niedziela, 21 kwietnia 2013

[121] Jacek Getner „Pan Przypadek i Trzynastka”

Wyd. Poligraf
Luty 2013, 202 str. 
Ocena: 7/10 Dobra

Detektyw od zawsze kojarzył mi się z mężczyzną w długim płaszczu i charakterystycznym zielonym kapeluszu. Nieodłączną jego częścią była też lupa – niezbędny atrybut odkrywcy sekretów. Jednak czy można być detektywem przez przypadek? Czy to los może zdecydować o naszym być albo nie być? O tym, co będziemy robić w życiu?

Bohaterem rodzącej się serii jest Jacek Przypadek – niemal trzydziestoletni mężczyzna, który nie ma sprecyzowanych planów na życie. Mimo nadziei ojca, nie kończy prawa, a pozostaje wolnym strzelcem, który każdego dnia, u boku co raz to innej kobiety, cieszy się życiem. Dopiero „zlecenie” sąsiadki – Pani Irminy Bamber – pozwala odnaleźć mu w sobie powołanie do rozwikływania ludzkich problemów. To właśnie od skradzionych obrazów starszej Pani zaczyna się jego detektywistyczna kariera, która z każdą rozwiązaną sprawą coraz bardziej irytuje różne ważne osoby. Czy Jacek postanowi zająć się tym na poważnie? Czy będzie chciał afiszować się z swoją przenikliwością banalności ludzkich postępowań? A może podwinie mu się noga?

Pan Jacek Getner to mężczyzna przez wiele lat pracujący jako copywriter to także scenarzystą sitcomu „Daleko od noszy” oraz serialu komediowego „Ale się kręci”. Na półki wielu blogerów trafił razem z książką „Brzydka miłość”, która wywarła wiele pozytywnych odczuć również we mnie. Jedno z opowiadań w tym zbiorze - „Mój kolega Rainman” - zostało nagrodzone w konkursie Polityki i Jerzego Plicha. Czym tym razem zaskoczył Nas ten niezwykły obserwator świata?

Pozycji klimatem i atrakcyjnością przypominających te wzorcowe z serii o Sherlocku brakuje niestety u Nas w Polsce. Tym bardziej wyzwanie, jakiemu podjął się Pan Getner było nie tylko imponujące, ale również niezwykle trudne, gdyż czytelnicy z pewnością oczekiwali bardzo dużo po zapowiedziach czternastotomowej serii. Tak jak pewnie większość, kiedy chwytałam za najnowszą książkę Pana Jacka, liczyłam na pełną tajemnic, a jednocześnie napięcia, powieść z wyrazistą postacią detektywa. Pragnęłam odrobinki grozy, które z pewnością pomogłoby mi, jako czytelnikowi, stać się drugim szukającym rozwikłania zagadki obok Jacka. Wierzyłam, że nie zabraknie też charakterystycznego klimatu towarzyszącego odkryciom zapalonego biegacza. Co zafundował mi Pan Jacek?

Mogę panu obiecać, że jeśli nie znajdziemy tam obrazów, osobiście poproszę prokuratora o dwa lata więzienia dla mnie.”

Tym, co niezwykle mnie urzekło jest niezwykle barwna postać głównego bohatera – Jacka Przypadka. Mężczyzna, który niewątpliwie wielu osobom mógł kojarzyć się z serialowym Przypadkiem z „Lokatorów” emitowanych kilka lat temu przez TVP. Z racji, że Michał Lesiński, który wcielał się w ową postać, przypadł do gustu oglądającym, tym łatwiej było polubić młodego detektywa. Przypadek jest ponadto świetnym obserwatorem, co z kolei skojarzyło mi się z samym Panem Getnerem, którego to opowiadania są efektem wnikliwej obserwacji otaczającej rzeczywistości. Na dodatek zamiłowanie mężczyzny do biegania i treningi do maratonu oraz charakterystyczne usposobienie, może rozbawić niejednego czytelnika. Już nie mogę doczekać się co zafunduje Nam Przypadek w kolejnych częściach serii ;)

(...) podstawą wszystkich przekrętów jest nie tyle ludzka naiwność, co chciwość. Bez niej nie dałoby się skutecznie oszukiwać innych.”

Tym, co niewątpliwie mnie zaskoczyło było to, iż Pan Jacek opowiedział nam nie jedno odkrycie Przypadka, a trzy następujące po sobie zagadki. Spodziewałam się jednej historii, która ciągła by się przez całą pozycję, a nie kilku, połączonym poprzez perypetie głównych bohaterów. Mimo to, całość komponuje się ciekawie, a czytelnik płynnie przechodzi do kolejnej tajemnicy rozwikływanej przez bohatera serii.

