wtorek, 21 czerwca 2011

[59] Andrzej Staszewski „Paczka”

                                                             Wyd. Novae Res
Gdynia 2010, 268 str.
Ocena: 7/10 Dobra

Każdy z nas zapewne lubi otrzymywać prezenty. Z ogromnym uśmiechem na twarzy rozdzieramy szeleszczący papier i w nadziei uchyla wieczko kartonika, by zobaczyć w środku coś niezwykłego. Główny bohater ostatnio przeczytanej przeze mnie lektury pt.”Paczka” także „dostał” paczkę. Ale czy przyjął ja tak entuzjastycznie jak my prezent od rodziców na urodziny? Kolejną pozycją, którą miałam możliwość przeczytać jest debiut Pana Andrzeja Staszewskiego. Przyznaję się po raz kolejny, że jestem osobą ciekawską i znów moja ciekawość wzięła górę co do osoby Pana Andrzeja. Po półgodzinnym męczeniu wyszukiwarki Google moimi pytaniami, dowiedziałam się, że Pan Staszewski jest (najprawdopodobniej) młodym i ambitnym dziewiętnastolatkiem, który postanowił wydać swoje pierwsze dzieło razem z Wydawnictwem Novae Res. Choć było mi żal, że znalazłam tak mało informacji na jego temat, cieszyłam się, że moje trudy w ogóle zostały uwieńczone sukcesem. Z entuzjazmem, a zarazem chęcią odkrycia czegoś nowego zaczęłam czytać powieść o bardzo prostym tytule -”Paczka”.

Pierwsza publikacja Pana Andrzeja opowiada o Karolu, który pozbawiony praw do wykonywania zawodu pilota ze względu na wykrytą wadę serca musi podjąć pracę taksówkarza. Pewnego dnia Drewicki podwozi tajemniczego człowieka, który w jego samochodzie celowo zostawia pakunek. Znajduje się w nim supernowoczesne urządzenie komputerowe. Karol otrzymuje propozycję dostarczenia owej paczki do Finlandii. Przyjmuje ofertę, nie do końca jednak udaje mu się wykonać zadanie, a czek, który otrzymuje jako zapłatę okazuje się być fałszywy. Do tego dochodzi wywiad i kontrwywiad podążający jego śladem, chcący pozbawić życia każdego, kto będzie w posiadaniu Cammy'ego.

Muszę przyznać, że postanowiłam chwycić za tę pozycję, gdyż zawód pilota kojarzył mi się z tym co kocham – nieustannym podróżowaniem. Gdy dalej czytałam opis z tyłu okładki dochodziła jeszcze tajemniczość całej zaistniałej sytuacji oraz chęć odkrycia prawdy, jednocześnie śledząc losy bohaterów. Po przeczytaniu krótkiej informacji na temat książki byłam pewna, że to coś idealnie dla mnie. Ale czy nadal tak sądzę ?

Akcja „Paczki”, która rozpoczyna się w Warszawie jest wartka i pełna zwrotów akcji. Mimo, że autor spisał się na medal dobierając poszczególne części fabuły idealnie, sądzę, że przebieg wydarzeń był miejscami do przewidzenia. Choć często sama lubię zastanawiać się nad moją wersją wydarzeń co do dalszych losów bohaterów, przyznaję, że byłam zawiedziona, że Pan Andrzej nie wymyślił czegoś bardziej nieprzewidywalnego tylko wyłożył karty na stół.

Drugą rzeczą, która mnie raziła było nadużywanie przez niektórych bohaterów przekleństw. Jak to mawia moja polonistka „gwara podwórkowa” to coś nieuniknionego w XXI wieku. Każdy z nas jest przyzwyczajony, że codziennie z wielu ust padają wulgaryzmy i muszę przyznać, że nawet osób, które ich nie używają łatwo jest się do tego przyzwyczaić. Myślę jednak, że miejscami można byłoby oszczędzić obfitości tej „wiązanki”.

Plusem, a jednocześnie najmocniejszą stroną książki, o której warto wspomnieć, i która w zupełności zamazuje słabe wrażenie co do akcji, są genialni bohaterowie, których wykreował pisarz. Karol – człowiek, który w mgnieniu oka stracił wszystko co było ważne. Mężczyzna, który mawiał, że „życie jest jak papier toaletowy: długie, szare i do dupy. Moja rolka na początku wydawała się miękka, ale zaraz potem okazała się szorstka i twarda niczym papier ścierny”. Ona – Oliwia – kobieta, którą życie wiele nauczyło, ale także osoba, która wiele wycierpiała w życiu. Socho – człowiek z marzeniami, który przedobrzył w dążeniu do swoich celów i szedł po trupach. Andreas – mądry, młody facet, który przez swoje zamiłowanie do literatury pogubił się w życiu zawodowym, które zniszczyło marzenia o życiu rodzinnym. No i na koniec Toni – twardy i bezwzględny mężczyzna, który od początku nie zdobył mojej sympatii przez swoją postawę wobec innych. Agent, klnący nieustannie, który okazał się tak naprawdę częścią każdego z nas. Ci niepozorni bohaterowie łączą się w znakomitą całość, nie tylko dlatego, że razem budują wspaniałą fabułę, ale także dlatego, że są odzwierciedleniem wielu ludzi, których mijamy codziennie idąc szarym chodnikiem, a tak naprawdę nie mamy o nich żadnego pojęcia.

