Wyd. Muza
Styczeń 2006, 96 str.
Ocena: 9/10 Niecodzienna
„Jedynie sercem można wszystko poznać jasno. To co najważniejsze skrywa się przed wzrokiem” – te dwa zdania zapadły w mej pamięci po przeczytaniu mojej ostatniej lektury i myślę, że nie zapomnę ich do końca życia. Ja wielu z Was zapewne zauważyło powyższy cytat pochodzi z kultowej powieści „Mały Książę”. Jej autor- Antoine de Saint-Exupery to jeden z najbardziej znanych francuskich pisarzy opowieści dla dzieci. Pan Antonie był nie tylko pisarzem czy poetą, ale również francuskim lotnikiem. Doświadczenia pilota podczas wieloletniej pracy wywarły bezpośredni wpływ na jego twórczość literacką. Do najbardziej charakterystycznych dzieł Francuza możemy zaliczyć: Pocztę na Południe, Nocny lot, Ziemie, planetę ludzi, Pilota wojennego, Małego Księcia i Twierdzę. Jego najbardziej znana powieść Pt. „Mały Książę” , którą chcę zrecenzować, została wydana w Polsce w 69 różnych wydań z 33. różnymi okładkami. Tę wspaniałą bajkę wydało również wiele innych państw, dlatego łącznie możemy naliczyć 244 książki w 103 różnych językach i dialektach z całego świata (najnowsza w języku tajskim).
Ta znakomita książka, napisana w 1943 roku, opowiada o chłopcu, który żyjąc samotnie na swojej małej planecie opiekuje się swoją różą. Mimo codziennych rozmów ze swoim pupilem czuje niedosyt i postanawia wyruszyć w podróż na poszukiwania przyjaciela. Chłopiec odkrywa nowe planety, poznaje różnych ludzi i wartości, które starają się wystrzegać inni. Dociera również na ziemię, gdzie uświadamia sobie co tak naprawdę jest dla niego najważniejsze. Powieść pokazuje nam, że nie zawsze jest tak jak myślimy, że trzeba coś najpierw stracić żeby to docenić.
Utwór Antoine de Saint-Exupery to pozycja, do której, mimo dorastania, powracamy przez całe życie w poszukiwaniu przednich wartości życiowych takich jak: miłość, wierność czy przyjaźń. Autor ukazuje nam w swej powieści przykładem małego chłopca, potrzebę jaką ma każdy z nas- posiadanie przyjaciela. To mu możemy się zwierzyć gdy coś nas gnębi, to on pomaga nam kiedy jest trudno. Nasz powiernik również cieszy się razem z nami z naszych sukcesów, dopinguje nas w ważnych chwilach naszego życia. Oczywistością jest więc to, że on oczekuje tego samego od nas. A często nie doceniamy naszego przyjaciela, raniąc go słowami lub czynem, będąc zazdrosnym o to, że mu się coś udało, a nam nie; ciesząc się z jego niepowodzeń. Jednak czym było by życie bez naszego kompana? Więc pamiętajmy i doceniajmy to co mamy, bo, tak jak mówił Ralph Waldo Emmerson : „Przyjaciel - ktoś, przed kim można głośno myśleć.”
Kolejną ważną rzeczą, którą Antoine de Saint-Exupery porusza w swojej książce jest to, że wielu ludzi ocenia innych po wyglądzie czy grubości portfela. Według mnie jeśli chcemy kogoś tak naprawdę poznać, to nie powinniśmy starać zawrzeć się znajomość tylko z tym kto dobrze wygląda czy ma dużo pieniędzy. Powinniśmy poznać wnętrze człowieka, to jaki jest dla innych, jakim ma charakter itp. Dopiero wtedy możemy powiedzieć, że znamy tą osobę ;) Kiedyś byłam na kolonii, z dziewczyną, która zwracała uwagę na „okładkę” danej osoby. Omijała szare myszki, które często wyglądały nijako. Dlatego nawet nie zamieniła słowa z Piotrkiem – ubogim chłopakiem, a zabiegała o względy Konrada- pewnego siebie jedynaka. Owej dziewczynie udało się zdobyć serce Kondzia. Ja za to, wraz z moją koleżanką Darią zaprzyjaźniłam się z Piotrkiem, który mieszkał w tym samym bloku co Daria. Jak się okazało po kilku dniach, Konrad zdradzał dziewczynę, która oceniała wszystkich po okładce, a niewidoczny Piotrek do dziś jest moim przyjacielem. Teraz nasuwa się jedna zasada, według, której i my powinniśmy postępować – Nie oceniaj ksiązki po okładce !
