Wyd. Novae Res
Ocena: 10/10 Perełka
Muszę przyznać, że dawno nie chwyciłam za pozycję, dlatego, że opis wydawał mi się jedną wielką tajemnicą. W przypadku „Listy” Pani Bujak tak właśnie było. Przed lekturą nie miałam pojęcia o istnieniu zarówno autorki, jak i książki. Pierwszy raz przeczytałam o niej przeglądając publikacje wydawnictwa Novae Res. Od razu rzuciła mi się ona w oczy, nie tylko z powodu niebywałej okładki, ale również, jak już mówiłam z powodu tajemniczości opisu lektury. Z wielką nadzieją na na prawdę dobry kryminał ;)
A kim właściwie jest Pani Bujak ? Jak zawsze po lekturze zaczęłam szukać informacji na temat owej autorki. Byłam pewna, że znajdę jakąś stronę internetową lub krótkie info na Wikipedii. Byłam tym bardziej gdyż moje przypuszczenia się nie sprawdziły. Czułam się jak Mateusz i Michalina szukający „Krwawych róż”. W końcu moje starania zostały uwieńczone sukcesem, dlatego, że znalazłam na pewnym portalu z opowiadaniami inne dzieło Pani Joanny. Przyznaję, że ciekawość wzięła górę i przeczytałam kilka pierwszych wersów. Mam zamiar dokończyć lekturę opowiadania w wakacje.
Trochę miejsca poświęciłam Pani Bujak, która pisze rewelacyjnie i pozwala czytelnikowi razem z bohaterami walczyć o życie, ale należy teraz przejść do sedna sprawy. Kryminał zawarty na 259 stronach opowiada o ucieczce dwójki, nieznającej się przed incydentem osób. Tak jak pozostała ósemka są oni na liście Krwawego Żniwiarza, który każdą swoją ofiarę zabija z ogromnym okrucieństwem. Przykładem jego nieludzkiego zachowania jest fragment książki, który był zawarty z tyłu okładki : „Nie mam pojęcia, co się działo później i jak długo to trwało. W każdym razie pamiętam, że najpierw poczułem ból – potworny, rozdzierający ból wzdłuż prawego boku. (…) Powoli otwierałem zapuchnięte i posklejane powieki. Leżałem na czymś twardym, a wokół panował półmrok. Gdzieś za moimi plecami musiała się świecić niewielka lampka. Nie mogłem sobie przypomnieć, co tutaj robię. (…) Chciałem się podnieść, ale kiedy tylko lekko dźwignąłem ramię z podłogi, ból boku przeszył całe ciało, rozchodząc się ciarkami do każdej z moich komórek. Jęknąłem i spojrzałem w prawo. Przez moment nie mogłem uwierzyć w to, co widzę. Obok mnie leżał Eryk. Był rozebrany do naga, tak jak ja. I...”. Choć opis kończy się w kulminacyjnym momencie zdradzę Wam, że zbrodniarz zszył ich. Możecie pomyśleć, że to jest straszne, ale ja już tak nie sądzę. Dlaczego już ? Bo przeczytałam pozycję do końca i pozostałe zabójstwa okazały się jeszcze bardziej drastyczne. Ale najważniejsze - Czy Mateuszowi i Michalinie uda się uciec ? Dlaczego morderca zabija zupełnie nie związane ze sobą osoby ? Tego dowiesz się tylko wtedy jeżeli przeczytasz „Listę”.
Gdy zaczynałam moją przygodę z bohaterami Pani Bujak zastanawiałam się czy ta pozycja mnie zachwyci. Przyznaję się, lubię czytywać kryminały jednak robię to niezbyt często. „Lista” była moją pierwszą lekturą tego typu w tym roku. Rozmyślałam też czy postaci wykreowane przez autorkę nie będą mi grać na nerwach, a polubię je. Okazało się, że moje obawy były niepotrzebne. „Lista” to lektura pisana z lekkością o bardzo drastycznych rzeczach. Bardzo spodobał mi się wstęp - niezobowiązujący, a za razem konkretny. Dalszej akcji też ie mogę nic zarzucić. Tak jak Krwawy Żniwiarz miał listę dziesięciu osób, tak ja mam spis minimum dziesięciu zalet książki.
