Marzec 2004, 200 str.
8/10 Bardzo Dobra
O czym:
Mary Lennox po stracie rodziców zostaje oddana pod opiekę wuja. Okazuje się on dziwnym, nieprzystępnym człowiekiem. Jeszcze dziwniejszy jest jego dom, w którym często rozlega się czyjś płacz, i znajdujący się w pobliżu domu ogród, do którego nikomu nie wolno wchodzić. Mary postanawia jednak odkryć przyczynę płaczu i dostać się do wnętrza tajemniczego ogrodu. Czy jej się to udało i jakie były tego skutki, przekonacie się, czytając tę przepiekaną, mądrą książkę, która od lat cieszy się niesłabnącą popularnością. Stała się ona podstawą wielu adaptacji teatralnych i filmowych.
Moje zdanie:
Na wstępie muszę się przyznać, że bardzo lubię książki dla dzieci. Teraz, kiedy już mniej więcej dorosłam ( choć jeszcze wiele osób 15-latke może uważać za dziecko), czytam ich nawet więcej, niż kiedy byłam w wieku ich docelowych odbiorców. „Tajemniczy Ogród” jest właśnie taką książką, może troszkę dziecinną, ale jak dla mnie niezwykłą i poruszającą moje serce . Jest ona także książką o budzeniu się do życia. Jak ogród rozkwita na wiosnę, tak w tej opowieści odżywa chłopiec, którego jedynym światem były ciemne i duszne pomieszczenia, jedynymi spotykanymi ludźmi lekarze i służba, a jedyną myślą przekonanie o tym, że tak właśnie ma być. Dopiero poznanie wściubiającej wszędzie nos i okropnie niesfornej, ale za to uroczej dziewczynki o imieniu Mary powoduje, że w jego świecie pojawia się pierwszy promyk światła. Całkowicie się zmienia. Nie jest już małą nieznośną złośnicą rzucającą obelgi, lecz mała ciekawą świata dziewczynką. Znajduje tu też ogród – ogród którym zajmował się jej wuj i jej ciotka, przed jej śmiercią. Od tej pory zamknięto ogród i został on zapomniany . Poznaje dwóch chłopców – Dicka i Colina. Jeden z nich – Colin był dzieckiem tak samo nieznośnym – tak jak kiedyś Mary, a Dick od zawsze był chłopcem zawsze zadowolonym i kochającym świat. Mary i Dick prowadzą ogród, który wkrótce jest piękny, a dzięki nim Colin uczy się chodzić. Szczerze powiedziawszy nie polubiłam Mary, aż do samego końca. Choć jej postać uległa gwałtownej zmianie charakteru i osobowości i Mary stała się miłą i wesołą dziewczynką, dawna Mary pozostała w mojej pamięci. Sam ogród także mnie zafascynował. To jak opisywała go autorka, pozwalało mi, wyobrazić sobie to wszystko. Kwiaty, drzewa, a nawet uliczka i ławka nie były mi obce. Zżyłam się z tym miejscem i z bohaterami. Ale przychodzi mi na myśl jeszcze jedno pytanie : Czy "Tajemniczy ogród" jest dzisiaj tajemniczy? Czy istnieje współcześnie dziecko albo dorosły, którzy jeszcze nie znają tej książki? Frances Hodgson Burnett stworzyła powieść, która weszła już na stałe do klasyki literatury dziecięcej i której po prostu nie wypada nie znać. Autorka wyczarowała historię zbliżoną do baśni - ze względu na fabułę: mała dziewczynka traci rodziców (to dość często stosowany w baśniach chwyt), zdana na łaskę krewnych trafia do ogromnego, w większej części pustego domu. Przypadkiem odnajduje chorego kuzyna, zaprzyjaźnia się też z bratem służącej. Dzieci odkrywają tajemniczy ogród, budzą go do życia i ratują przed zniszczeniem. Ale nie tylko rozwiązania fabularne przypominają baśń - Burnett pisze stylem, który jest połączeniem języka baśni z językiem realistycznym - przypominającym "dorosłe" powieści, co daje młodym czytelnikom poczucie ważności. "Tajemniczy ogród" jest piękną opowieścią o tym, jak wielki wpływ na nas mają ludzie, którzy są blisko nas i jak wiele może się zmienić w życiu, jeśli tylko uwierzymy, że to możliwe. Tak jak ogród potrzebuje pielęgnacji, żeby pokazać swoje piękno, tak człowiek potrzebuje ciepła, uczucia i wsparcia, żeby rozkwitnąć szczęściem. Od razu przypomina mi się lekcja Religii, na której mówiliśmy o wpływie innych na nasze życie. W pełni się z tym zgadzam, że „Z kim przystajesz, takim się stajesz”. To cudowna lektura na chwile, kiedy potrzebujemy odrobiny ciepła i nadziei. Frances Hodgson-Burnett jest Angielką i bardzo wyraźnie zaznacza się to w jej dziełach. Wytworny angielski dom, elegancki język, bogate opisy i wartka, nie pozbawiona szczypty dobrego humoru akcja. Podsumowując jestem pewna, że „Tajemniczy ogród” nie będzie tajemniczy i nawet za kilkadziesiąt lat będzie czytany przez dzieci i dorosłych ;)
Ulubione cytaty :
„ Mary obiegła ze skakanką wszystkie ogrody i sad, odpoczywając co kilka minut. Wreszcie dotarła do swego ulubionego miejsca i postanowiła spróbować, czy potrafi przeskakać całą długość muru. Była to długa droga i zanim dziewczynka doszła do połowy, tak się zgrzała i zziajała, że musiała przystanąć. Nie martwiła się tym zbytnio, bo i tak doliczyła już do trzydziestu. Zatrzymała się z uśmiechem radości, gdy naraz spostrzegła gila huśtającego się na długiej gałęzi bluszczu. Widocznie leciał cały czas za nią i pozdrawiał ją świergotem. Mary skacząc ku niemu poczuła w kieszeni coś ciężkiego, co ją uderzało po nogach przy każdym ruchu, a ujrzawszy gila, zaśmiała się powtórnie.