Równie zaskakująco prezentował się język powieści. Można by go może uznać za zupełnie
Pan Jacek Getner
zwykłego, podobnego do stosowanego przez wielu polskich pisarzy, jednak Pan Getner posunął się o krok dalej niż pozostali. Wprowadził do swej publikacji drobne, niby nic nie znaczące dla fabuły, a niezwykle ważne dla czytelnika, wtrącenia autora. Poprzez ten maleńki element momentami czułam się, jakby historia Jacka była mi opowiadana przez osobę, która znajduje się w jego środowisku, jest mu bliska.

To było zresztą niesamowite w nowych warszawskich adresach, że wkrótce po ich odbiorze zaczynały w większości wyglądać gorzej niż otaczające je bloki z wielkiej płyty. I co ciekawsze, ściany w nich często były dużo bardziej przepuszczalne niż w socjalistycznych niedoróbkach, że o solidnych kamienicach z lat jeszcze wcześniejszych autor litościwie nie wspomni.”

Moja ocena niestety spada, z powodu braku napięcia. Z jednej strony zastanawiałam się dzięki jakiemu szczegółowi zagadka będzie rozwikłana, jednak z drugiej, nie wątpiłam iż wszystko zakończy się pomyślnie czy bohater nie wpadnie w jakieś niesamowite problemy. Brakowało iskry, zapalnika, który podkreśliłby wyrazistość języka i wykreowanych postaci.

- Sąd to też ludzie, a ludzie często sądzą po pozorach, no i ciężko im uwierzyć, że tak śmieszną rzecz może wymyślić ktoś, to się..
- Aaa. Rozumiem. To może ja spróbuję – Fredro wykrzywił twarz w czymś, co w jego mniemaniu miało być uśmiechem. (…) I jak? 
-Proszę się nie gniewać, Panie Janku, ale chyba będziemy musieli poszukać dla sądu naprawdę mocnych dowodów.”

Podsumowując, muszę powiedzieć że pierwsza część serii detektywistycznej nie do końca spełniła moje oczekiwania, ale również nie zawiodła na całej linii. Mam nadzieję, że w kolejnych częściach nie zabraknie humoru, zaskakujących rozwiązań czy postaci na miarę Fredry. Wiele radości sprawiłoby mi jednak, gdyby Pan Getner popracował nad „zapalnikiem” niezbędnym w takich pozycjach ;)

Książkę miałam przyjemność przeczytać dzięki uprzejmości Pana Jacka Getnera, za co serdecznie dziękuję ;)

------------------------

Z popołudniowej recenzji zrobiła się wieczorna, więc szczególnie dziękuje tym, którzy czekali i wyglądali wpisu (zwłaszcza Piotrkowi). Pozdrawiam też tych, którym tak jak mi – popołudnie upłynęło pod znakiem owocnego kibicowania Lechowi Poznań ;) Zapraszam również na Facebookowy profil KSIĄŻEK MEME.


10 komentarzy:

  1. Moja babska ciekawość została pobudzona

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to cieszę się ;)

      PS. Po tej książce ciekawość nie jest do końca nasycona, skoro jeszcze 13 części przede mną ;)

      Usuń
  2. Ja mile wspominam te książkę. :) Czekam na kolejne części. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Intryguje mnie ta książka, chociaż z drugiej strony jestem zawiedziona brakiem napięcia. Mam jednak nadzieję, że w kolejnych tomach będzie więcej dreszczyku emocji.

    OdpowiedzUsuń
  4. czytałam i w sumie moje zdanie niewiele się różni ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytałam. Fajna :)

    P.S.
    Chcę pomóc koleżance. Niesamowicie utalentowana bloggerka wydała książkę, ale w naszym kraju nie wspiera się debiutantów. Książka ma same pozytywne recenzje, więc na pewno spodoba się ludziom, jeśli ją przeczytają. Może i Ty się skusisz?
    Chociaż sprawdź: www.o-k.xn.pl

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem dlaczego, ale nie jestem przekonana do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Z panem Jackiem mogłabym na grzyby chodzić, uwielbiam :) To już któraś z kolei recenzja tej powieści i nie powiem, że jestem umiarkowanie zainteresowana ;) Ostatnio natykam się na całkiem niezłe polskie kryminały i mam ochotę na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  8. bardzo lubię styl pisania tego autora i mam z jego historiami miłe wspomnienia.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie przepadam za opowieściami detektywistycznymi, a sitcom "Daleko od noszy" prezentował dość kloaczny humor, dlatego zdecydowanie nie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń

Mały ślad po Tobie = Wielki uśmiech na mojej buzi ;)