czwartek, 22 września 2011

[71] Leo Kessler „ Stalowe Szpony. Operacja Cytadela”

Instytut Wydawniczy Erica
Warszawa 2010, 312 str.
Ocena: 5/10  OK

II Wojna światowa – okrutny czas, nie tylko w dziejach Polski, ale całej ludzkości. Okres nieustannej walki o życie, walki o władzę. Masa wylanych łez po bliskich straconych w walkach. To również ciągły strach, o to, czy jutro się obudzimy, czy będzie Nam dane przeżyć kolejny dzień. Jednocześnie to jeden z najlepszych motywów na publikację, która poruszyłaby czytelnika i wywołała w nim wszelakie emocje, począwszy od smutku i krytycznego spojrzenia na wojenny świat, po zdziwienie i zażenowanie postawą ludzi walczących w wojnie.

Kim jest osoba, która skrywa się pod osobliwym pseudonimem Leo Kessler ? To brytyjski pisarz i historyk, jako czołgista brał udział w II wojnie światowej. Autor ponad 300 książek - beletrystyki i literatury faktu głównie o tematyce II wojnie światowej. Charles Whiting, bo tak brzmi prawdziwe nazwisko Brytyjczyka, pisywał pod takimi pseudonimami jak Leo Kessler, Ducan Harding, John Kerrigan czy Klaus Konrad. Był on jednym z pionierów spojrzenia na wojnę "oczami Niemców". Do jego najsłynniejszych dzieł należy cykl Batalion Szturmowy SS - Psy Wojny - opowiadający o operacjach fikcyjnego Batalionu Szturmowego SS WOTAN. Jest to literatura przygodowa, która doczekała się wielomilionowych nakładów. Bohaterami są młodzi żołnierze hitlerowskiej armii, którzy walczą o przegraną ideę. Leo Kessler napisał również wiele książek literatury faktu, w których przybliża najważniejsze postacie i operacje przeprowadzone przez nazistowskie Niemcy.
Na twórczość tego brytyjskiego historyka miała wpływ jego wojenna przeszłość. Mając lat 16 zaciągnął się do armii brytyjskiej. Jako żołnierz 52. Pułku Pancernego brał udział w walkach w Belgii, Holandii i Niemczech. W wieku 18 lat dosłużył się rangi sierżanta. Po powrocie do Anglii w roku 1956 otrzymał nagrodę Sir Georga Dowty za powieść "Lest I fall". Wykładał na uniwersytetach w Anglii i Niemczech. Od lat 70-tych zaczęła się jego kariera pisarska, którą zapoczątkował cykl Batalion Szturmowy SS.

Lato 1943 roku. Po straszliwej i upokarzającej ducha niemieckiej armii klęsce pod Stalingradem, Hitler desperacko pragnie odzyskać inicjatywę na froncie wschodnim. Wbrew opinii sztabu generalnego Wehrmachtu forsuje przeprowadzenie wielkiej operacji oskrzydlającej pod Kurskiem, kryptonim CYTADELA. Jednak Rosjanie przewidują jego plany i przygotowują znakomitą obronę.
Dla Niemców będzie to bitwa o wszystko, a dla ich przeciwników starcie na wyczerpanie sił. Batalion Wotan w tym starciu odegra niebagatelną rolę jako szpica nacierającego korpusu pancernego SS. Pewni zwycięstwa Niemcy zderzą się w okolicy niewielkiej wioski Prochorowka z 5. Armią Pancerną generała Rotmistrowa. Zapowiada się bitwa gigantów...*

Nie od dziś wiadomo, że lubię czytywać pozycje, których tłem jest II, bądź I Wojna światowa. Dzięki takim pozycjom człowiek kształtuje swoje poglądy na świat i docenia to co ma. Dzięki takowej literaturze, czasami nawet młodzież uświadamia sobie, że mają to szczęście uczyć się, choć to tak żmudne zajęcie. To właśnie powyższe argumenty przemówiły do mnie, kiedy zastanawiałam się chwycić za jedną z książek Leo Kesslera. Teraz, kiedy lekturę mam za sobą, muszę przyznać, że mimo mojego początkowego entuzjazmu do owej pozycji, znalazłam kilka minusów, które utrudniały mi lekturę.

