sobota, 29 września 2012

[102] Ewa Waluk „Życzenie”

Wyd. Novae Res,
Gdynia 2012, 216 str.
Ocena: 10/10 Niecodzienna

Przychodzimy na świat, mając możliwość nauczenia się nie tylko chodzić czy mówić, ale przede wszystkim kochać. Poznajemy te cieplejsze uczucia i te, które mrożą krew w żyłach. Jednak przychodzi dzień, w którym następuje nasz koniec, kiedy umieramy. Nigdy nie wie się, w jakim momencie to nastąpi – wtedy gdy będziemy mieć naście lat, a może dopiero bliżej osiemdziesiątej rocznicy urodzin. A co jeśli życie spłata figla i skończy się w najmniej oczekiwanej sekundzie? Czy mając te szesnaście, siedemnaście lat wykorzystaliśmy w pełni naszą egzystencję i doświadczyliśmy wszystkiego co najważniejsze, by tak naprawdę być człowiekiem?

Ktoś właśnie wychodzi. Starsza kobieta podtrzymująca się laską. Jest szczęśliwa. Jak można być szczęśliwym? Czuć od niej spokój. Spokój, radość i coś, czego nie da się wyjaśnić. Patrzy na mnie, ma jasne oczy. Tak jakby nigdy się nie zestarzały. Oczy dziecka. Ktoś z tyłu krzyczy.
- Tośka! - odwracam się, biegnie facet. Młody i bardzo, bardzo przystojny. Biegnie i łapie kobietę w ramiona, i co się dzieje? Kobieta w jego ramionach młodnieje. (…)
- Czekałam całe życie, żeby się z tobą spotkać – mówi. (…) Tulą się do siebie i całują. - Całe życie, i znów jesteśmy razem.”

Nastka to dziewczyna, która ma nie tylko kochających rodziców, siostrę, dla której jest wzorem, ale też wielu przyjaciół. Niestety umiera. Zupełnym przypadkiem, gdy chce ratować kolegę , wręcz wypychając go spod kół nadjeżdżającego samochodu. Ginie, ponieważ chciała pomóc. Odchodzi, bo czuje. Uważa to za niesprawiedliwe, bo przecież niebo dla wielu ludzi jest nagrodą za długie i pełne dobra życie. Jest na tyle odważna, że przemierza raj, aby spotkać się z Bogiem i porozmawiać z nim, podebatować, pokłócić. Czy uda jej się wrócić na ziemię? Nastka nie jest jednak samotna w tym niezwykłym miejscu – poznaje Maćka, bez którego z czasem trudno jej funkcjonować. Kiedy w końcu ma możliwość powrotu do codzienności jest pełna rozterek. Tęskni za chłopakiem i chciałaby aby wrócił. Tylko co zrobić, kiedy jest się w śpiączce, a dowiaduje się, że ktoś nas skrycie kocha i że to właśnie dzięki niemu nadal żyjemy? Nastka ma wrażenie, że już nigdy nie cofnie czasu ani nie zmieni biegu rzeczy. Ale może wystarczy wypowiedzieć ż y c z e n i e we właściwym czasie i mocno w nie wierzyć, aby się spełniło?

Pani Ewa urodziła się przed dwudziestoma dwoma laty w Słupsku. Studiuje pracę socjalną na Akademii Pomorskiej w Słupsku, a wolne chwile spędza z przyjaciółmi. O swojej debiutanckiej powieści pisze: ”(...) Życzenie jest spełnieniem marzeń, realizacją pewnych celów założonych dawno temu. Jest również podziękowaniem dla ludzi nadającym sens życiu. Czasami narzekamy na nasze życie, ale nie robimy absolutnie nic, by je zmienić. Nie sięgamy po nasze marzenia, ponieważ boimy się rozczarowania. Rzadko też o nich mówimy, a szkoda, bo marzenia wypowiadane na głos częściej się spełniają. Uważam, że od życia nie można brać wiele, ale należy brać wszystko, co nam daje, bo drugim razem może nam trochę poskąpić swojej dobroci.” - już te słowa napawają przyszłego czytelnika jakąś sekretną mocą.

Pani Ewa Waluk
Kiedy przed lekturą spoglądam na magnetyczną okładkę ukazującą „kawałek” ludzkiego tchnienia, czułam, że zawartość ukryta między tymi dwoma tekturowymi kartkami, będzie zawierać coś równie niezwykłego. Jednocześnie bałam się jednak, że obecność młodych bohaterów sprawi, iż wszystko będzie zbyt zwykłe i młodzieżowe, w końcu pozycja opatrzona mianem literatury kobiecej powinna trafiać również do starszych odbiorców. Po przeczytaniu kilkunastu stron nie pamiętałam już o mojej niepewności, a zaczynałam żyć historią Nastki.