Po pierwsze – bohaterowie. Młody architekt, dobry przyjaciel, wspaniały pan Tofika, taki właśnie był Mateusz. Choć początkowo wydawał mi się niewiedzącym czego chce mężczyzną, z czasem myślałam, że bez takowej postaci książka nie byłaby już taka sama. Bohaterką, która przypadła mi do gustu, była druga znacząca postać – Michalina. Dziewczynę polubiłam od samego początku. Ponadto jest moją imienniczką i myślę, że to nastawiło mnie do niej, od początku pozytywnie. Tej młodej, ambitnej dwudziestoparolatki było mi miejscami żal, m. in kiedy opowiadała o swoich przeżyciach z dzieciństwa. Po drugie – zabójstwo. Lubię książki z dreszczykiem. One są dla mnie odmiennym obliczem mojego życia. Pokazują mi, że człowiek może przeżywać nawet najgorsze chwile. Pomimo tego, że lubię czytywać „krwawe” pozycje, nie przepadam (o dziwo) za horrorami na dużym ekranie. Po trzecie – Krwawy Żniwiarz. Każda pozycja ma swój czarny charakter i myślę, że fabułę trudno byłoby budować bez takowej postaci. Ona ubarwia akcje i pozwala czytelnikowi siebie znienawidzić. Według mnie, dzięki takowej kreacji, czytelnikowi łatwiej jest się zatracić w lekturze. Po czwarte - podróż. Ten motyw przewija się bardzo często, nie tylko w literaturze współczesnej, ale także publikacjach ubiegłego stulecia. Uwielbiam poznawać nowe miasta, patrzeć na to co było mi dotąd nieznane i zachwycać się. Choć Mateusz i Michalina nie mieli możliwości dłuższego pobytu w poszczególnych miejscach (związane to było z ucieczką przed śmiercią), widziałam ich oczami np. zabytkowy dworek – hotel czy krakowskie sukiennice. Po piąte – ucieczka. Bohaterowie nie mając wyjścia i chcąc się ratować wyruszają w nieznane. Ucieczka, którą zmuszeni są odbywać, przynosi ze sobą szereg nowych ludzi, trudnych decyzji oraz niespodziewanych zwrotów akcji. Pani Bujak pokazuje nam, że nie jest łatwo uciekać kiedy ktoś dosłownie „siedzi nam na ogonie”, obserwuje nasz każdy ruch i kontroluje nasze poczynania. „Lista” to więc książka, nie tylko o seryjnym mordercy zabijającym bez skrupułów kolejne ofiary, ale również o silnej psychice człowieka w podbramkowej sytuacji. Po szóste – układ rozdziałów. Czytając poszczególny rozdział od początku oczekuję rozwiązania ważnej akcji, pojawienia się nowej poszlaki, czy czegoś w tym rodzaju, a tu okazuje się, że rozdział kończy się w kulminacyjnym momencie i muszę zacząć kolejny. Choć może to być nieco wnerwiające, uwielbiam to. Dla mnie to plus dla książki, ponieważ nie lubię gdy kolejna część publikacji kończy się niezobowiązująco i nie nakłania nas do dalszej lektury. Po siódme -wątek miłosny. Myślę, że romans powinien być, niezależnie od rodzaju pozycji. Ubarwia on fabułę i pokazuje, że swoją drugą połówkę możemy znaleźć nawet w momencie, kiedy nie jest dla nas ważna miłość, ale to żeby przeżyć. Po ósme – tajemniczość. Każda książka ma inny charakter, jednak w wielu z nich czytelnik może rozwikływać zagadkę sam, aż do końca akcji. W tym przypadku, dla mnie taką niewiadomą było to, dlaczego Krwawy Żniwiarz wybrał te, a nie inne osoby (chociaż nie miały one ze sobą nic wspólnego) oraz to, dlaczego w ogóle zabijał. Po dziewiąte – „Krwawe róże”. Tajemnica słabego dzieła zastanawia od przybycie trójki „skazanych” do Jeleniowa.
No i po dziesiąte -podstęp, którego w końcowym etapie dopuści się Żniwiarz. Muszę przyznać, że podziwiam go za to, mimo że był negatywną postacią. Czy bylibyśmy w stanie obrócić swoją sytuację o 360 stopni, jeżeli od początku wydajemy się przegranymi?
Podsumowując stwierdzam, że „Lista” autorstwa Joanny Bujak jest najlepszą pozycja kryminalną, którą czytałam dotychczas. Łączy ona w sobie to co dla czytelnika najważniejsze – świetnych bohaterów, wartką akcje, zasadzkę, romans, naukę dla nas. Polecam ją więc, nie tylko fanom publikacji z dreszczykiem, ale także wszystkim tym, że walcząc z przeciwnościami człowiek może zwyciężyć.
Książkę mogłam przeczytać dzięki uprzejmości wydawnictwa Novae Res.