Już od pierwszej strony pozycji można zauważyć uderzającą brutalność. Najbardziej wyrazistym obrazem, który został ze mną nawet po lekturze pozycji jest droga armii przez lęgnący w gruzach Hamburg. Cały czas przed oczami mam przebiegających ludzi, którzy płoną podpaleni fosforem. Czytając kolejne słowa opisu tej wędrówki, muszę powiedzieć, że miejscami czułam te palące płomienie na sobie. Przyznam, że niewyobrażalny jest dla mnie ten silny ból, jaki spotykał często niewinne osoby. Myślę, że gdyby nie obie wojny i cierpienie jakie zostało zadane człowieczeństwu w tamtych czasach, teraźniejsze społeczeństwo wyglądało by zupełnie inaczej.

Muszę przyznać, że książkę, mimo że ma swoje (często znaczące) minusy, czyta się szybko, gdyż jest pisana lekko i niepretensjonalnie. Autor używa codziennych zwrotów, dzięki którym słowa wręcz płyną w ustach ;) Moim zdaniem swoboda tekstu stworzonego przez brytyjskiego pisarza to największy plus, tej pełnej brutalności pozycji, ukazującej wojnę z perspektywy walczących Niemców.

Ważną rzeczą, o której chciałabym powiedzieć jest to, iż sama bitwa, nie zajmuje w pozycji zbyt wiele miejsca. Przyznam szczerze, ze byłam tym nieco zniesmaczona. Jednak ciekawe problemu bohaterów, świetnie odwróciły moją uwagę od tego faktu. Najchętniej zaczytywałam się w podejrzenia sierżanta Metzgara, o tym, że jego żona ma romanse podczas jego pobytu na froncie. Jestem zadowolona z faktu, iż autor umieścił w swej pozycji również ten wątek, gdyż dzięki temu mogliśmy zobaczyć, że walczący na froncie mężczyźni, bez cienia wątpliwości, przypominają tych naszych XXI-wiecznych osobników płci męskiej ;)

Idąc dalej, chciałabym wspomnieć o tym co spotkało się z moją największą krytyką. Moim zdaniem autor zbyt wiele miejsca poświęcił opisom stosunków płciowych Niemców. Nie do dziś wiadomo, że zmęczeni życiem i ciągłymi spotkaniami ze śmiercią oficerowie i żołnierze, często gościli w burdelu z żydowskim personelem. Pozwalało im to zapomnieć o tym co wydarzyło się danego dnia i odepchnąć myśli od troski o własne rodziny, często oddalone o kilkaset kilometrów, które w każdej chwili mogły zginąć. Autor dobrze zrobił ukazując jedną z największych prawd II WŚ, jednak sądzę, iż opisywane przez niego wydarzenia były zbyt dosadne i mogły urazić czytelnika swą wyrazistością.

Podsumowując, stwierdzam, ze pozycja spodoba się nie tylko miłośnikom serii, ale również pasjonatom historii. Przyznaję jednak, że ma ona małe niedociągnięcia. Mam jednak nadzieję, ze brutalny język, nie odepchnie zbyt wielu czytelników. Dla mnie, Mimo kilku minusów, będzie ona pozycją wywołującą znaczące emocje, takie jak bezsilność wobec brutalnych ludzkich zachowań. Mam nadzieję, że będzie mi jeszcze kiedyś dane chwycić za pozycję ów Pana, a jego proza doczeka się lepszej opinii z mojej strony ;)

* Opis pochodzi z tylnej okładki pozycji.



Dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica oraz portalowi Sztukater.pl, dzięki których uprzejmości, mogłam przeczytać ta książkę ;)
   


----------------



Zapraszam też do zapoznania się ze szczegółami mojego konkursu, który kończy się 29 WRZEŚNIA (zapisy do godz. 15:00)  → TU
I recenzją konkursowej książki → TU

6 komentarzy:

  1. Zapowiada się dosyć interesująco. Historię uwielbiam, więc nie widzę powodu dla którego miałabym po nią sięgnać. Zwłaszcza, że opisuje ulubiony okres w dziejach naszego świata.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię historię, więc może kiedyś przeczytam Tylko nie wiem czy te brutalne opisy to na moje nerwy

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak tylko widzę temat historyczny od razu mnie odrzuca xD

    OdpowiedzUsuń
  4. Również lubię historię, dlatego też jeśli natrafi się okazja przeczytania tej książki, chętnie to zrobię. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię wojenne książki, więc gdy będę miała chwilę wolnego czasu i odpowiedni nastrój z pewnością ją przeczytam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pasjonatem historii nie jestem, temat ten, nie jest też moim ulubionym działem, więc nie będę oszukiwać, że to książka w sam raz dla mnie, ale oczywiście zapewne spełni ona oczekiwania osób biegłych w tym zagadnieniu.

    Wszystkiego najlepszego z okazji imienin :)

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)