Cóż mogę powiedzieć, by wyrazić siłę mojego zachwytu nad tą pozycją? By pokazać ile emocji ze mnie wyciągnęła i do ilu refleksji skłoniła? Myślę, że nadrzędną sprawą o jakiej należy wspomnieć jest styl, jakim posługuje się debiutantka. Przepełniony on jest swoistą oryginalnością, a jednocześnie niepoprawną normalnością i prostotą. Czytając kolejne strony publikacji Pani Ewy, stawałam się jakoby część pozycji, ktoś, kto wszystko obserwuje „z góry”. Swoim słowami, które niekiedy przybierają nawet rolę aforyzmów, pisarka wyzwalała we mnie, jako czytelniku nie tylko smutek nad losem bohaterki, ale też żal, poczucie przywiązania do własnej rodziny, a nawet złość spowodowaną poczynaniami Nastki.

„Każdy jest kowalem własnego losu, tylko nie każdy potrafi go dobrze wystukać. Nie każdy potrafi się przyznać do błędu od razu.”

Moje serce szczególnie ujęła część rozgrywająca się w niebie. Pani Waluk udało się przedstawić wszystko, tak jak wyobraża się większości ludzi, i mimo że zaznaczała szczególną rolę głównej bohaterki, rozlegle opisywała jej „powroty” do tego, co było i co straciła, nie zmniejszyła wagi tego niezwykłego miejsca. Podczas wędrówki po raju świetnie mieszała teraźniejszość z przeszłością, powodując, że sama zastanawiałam się nad własnym życiem i tym, co zrobiłabym, gdybym straciła moją rodzinę.

„Sąsiedzi są jak wielka rodzina. Jedni lepsi, drudzy gorsi, ale to rodzina. Ne dadzą Cię skrzywdzić.”

Nieco słabiej, w porównaniu do „niebiańskich” fragmentów nieco słabsze wydawały mi się rozdziały po powrocie na ziemię, w których bohaterka borykała się z własną psychiką i tęsknotą za tym, co straciła. Opisy te, mimo swojej roli były zbyt powtarzające się, a niektóre wątki zostały nie do końca wykorzystane. Choć istniało te kilka niekorzystnych mankamentów pozycja emanowała ogromną refleksyjnością i ukazywała nastoletnie życie nie ze strony rodzica czy wychowawcy, ale z pozycji rozstrojonej psychicznie dziewczyny.

„Nie musisz być blisko, żeby ktoś o Tobie pamiętał.”

Debiutancka powieść Ewy Waluk uczy, czym tak naprawdę jest tęsknota, jednocześnie pokazując, iż nie jest obca nawet najmłodszym. Muszę przyznać, że podczas czytania opisów, kiedy to Nastka przyglądała się „jako mara” swoim domownikom, kilkakrotnie spowodowały one, że po moim policzku płynęła łza. Tym bardziej czułam się częścią bohaterki wiedząc, że tęsknota boli tym mocniej, gdy kogoś widzimy, a nie możemy go dotknąć, pozmawiać z nim.

„Myślałam, że nie będę za nim tęsknić, a tęskniłam jak oszalała. To niesprawiedliwe, gdy pozwalasz kogoś poznać, a później ta przyjemność spędzania z nim czasu jest nieosiągalna (…) Bo widzisz, to wszystko przestaje mieć sens, kiedy nie mogę z nim nawet porozmawiać i posłuchać tego jego ironicznego śmiechu. Widzieć, jak przewraca oczami i stuka palcami, kiedy nie wie, co powiedzieć, ale też nie chce skłamać.”

Podsumowując, muszę przyznać, że Pani Ewa niewątpliwie umie grać na ludzkich emocjach i świetnie wykorzystała tę smutniejszą część ludzkiego istnienia. Wielkie gratulację kieruję również za niesamowite i w 100% nieprzewidywalne zakończenie, które sprawiło, że z otwartą ze zdumienia buzią, wpatrywałam się w przewracane kartki. Pozycję chciałabym polecić nie tylko ludziom młodym, ale przede wszystkim tym, którzy kiedykolwiek zasmakowali tęsknoty i bólu niemożliwości bycia przy drugiej osobie w ważnych dla niej sytuacjach. Ze swojej strony liczę, że Pani Ewa nie zakończy „Życzeniem” swojej literackiej podróży i będę mogła w niedalekiej przyszłości przeczytać kolejną jej książkę ;)

Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res.

8 komentarzy:

  1. Przepiękna recenzja. Książkę czytałam i zgadzam się z twoją opinią. Również jestem pod wielkim wrażeniem ,,Życzenia'' i czekam na dalsze dzieła Ewy Waluk.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takiej opini to po prostu muszę przeczytać, zaciekawiłaś mnie

    OdpowiedzUsuń
  3. Siedzę przed z rozdziawioną buzią.:P To musi być cudna książka, koniecznie przeczytam. Debiut naprawdę i wywiera takie emocje nawet czytanie recenzji na jej temat ( również znakomitej)?

    OdpowiedzUsuń
  4. Już cyrysia mnie do niej przekonała, a teraz Twoja recenzja umocniła mnie tylko w przekonaniu by ją nabyć ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kłaniam się nisko - Dziękuję za te słowa. Szykuję już kolejną niespodziankę:)

    Pozdrawiam Ewa Waluk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie mogę się doczekać i z niecierpliwością wypatruję ;D

      Usuń
  6. no prosze co za niespodzianka . powodzenia w pisaniu.:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj, coś czuję, że koniecznie muszę to przeczytać.

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)