wtorek, 15 grudnia 2015

Victoria Twead "Nasz rok w Oriencie"


Wydawnictwo Pascal
Bielsko-Biała 2013, 384 s.
O tym, że lubię sposób, w jaki o życiu pisze Victoria Twead, wiadomo od dawna. Uwielbiam jej nieskomplikowany styl, który mimo swojej prostoty nie zbliża się w kierunku zbytniego kolokwializmu. Z uśmiechem na twarzy zaczytuję się w opisy krajobrazów, migawek miejsc, które razem z mężem miała okazję zobaczyć. I co najważniejsze  szalenie ciekawym jest poznawać razem z Victorią i Joem nieznane obyczaje, niezwykłych ludzi oraz doznawać szoku kulturowego, który dosięga nas, gdy pojawiamy się w nieznanej dotąd rzeczywistości.

Joe i Victoria pokochali Hiszpanię całym sercem. Wyjątkowi sąsiedzi, gromadka kur i niezwykłe przeżycia nie pozwalały im nudzić się w każdy dzień roku. A jednak  małżeństwo postanawia podjąć ryzyko, by poznać coś nowego, zupełnie przeciwstawnego do doświadczeń na gruncie europejskim. Spragnieni nowych wrażeń, Tweadowie przyjmują posady nauczycieli w prywatnej szkole angielskiej w... Bahrajnie. Ich kontrakt ma trwać jedynie (albo i aż) rok. Co spotka ich w obcym świecie?

Mieszkańcy arabskiego świata, którzy okażą się barwną mieszanką; uczniowie, którzy nie do końca będą tożsami z wyobrażeniem Vicy; a w końcu plan niepozwalający na normalne funkcjonowanie. To tylko wierzchołek góry lodowej, z którą bohaterowie zderzą się w pierwszym "podejściu" oswajania nieznanego. Oczami duszy widzieli się na wielbłądach, popijali arabską herbatę i kupowali pamiątki na malowniczych bazarach, ale... w starciu z rzeczywistością doznali ogromnego zaskoczenia. Czy uda im się dostrzec pozytywne aspekty decyzji o wyjeździe do Bahrajnu?

środa, 9 grudnia 2015

Czytelnicze wspomnienia - konkurs "Mól książkowy"

[źródło]
Przed laty dwukrotnie miałam okazję uczestniczyć we wspaniałym konkursie czytelniczym w mojej okolicy. Pamiętam pierwsze podekscytowanie oraz ambitną lekturę pozycji z listy i sporządzanie notatek po ich ukończeniu. Później pojawiły się jeszcze większe emocje, kiedy zakwalifikowałam się do etapu finałowego w Murowanej Goślinie. Starsi stażem czytelnicy mojego bloga być może pamiętają i wiedzą, o czym piszę. Tym jednak, którzy słyszą o wydarzeniu po raz pierwszy, zaraz wszystko opowiem dokładnie.

Od kilkunastu lat Gimnazjum nr 1 im. Hipolita Cegielskiego w Murowanej Goślinie (woj. wielkopolskie) organizuje konkurs czytelniczy „Mól książkowy skierowany docelowo do młodzieży. Podstawowym założeniem jest propagowanie czytelnictwa wśród wspomnianej grupy wiekowej, która nie zawsze chętnie chwyta za opasłe tomiska. Młodym ludziom zostaje powierzone rozwiązanie tekstu pisemnego sprawdzającego wiedzę z zakresu przeczytanych lektur. Te, spisane na liście, wyznaczone na kilka miesięcy wcześniej zostają opublikowane na stronie wspomnianej placówki. W maju trzy najlepsze osoby wyłonione w eliminacjach szkolnych uczestniczą w etapie finałowym. Wydarzeniu towarzyszy nie tylko niesamowita atmosfera, ale również spotkanie autorskie. Rokrocznie szkoła w Murowanej Goślinie zaprasza pisarza, artystę, osobę związaną ze światem literatury. Dotychczas uczniowie mieli okazję poznać m.in.: przedstawicielki Wydawnictwa Media Rodzina, aktora Sebastiana  Greka, poetkę Łucję Danielewską oraz pisarzy: Barbarę Kosmowską, Ewę Nowacką, Karolinę Małgorzatę Piekarską, Olgę Rudnicką oraz Małgorzatę Gutowską Adamczyk. Sympatycy konkursu wysunęli nawet tezę, że Murowana Goślina jest stolicą czytelnictwa w Wielkopolsce :) Więcej o historii "Mola książkowego" możecie przeczytać TUTAJ.

środa, 2 grudnia 2015

Jodi Picoult i Samantha van Leer "Z innej bajki"


Wydawnictwo Prószyński i S-ka,
Warszawa 2013, 312 s. 
Prawdziwe bajki nie są dla ludzi o słabych nerwach. Dzieci są zjadane przez czarownice i ścigane przez wilki; kobiety zapadają w śpiączkę i padają ofiarą niegodziwych członków rodziny. Ale cały ten ból i męczarnie wynagradza im zakończenie: długo i szczęśliwie[1].

Dawno, dawno temu, za górami i lasami... a potem: żyli długo i szczęśliwie. Te formułki zna każdy, kto choć raz chwycił za książkę przeznaczoną dla młodszego odbiorcy. I choć adresatami są kilkulatki w historiach z bajkowych krain zaczytują się osoby w każdym wieku. Zwłaszcza niepoprawni marzyciele, którzy tak jak księżniczka z księciem chcieliby żyć długo i szczęśliwie.

Każda z Nas - Pań - będąc w pewnym wieku marzyła o księciu z bajki. Idealny mężczyzna, którego nie raz spotykamy na kartach książek - obiekt westchnień i przyczyna szybszego bicia serca. Wysoki, nieziemsko przystojny i oczywiście szlachetny oraz odważny. Czasem to wyobrażenie nęcące nasz umysł w latach dzieciństwa, nierozerwalnie towarzyszy, gdy dorastamy, wierząc, że kiedyś spotkamy "tego" wyidealizowanego księcia.

Choć w życiu trzeba zderzyć się z rzeczywistością - zarówno problemami, jaki i radościami - każdy, niezależnie od płci, lubi trochę pofantazjować. Wyobraźnia w końcu nie ma granic. Zwłaszcza ta, w którą zaopatrzeni zostali przy narodzinach pisarze i pisarki. Bo kto by pomyślał, że...