- Wczoraj pokazałeś mi, gdzie się znajduje klucz - rzekła. - Powinieneś mi dzisiaj pokazać furtkę ”
- Wczoraj pokazałeś mi, gdzie się znajduje klucz - rzekła. - Powinieneś mi dzisiaj pokazać furtkę ”
Jedna z piękniejszych książek :) jakie czytałam :) i chętnie do niej wracam :)
OdpowiedzUsuńJa również :) mimo upływu lat.
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam lektur, wręcz ich nie znosiłam. Nie lubię, gdy ktoś narzuca mi czas przeczytania itd. Do "Tajemniczego Ogrodu" zmusiła mnie mama i codziennie musiałam zdawać jej relację z tego, co przeczytałam. Udało się, przeczytałam. Miło wspominam tą powieść, to jedna z ciekawszych lektur w kanonie.
OdpowiedzUsuńjedna z moich ulubionych lektur z podstawowki - czytałam chyba 3 razy:)
OdpowiedzUsuńCzytałam to parę lat temu, ale z tego co pamiętam podobała mi się. Nie jakoś specjalnie, ale przypadła mi do gustu. Też nie przepadam za Mary, zdecydowanie wolę Dicka i jego zwierzaki;).
OdpowiedzUsuńCzytałam to całe wieki temu. A mimo to wydaje mi się, że całkiem nieźle pamiętam fabułę.
OdpowiedzUsuńKsiążka mojego dzieciństwa! Czasem boję się sięgać ponownie po takie powieści, boję się, że mój niegdysiejszy zachwyt nie zostanie potwierdzony. Lepiej zachować dobre wspomnienia.
OdpowiedzUsuńJa też lubię tę książce. Czytałam córce jak miała 2 lata:) Podobał jej się rudzik.
OdpowiedzUsuńCzytałam. Mary nie była na początku miłą osobą, może dlatego, że dostawała wszystkiego czego chciała, byle tylko nie podeszła do swojej matki. Ja bym się cieszyła, gdybym wyjechała gdzieś indziej, bo po co mi rodzice, którzy nie są mądrzy i omijają własne dziecko szerokim łukiem, a Mary była wybredna i zła na wszystkich. Dopiero później można było ją polubić, tak jak zrobili to Dick i Colin. I później odkryła, ile przygód może po drodze spotkać w tym tajemniczym miejscu...
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ta książka. Podobnie jak "Mała Księżniczka", też tej autorki. Obie książki opowiadają piękne historie :)
OdpowiedzUsuńPS. Już wkrótce i ty dobijesz do setki, mnie zajęło to rok. Ale fakt, faktem dopiero od kilku miesięcy mam wiernych czytelników...
Czytałam kiedyś tę książkę i pamiętam, że bardzo mi się podobała.
OdpowiedzUsuńSą takie książki, z których nigdy się nie wyrasta i do których chętnie wraca. Ta jest jedną z nich :) Aż chyba sama sobie ją przypomnę :)
OdpowiedzUsuńbardzo podobała mi się ta książka, jedna z najlepszych lektur szkolnych :-)
OdpowiedzUsuńOstatnio widziałam ją na targu i zastanawiałam się nad kupnem. Nie zdecydowałam się, ponieważ książka bardzo mi się podobała, a raczej podobała.
OdpowiedzUsuńCo do sagi Zmierzchu: polecam, ponieważ cała saga mnie oczarowała i pokochałam ją od pierwszych rozdziałów części pierwszej :)
Czytałam, jedna z piękniejszych książek z dzieciństwa. Pamiętam, że dostałam ją na gwiazdkę i z tym mi się kojarzy- Wigilia, choinka.
OdpowiedzUsuńPamiętam kiedy sama ją czytałam, chętnie bym do niej teraz wróciła.
OdpowiedzUsuńEkranizacja bardzo mi się spodobała, ale co do książki to było to tak dawno temu, że już nie pamiętam, czy mi się spodobała.
OdpowiedzUsuń"Tajemniczy ogród" to jedna z ulubionych książek mojego dzieciństwa. Przeczytałam ją, gdy miałam dziesięć lat i do dziś miło ją wspominam. Oglądałam też jedną ekranizację tej książki, ale zupełnie mi się nie spodobała. No i w przeciwieństwie do ciebie, mimo złego pierwszego wrażenia, polubiłam Mary.
OdpowiedzUsuń