyba nie wpadła w mój gust. ;p Ale to było dosyć dawno temu, więc mam ambitny zamiar zobaczyć, jak teraz odbiorę twórczość wskazanej autorki. (:
    A tak w ogóle - świetna recenzja.

    [okiem-recenzenta.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  23. mam w planach całą jeżycjadę, a twoja recenzje jeszcze mnie w tym utwierdziła :)U mnie nn ;P

    OdpowiedzUsuń
  24. Zanim dojdę do "Córki Robrojka" minie sporo czasu ;) jeszcze pare tomów mi zostało ^^

    OdpowiedzUsuń
  25. NN zapraszam :*
    atramentoweserce-inkheart

    OdpowiedzUsuń
  26. Generealnie chyba już za stara jestem na te książki, ale będąc nastolatką czytałam je namiętnie i hurtowo. Nie pamiętam już na której części skończyłam, bo potem widziałam jeszcze kolejne. Chociaż szczerze powiem, że korci mnie, żeby do nich wrócić jeszcze kiedyś :).

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)