Socho był człowiekiem, który kochał to co robi – kochał razem z przyjaciółmi tworzyć coś nowego i poznawać tajniki technologii. Współcześni ludzie także coś kochają i tak jak Socho o czymś marzą. Zgadzam się, bez marzeń nie byłoby nic i tak jak mówi Walt Disney „Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać.” Człowiek bez swoich celów, skrytych fantazji nie miałby do czego dążyć. Ale zawsze musimy pamiętać by dążyć do swoich pragnień w sposób „czysty”. Wiele jest bohaterów literackich, którzy dają nam przykład, że walczyć o swoje musimy bez dążenia do celu po trupach, bo inaczej spotka nas kara. Socho chcą zdobyć laur zwycięscy zranił wiele osób, dlatego też ponosi karę. Myślę, że autor celowo stworzył takiego bohatera, żeby pokazać nam, że oszustwa czy krzywdy, które wyrządzamy innym idą po drabinie do góry, by zobaczyć to co tak bardzo pragniemy, nie pomogą nam, a wręcz przeciwnie utrudnią nam wędrówkę.

Podsumowując chciałabym stwierdzić, że Pan Andrzej wykonał kawał dobrej roboty. Jego książka jest dla mnie jak film, o którym mogę powiedzieć wszystkim znajomym i polecić ;) To publikacja dla osób w każdym wieku – zarówno młodzieży jak i dorosłych. Myślę więc, że śmiało, mimo plusów i minusów lektury, mogę polecić ją, jako dobrą odskocznię od rzeczywistości ;)
Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res.


18 komentarzy:

  1. Ksiązka wydaje się ciekawa, a jaki młody pisarz... Rzeczywiście niewiele udało sie wygooglować, ale nie ażdego da sie sprawdzić w necie. Ja ostatnio usunęłam konto na nk, bo zirytowało mnei, że wpisując moje dane w google wyświtla się tyle szczegółów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wydaje się całkiem interesująca, dość klimatyczna. Czy to nie jest coś a'la Pilipiuk bądź Sapkowski? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi świetnie! Jak wpadnie mi w ręce z chęcią przeczytam!
    Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  4. no nie wiem... tak zachęcasz, więc nie wiem, czy się powstrzymam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale jestem zaintrygowana -autor ma tyle lat co ja :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawi mnie, co stworzył autor, który jest w moim wieku :) Oczywiście sama fabuła jest równie intrygująca :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Aneta, masz rację, nie zawsze wszystko można w Google znaleźć, a czasem aż za dużo można tam sprawdzić ;P

    Lucynka, nie wiem czy to coś w stylu Pilipiuka czy Sapkowskiego, gdyż pozycji obu panów jeszcze nie czytałam. Z Sapkowskim planuje się zapoznać w te wakacje, a co do Pilipiuka zobaczymy ;>

    Kass i Bujaczek, chętnie zobaczę co sądzicie o tej pozycji, gdy już będziecie po lekturze ;)

    Przepowiednia, ;)

    Domi i KamCia, mnie też zawsze ciekawi, co tak młodzi ludzie stworzyli ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem, jeśli znajdę w bibliotece to przeczytam. Ciekawi mnie ten autor...

    OdpowiedzUsuń
  9. Kurczę, nie myślałam, że będę tak zaintrygowana tą pozycją! Zaczęło się od rzucenia okiem na okładkę, a potem na Twoją recenzję... Muszę przeczytać! ;]

    OdpowiedzUsuń
  10. W sumie dlaczego nie:)). Dam jej szansę, jak będę miała okazję. Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Choć jest autorstwa polskiego pisarza, to wygląda na ciekawą, więc może kiedyś, jak wpadnie mi w ręce to przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Hm, przyznam, że zainteresowałaś mnie tą pozycją i chętnie ją przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem oporne dziecko na takie książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Jednak raczej jej nie przeczytam. Z przekleństwami spotykam się codziennie, ale nie na widzę gdy mam z nimi do czynienia w książce.

    OdpowiedzUsuń
  15. Jeszcze pięć minut temu nie wiedziałam, że ta książka istnieje... I muszę powiedzieć, że chyba o jej istnieniu nie zapomnę i oczywiście będę na nią polować ;))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawa fabuła i interesująca recenzja. Z chęcią przeczytam właśnie tę książkę.Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Osobiście uważam, że młodych pisarzy należy wspierać, jednak ta powieść jakoś niespecjalnie mnie przekonuje. Może właśnie ze względu na przewidywalną akcję.

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)