--------------------------------
Kochani ! Przepraszam, że tak dawno nic nie pisałam, ale coraz bliżej koniec roku ( w dodatku ostatnia klasa gimnazjalna), a co za tym idzie ostatnie projekty, kartkówki, referaty.... Cóż, taka już rola ucznia ;) W najbliższym czasie postaram się opublikować zdjęcia z konkursu w Murowanej Goślinie, który odbył się 19 maja ( nagrodę, książkę z autografem Pani Onichimowskiej, z która odbyliśmy spotkanie i być może kilka zdjęć z owego spotkania) oraz fotorelacje z wycieczki do Drezna ( 20 maj 2011) ;D Pozdrawiam i obiecuję poprawę w komentowaniu waszych wspaniałych recenzji ;P
Bardzo brakuje mi gimnazjum. Nie tylko życie było o wiele łatwiejsze ale i także nauki znacznie mniej ;))
OdpowiedzUsuńRecenzja kusząca a książkę z chęcią przeczytam:)). I powodzenia na zaliczeniach. Znam ten ból:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:))
Za kryminałami nie przepadam, ale za to jestem ciekawa twojej recenzji "Jutra" :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje mi się warta uwagi, myślę, że po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńja już dopisałam do swojej listy, ostatnio poluję na tego typu książki :)
OdpowiedzUsuńDziwnie sie czuje czytając własne nazwisko ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawa, ale chyba za "mocna" jest dla mnie...
o tak ! To zdecydowanie coś dla mnie ! :D
OdpowiedzUsuńPrzerobiłaś tą książkę wzdłuż i wszerz, jak widzę. Bardzo dokładna recenzja, którą przyjemnie się czytało. Oczywiście zachęciłaś mnie do przeczytania, poza tym lubię książki z dreszczykiem i tajemnicami ;)
OdpowiedzUsuńPo takiej wspaniałej recenzji to po prostu muszę poszukać
OdpowiedzUsuńBardzo lubię kryminały, ale niestety nie przepadam za polskimi autorami. Pomimo to chyba się skuszę :) Też jestem w ostatniej klasie gimnazjalnej, więc wiem jak to jest. Czas na bloga mam praktycznie tylko w weekendy :(
OdpowiedzUsuńtak się złożyło, że o książce słyszałam i to nie mało. I mam wielką ochotę ją przeczytać. także czekam na wakacje- sporą dawkę wolnego czasu i zabieram się za czytanko :)
OdpowiedzUsuńzapraszam po długiej przerwie na NN :*
atramentoweserce-inkheart
Po Twojej recenzji wnioskuję, że "Lista" rzeczywiście jest perełką :) Postaram się zdobyć ^ ^
OdpowiedzUsuńA ja "Listę" czytałam jeszcze zanim ukazała się drukiem :-) Otóż, Pani Bujak publikowała ją na portalu opowiadania.pl, gdzie naprawdę zrobiła furrorę. Wychodzi na to, że byłam jedną z pierwszych osób, które miały przyjemność przeczytać tę książkę. Potem publikowała "Spadek", ale niestety pojawili się nieuczciwi użytkownicy Internetu i ktoś skopiował książkę i podpisał się swoim nazwiskiem. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńHmmm, może przeczytam ''Liste'';))
OdpowiedzUsuńTeż jestem w ostatniej klasie gimnazjalnej i tak samo pełno kartkówek, referatów itp;<
Świetna recenzja, aż mam ochote od razu zacząć czytać książkę. Wiem, ze bardzo mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Kass
Witaj Meme :)
OdpowiedzUsuńMiałam ostatnio niewielki zastój w zaglądaniu na blogi i komentowaniu recenzji. O "Liście" J.D. Bujak jednak muszę się wypowiedzieć wcześniej czy później, gdyż sama całkiem niedawno czytałam ten kryminał.
Co prawda nie wywołał u mnie on takich zachwytów, niemniej jednak według mnie, napisany był bardzo "zgrabnie" i gdyby tylko całe moje jestestwo było przeciw takiej fali masakrycznych zabójstw, wydaje mi się, że zdobyłby uznanie w moich oczach.
Pozdrawiam serdecznie
Elina
U mnie też już końcówka roku, ale jakoś sobie damy radę ;) Trzymaj się i czekam na recenzję :D
OdpowiedzUsuńJak stworzona dla mnie! Na 100% ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńMnie niestety nie zachwyciła aż tak ta książka, było dużo błędów i była nielogiczna ale potrafi wzbudzić emocje. Okładka jest dla mnie wręcz odpychająca, ale wiem co dostrzegłaś w tej książce bo jeśli chodzi o fabułę to jest dobrze stworzona. Na początku Twojej recenzji wdarł się drobny chaos i gdyby nie to że czytałam już tę książkę to nie wiedziałabym troszkę o co chodzi ale generalnie zajęłaś się tematem bardzo skrupulatnie i przyjemnie się czytało Twoją opinię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)