Każde dzieło literackie buduje fabuła jak i bohaterowie, o którym chciałabym wspomnieć słowo. Myślę, że każdy, kto czytał powieść Antoinego de Saint-Exuperyego polubił Małego Księcia – tytułowego bohatera, który przewija się przez całą powieść. Kolejną szczególną kreacją jest Pilot, o którym niezbyt wiele dowiadujemy się w ciągu trwania akcji. Moją ulubioną postacią jest zaś Lis, który daje mam wskazówki życiowe z prawie każdym swoim słowem. Należy również wspomnieć o tym, że język, którym posługuje się autor jest prosty i zrozumiały dla czytelnika. Książkę czyta się szybko i sprawnie ,i choć czytanie zajmuje jedno popołudnie, pozycja ta na długo pozostaje w sercu. Dzieło to jest niepowtarzalne. Ale czy jest moment najbardziej intrygujący, moment kulminacyjny? Wydajne mi się, że nie ma po wszystko w książce dociągnięte jest na ostatni guzik. Według mnie „Mały Książę” będzie miał zainteresowanie przez cały czas i z pewnością kolejne pokolenia nie przejdą obok niego obojętnie.
Jedyną rzeczą, która nie przypadła mi do gustu jest to, że przygody „Małego Księcia” mogliśmy przeżywać tak krótko. Myślę, że ta wartościowa lektura, którą niektórzy z mojej klasy uważali za nieco dziecinną pokaże czytelnikowi, że nie warto budować swojego życia na niedoścignionych ideałach piękna, ale skupić się na tym co każdy z nas ma w środku. Starajmy się patrzeć wnętrzem i dawać innym zaglądać w nasze serce.
Podsumowując, stwierdzam, że „Mały Książę” to kolejna fantastyczna książka, która uczy nas jak żyć. Pan Antoine de Saint-Exupery w swej prostej opowiastce stara się przekazać nam największe prawdy życiowe. Tak jak możemy przeczytać w wypowiedzi jednej z internautek : „Piękno osoby poznawaj z zamkniętymi oczami. wtedy zobaczysz jakie piękno tak naprawdę nosi w środku...” tak też starał się nam powiedzieć swoją pozycją Pan Antonie. Na zakończenie chciałabym powiedzieć, że mimo osądu moich rówieśników książka nie jest dziecinna, ale jest dla każdego, bo przecież „Wszyscy dorośli byli kiedyś dziećmi.”.
Czytałam w drugiej klasie gimnazjum. Bardzo mi się podobała ta książka, choć w sumie była jedyną lekturą jaką przeczytałam w tamtym roku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie ;)
Piękna książka, dla każdego niezależnie od wielki:) Zgadzam sie z Toba całkowicie! Mam zamiar kupić sobie własny egzemplarz i niech stoi na zaszczytanym miejscu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:D
Jutro mamy przerabiać na polskim. Nie powiem podobała mi się, ale jakoś bardzo mną nie wstrząsła
OdpowiedzUsuńTa książka to prawdziwy światowy fenomen, który nie tylko dobrze wygląda, ale przekazuje ważne wartości. Naprawdę godna polecenia :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta książkę i uważam, że jest fenomenem.
OdpowiedzUsuńPrzerabiałam ją i nie zaliczyłam jej do tych najgorszych lektur, ale też szczególnie bardzo nie przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńMały książę... moim zdaniem, niektóre cytaty są świetne, zostaną we mnie długo, a jednak sam proces czytania nie jest wyjątkowy. Szkoda, że książka jest taka krótka. Ale pomimo wszystko to arcydzieło.
OdpowiedzUsuńKlaudia: Zachęcam Cię do czytania lektur- one często okazuję się tak dobre, za jakie się je uważa ;P
OdpowiedzUsuńKasandra_85: Ja też mam ochotę kupić sobie w przyszłości egzemplarz, który będzie zdobił moją półkę ;)
Klaudia: Myślę, że podczas omawiania książki zobaczysz, że jej wartość jest duża. No i miłego dnia w szkole ( mówię to, bo ja od jutra zaczynam ferie ;P).
KamCia i Samash: Zgadzam się z Wami- to jest fenomen ;D
Ania: Każdy ma inny gust ;)
Bookworm: Ja również sądzę, że jest za krótka.
Czytałam daaawno temu, ale pewnie jeszcze do niej wrócę :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie moja najulubieńsza książka. Małego Księcia nikt w dzieciństwie mi nie podsunął, przeczytała po raz pierwszy jako lekturę i do tej pory powracam do tej książki. Jest w niej zawarte wszystko.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kocham i wg ;)
OdpowiedzUsuńSama ją właśnie czytam ;)
Jedna z książek, którą każdy powinien przeczytać chociaż raz.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNajgorsza książka jaką w życiu czytałam. Nieambitna i z oklepanymi sentencjami. :)
OdpowiedzUsuńTaki komplet chciałabym mieć:) Póki co mam Małego Księcia po polsku i hiszpańsku:)
OdpowiedzUsuńczytałam <3
OdpowiedzUsuńchciałabym dorwać małego księcia po rosyjsku, uczyłam się tego języka i z miłą chęcią bym przeczytałam w nim książkę :)
zapraszam na NN :))
atramentoweserce-inkheart
Oczywiście - czytałam. Książka poruszająca i dająca wiele do myślenia. Jedna z nielicznych książek o typowo filozoficznym podłożu, która mnie oczarowała. :)
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to świetna recenzja. ;)
Pozdrawiam.
[okiem-recenzenta.blog.onet.pl]
"Mały Książę" jest jedną z moich ulubionych książek. Po raz pierwszy przeczytałam ją jak miałam kilka lat, a później już spotkałam się z nią w gimnazjum. Za każdym razem książka robiła na mnie wrażenie, choć w całkiem inny sposób ją odbierałam.
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńWięcej nie mogę powiedzieć :D
Była moją lekturą w ubiegłym roku - podobała mi się.
OdpowiedzUsuńMoja lektura jeszcze z gimnazjum, jedna z tych najlepszych do czytania :)
OdpowiedzUsuńMoja koleżanka ją posiada, więc myślę, że muszę poprosić o pożyczenie :)
OdpowiedzUsuńCzytałam, jedna z ciekawszych lektur. Ale rozpisałaś się niesamowicie :)
OdpowiedzUsuńTa książka jest świetna :) Ale to prawda, za krótka. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńJakaś część mojej duszy bardzo się do Ciebie uśmiechnęła, kiedy przeczytała właśnie o "Małym Księciu". Mam wrażenie, że to lektura, która do mojego serca wlewa tak mnóstwo ciepła, że chyba nie posiadam na półce drugiej takiej. :)
OdpowiedzUsuńCo do dyskusyjnej długości... Uwielbiam ją taką, jaką jest.
To tak jak z książkami Schmitta- nie potrzeba dużej ilości stron, aby wyrazić to, co najważniejsze.
Pozdrawiam.
Domi: Podoba mi się to co powiedziałaś - "To tak jak z książkami Schmitta- nie potrzeba dużej ilości stron, aby wyrazić to, co najważniejsze.". W sumie to tak jest, bo i Schmitt przekazuje nam przez swe krótkie książki wiele dobrego i "Mały Książę" należy do pozycji krótkich, ale pozostających głęboko w serduszku ;D
OdpowiedzUsuń